A A+ A++

PAP/M. Moryl (1)

W Polsce barierą w dynamicznym rozwoju innowacyjności nie jest niedostatek źródeł finansowania, ale brak kompleksowej polityki w tej dziedzinie – ocenia Łukasz Piekarski, CFO, członek zarządu VIGO System, który uczestniczył w Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.

„Jeśli chodzi o źródła finansowania, to z tym nie ma problemu – jest spore wsparcie państwa oraz pieniądze prywatne. W Polsce natomiast brakuje bardziej kompleksowej polityki rozwoju innowacyjności” – wskazuje Łukasz Piekarski. Według niego wsparcie dla rodzimych innowatorów jest często tylko punktowe. Natomiast niezbędne jest przemyślane wsparcie rozwoju innowacji od samego początku – od pomysłu naukowca, do samego końca, czyli wejścia rozwiązania na rynek.

W opinii przedstawiciela VIGO System naukowcom, w których głowach rodzą się pomysły na innowacje, należy udzielić wszelkiej pomocy, żeby wyszli z uczelni i instytutów, założyli własne startupy, rozwinęli je i skomercjalizowali produkt.

„Niestety obecnie idzie to dosyć opornie. Obserwując branżę innowacyjną od zewnątrz, mam wrażenie, że część tych innowacji powstaje wyłącznie dzięki determinacji założycieli i czasami trochę na przekór całemu systemowi” – zwraca uwagę Piekarski.

Według niego jednym z kluczowych problemów jest też to, że uczelnie czy instytuty, w których powstają pomysły na innowacje, nie mają do tej pory wypracowanych schematów, jak obchodzić się ze startupami zakładanymi przez swoich pracowników.

„My przeszliśmy ewolucję od firmy, która korzysta z dofinansowania do firmy, która finansuje innowacje” – mówi Łukasz Piekarski. VIGO od kilku lat prowadzi inkubator innowacyjnych przedsięwzięć z sektora fotoniki i mikroelektroniki. „Zakładając ten inkubator mieliśmy bardzo optymistyczne podejście, że tych pomysłów kurzących się w szufladach naukowców jest dużo i wystarczy tylko dostarczyć trochę pieniędzy, a będziemy mieli mnóstwo ciekawych przedsięwzięć. Rzeczywistość mocno zweryfikowała nasze założenia, w Polsce są pomysły, ale dosyć trudno się je realizuje” – dodaje.

Oprócz braku jednolitych schematów przeszkodą jest również brak zaufania, który utrudnia przejście od pomysłu do realizacji.

„Uczelnie czy instytuty obawiają się wspólnych przedsięwzięć – nie wiadomo jak wyceniać wartość technologii, którą chcemy skomercjalizować, ile udziałów można przekazać twórcom innowacji, a ile prywatnym inwestorom – tłumaczy Piekarski. – Tymczasem wszyscy muszą zrozumieć, że aby innowacyjne przedsięwzięcia były skutecznie komercjalizowane, każda ze stron musi zyskać proporcjonalnie do swojego wkładu”.

Jego zdaniem zrozumiałe jest, że część udziałów musi posiadać macierzysta jednostka naukowa, ale istotne jest również, aby odpowiednie udziały miał twórca innowacji, odpowiedzialny za dalszy rozwój biznesu, oraz inwestor prywatny.

„Partner prywatny nie tylko przynosi pieniądze, ale często swój know how, swoje kontakty biznesowe, swoją sieć sprzedaży” – podkreśla członek zarządu VIGO.

Vigo zostało założone ponad 30 lat temu i było jednym z pierwszych polskich startupów, któremu udało się wdrożyć swoją technologię na rynek. Obecnie 97 proc. przychodów firmy pochodzi z eksportu do USA, Europy, Azji.

„Nasze produkty trafiają do różnego rodzaju integratorów systemu, a później wracają do Polski jako jeszcze bardziej złożone systemy. Trochę bolejemy nad tym, że wśród naszych odbiorców jest niewiele polskich firm, krajowych integratorów” – zauważa Piekarski.

Średnia cena detektora podczerwieni produkowanego przez VIGO to ok. tysiąc euro. Te komponenty są później elementem składowym systemów wartych nawet kilkadziesiąt tysięcy euro, które zamawiają również polscy odbiorcy.

„Zachęcamy m.in. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, żeby tak organizować projekty badawczo-rozwojowe, by były one bardziej aplikacyjnie, angażowały całe konsorcja podmiotów, pełne łańcuchy dostaw, gdzie byłoby miejsce i dla jednostki badawczej czy uczelni, i dla firmy, która dostarcza komponenty, i dla integratora systemu. Idealne rozwiązanie to takie, w którym udział bierze również końcowy użytkownik – np. firma (prywatna lub z udziałem SP) lub wojsko – wskazuje Piekarski i dodaje, że warto w tym zakresie korzystać z doświadczeń innych krajów europejskich. – Warto przeanalizować systemy wdrażania innowacji stosowane w Niemczech czy np. w Finlandii i próbować, bazując na tych doświadczeniach, stworzyć analogiczne rozwiązana w Polsce” – zaznacza.

„Dzięki wsparciu, które przez ostatnie lata otrzymaliśmy ze środków krajowych i unijnych udało nam się przyspieszyć rozwój i nawiązać rywalizację z najważniejszymi graczami na światowych rynkach fotonicznych – podsumował Łukasz Piekarski. – Teraz chcemy również wspierać młode, innowacyjne firmy z obszaru fotoniki, mikoelektroniki i budować wokół VIGO ekosystem takich podmiotów: kooperantów, dostawców. Inwestujemy w rozwój współpracy z uczelniami i instytutami naukowymi. Obecnie realizujemy m.in. perspektywiczne projekty z Siecią Badawczą Łukasiewicz, z Instytutem Mikroelektroniki i Fotoniki, czy z Politechniką Warszawską” – zapowiada Piekarski.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBochnia. W piątek otwarcie łącznika autostradowego
Następny artykuł“Pies? Nie, to niedźwiedź”. Nocne spotkanie w Nowem Bystrem