A A+ A++

Runda w Meksyku dostarczyła sporo pracy arbitrom ze względu na częste bezpośrednie potyczki kierowców. Najbardziej kontrowersyjne okazały się oczywiście te z 10. okrążenia, kiedy Max Verstappen pojedynkował się z Lando Norrisem.

Najpierw Brytyjczyk próbował wyprzedzić swojego rywala od zewnętrznej w zakręcie nr 4, ale ten wypchnął go z toru. Finalnie zawodnik McLarena znalazł się przed nim (przez moment nawet przed Carlosem Sainzem, ale od razu oddał mu pozycję), w związku z czym Holender przypuścił kontrę od wewnętrznej w sekcji 7-8.

Ruch ten spowodował jednak, że obaj kierowcy znaleźli się poza białymi liniami. Lepiej wyszedł na tym Verstappen, który powrócił na swoją pozycję, ale sędziowie szybko zaczęli zajmować się dwoma tymi incydentami. W rezultacie trzykrotnemu mistrzowi świata wymierzono niemałe sankcje.

Przy ocenie pierwszej sytuacji sędziowie zauważyli, że to Norris znajdował się przed Verstappenem w momencie wypychania z toru, uznając, że byłby w stanie sfinalizować cały manewr. Maxowi wymierzono standardową karę w takim przypadku, czyli oprócz dodatkowych 10 sekund wręczyli mu dwa punkty karne. Tych uzbierał już sześć.

Jeśli chodzi o drugie zdarzenie, zauważono, że 27-latek wyprzedził Lando przed wierzchołkiem i zyskałby tzw. prawo do zakrętu, gdyby dokończył atak w granicach toru. Ponieważ tego nie uczynił, w sposób nieprzepisowy uzyskał trwałą przewagę wycenianą na kolejne 10 sekund (bez punktów karnych).

Zestaw 10+2 wymierzono zaś Franco Colapinto za kolizję z Liamem Lawsonem z końcówki zmagań. Doszło do niej w sekcji 1-2, gdzie obaj stoczyli twardą walkę. Nowozelandczyk zostawił miejsce swojemu rywalowi, ale ten z racji obrania stricte wewnętrznej linii jazdy został zmuszony do szerokiego wyjazdu w “dwójce”. To poskutkowało kontaktem z przednim skrzydłem bolidu Visy RB.

Lawson stoczył też bardzo ciekawy pojedynek z Sergio Perezem w zakręcie nr 4, który też zakończył się kolizją. Przedmiotem dochodzenia sędziowskiego w tym przypadku było wypychanie z toru rywala i zyskanie w ten sposób trwałej przewagi, czego w praktyce dopuścił się Meksykanin mocno opóźnionym atakiem od wewnętrznej.

Ponieważ Nowozelandczyk musiał zjechać z toru, zawodnik Red Bulla przez moment zyskał tę pozycję. W “piątce” natomiast sam wyjechał poza białe linie, dzięki czemu obaj zawodnicy powrócili na swoje pierwotne miejsca. W związku z tym stewardzi uznali to za incydent wyścigowy skutkujący brakiem dalszych akcji.

Ws. Pereza było prowadzone jeszcze jedno śledztwo, a konkretnie to dotyczące wypchnięcia Lance’a Strolla również w zakręcie nr 4. Tutaj jednak uznano, że Kanadyjczykowi nie przysługiwało tzw. prawo do zakrętu, a Checo trzymał się normalnej linii wyścigowej, nie opuszczając toru. Z tego powodu i tutaj podjęto decyzję o braku dalszych akcji.

FIA opublikowała także dokument związany z falstartem popełnionym przez Sergio. Co ciekawe, sama jego reakcja była prawidłowa, jednakże z uwagi na złe umiejscowienie przednich opon samochodu arbitrzy musieli wymierzyć mu 5-sekundową sankcję.

Tabelę z punktami karnymi i reprymendami kierowców można znaleźć TUTAJ.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRELACJA. 978. dzień wojny na Ukrainie
Następny artykułKierowcy Stake Sauber nastawieni optymistycznie po GP Miasta Meksyk