A A+ A++

Najnowszy amerykański lotniskowiec USS Gerald R. Ford (CVN 78) wszedł wczoraj do bazy marynarki wojennej w Norfolku w stanie Wirginia, kończąc tym samym swój dziewiczy rejs operacyjny po Oceanie Atlantyckim. Okręt wyszedł w morze 4 października i w ciągu kolejnych pięćdziesięciu trzech dni przebył 9275 mil morskich.

Dla załogi Forda było to siedem i pół tygodnia wytężonej pracy. Lotniskowiec odwiedził także dwa porty – Halifax w Kanadzie 28 października i Portsmouth w Wielkiej Brytanii 14 listopada (tu nie zawinął do portu, ale stanął na kotwicy u brzegów wyspy Wight) – i uczestniczył w szeregu ćwiczeń z okrętami amerykańskimi i państw sojuszniczych na północnym Atlantyku.

Punktem kulminacyjnym rejsu był udział w ćwiczeniach „Silent Wolverine”, symulujących scenariusze bojowe. W ćwiczeniach udział brały także okręty z Danii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Kanady i Niemiec. Łącznie w toku rejsu Ford zrealizował 1250 samolotolotów, zużył 78,3 tony uzbrojenia i przeprowadził trzynaście procedur uzupełnienia zapasów na morzu.

Lotniskowiec działał ze zredukowanym komponentem lotniczym, którego liczebność nie przekroczyła w żadnym momencie sześćdziesięciu statków powietrznych, czyli około 80% maksimum. Zadbano jednak o to, aby na pokład zawitał każdy typ samolotu i śmigłowca przewidziany do służby na lotniskowcach tego typu… z wyjątkiem F-35C. Forda jeszcze nie zintegrowano z tymi samolotami i najprawdopodobniej stanie się to dopiero po roku 2025. Tym samym można założyć, iż pierwszym okrętem typu Ford, który przyjmie na pokład F-35C, stanie się USS John F. Kennedy (CVN 79). Jego wejście do służby zaplanowano na 2024 rok.

USS Gerald R. Ford w marcu tego roku podczas ćwiczeń kwalifikacyjnych komponentu lotniczego.
(US Navy / Mass Communication Specialist 3rd Class Jackson Adkins)

Tymczasem w skład przydzielonego do Forda 8. Skrzydła Lotniskowcowego wchodzą eskadry:

  • „Golden Warriors” (VFA-87) na F/A-18E;
  • „Ragin’ Bulls” (VFA-37) na F/A-18E;
  • „Black Lions” (VFA-213) na F/A-18E;
  • „Tomcatters” (VFA-31) na F/A-18E;
  • „Gray Wolves” (VAQ-142) na EA-18G;
  • „Bear Aces” (VAW-124) na E-2D;
  • „Rawhides” (VRC-40) na C-2A (wydzielony kontyngent);
  • „Tridents” (HSC-9) na MH-60S;
  • „Spartans” (HSM-70) na MH-60R.

Jak podaje USNI News, lotniskowiec skupiał się na weryfikowaniu tak zwanej sortie generation rate, czyli tempa, w jakim okręt jest w stanie posyłać samoloty w powietrze, przyjmować je z powrotem na pokład, odtwarzać ich gotowość bojową i wysyłać do wykonania kolejnych zadań. W kwestii tej Ford opiera się na rozwiązaniach technicznych, które od początku sprawiały problemy: systemach Electromagnetic Aircraft Launch System (EMALS) i Advanced Arresting Gear (AAG), czyli odpowiednio katapultach i linach hamujących, oraz systemie podnośników uzbrojenia AWE (Advanced Weapons Elevator).

USS Ford i okręt zaopatrzeniowy USNS Medgar Evers (T-AKE 13) typu Lewis and Clarke podczas przekazywania zapasów na pełnym morzu.
(US Navy / Mass Communication Specialist 2nd Class Sawyer Connally)

EMALS i AAG miały być systemami prostszymi i wydajniejszymi od klasycznych rozwiązań, jednak przez wiele lat sprawiały problemy, a na ich temat krytycznie i z właściwym sobie „urokiem” wypowiadał się nawet prezydent Donald Trump. EMALS do startu samolotów wykorzystuje energię elektromagnetyczną, zamiast tłoków na parę. Również w AAR liny hamujące są połączone z systemem elektromagnetycznym, a nie hydraulicznym.

Podnośniki AWE mają udźwig zwiększony z ponad 4,7 tony do blisko 10,9 tony, a dzięki zastosowaniu silników liniowych, podobnych jak w kolejach elektromagnetycznych, rozwijają też o połowę wyższą prędkość pionową – 45 metrów na minutę. Forda wyposażono łącznie w jedenaście podnośników uzbrojenia. Siedem ma przenosić bomby i pociski z magazynów na pokład hangarowy, a trzy – z hangarowego na lotniczy. Jedenasta winda ma być uniwersalna. W zależności od potrzeb będzie transportować między pokładami uzbrojenie i palety z zaopatrzeniem, a w sytuacji krytycznej – ewakuować rannych marynarzy z pokładu startowego.

Od lewej: kontradmirał Greg Huffman, dowóca 12. Lotniskowcowej Grupy Uderzeniowej, komandor Paul Lanzilotta, dowódca Forda, i wiceadmirał Dan Dwyer, dowódca 2. Floty.
(US Navy / Mass Communication Specialist Seaman Manvir Gill)

Na razie nie wiadomo, jak wszystkie te systemy sprawdziły się w praktyce w warunkach zbliżonych do bojowych. W przyszłym roku Ford ma wyjść w dłuższy rejs operacyjny i zapewne w toku przygotowań do kolejnego wyjścia w morze do mediów przeciekną informacje o tym, jakie wnioski wyciągnęła US Navy.

Ponadto Fordy mają się cechować wysokim stopniem automatyzacji, pozwalającym obniżyć liczebność załogi w porównaniu z Nimitzami o mniej więcej 20% – do 2600 oficerów i marynarzy (plus personel skrzydła lotniczego). Wprowadzono też modyfikacje mające odzwierciedlać postępujące zmiany w społeczeństwie. W porównaniu z Nimitzami znacznie większą część załogi będą mogły stanowić kobiety. CVN 78 jest pierwszym okrętem lotniczym US Navy pozbawionym pisuarów. Jednostki tego typu mają być neutralne płciowo – wszystkich pomieszczeń bytowych można użyć niezależnie od płci personelu, co ma być wygodą dla dowództwa w zmieniających się realiach kadrowych i dać większy komfort marynarzom.

Zasadniczą eskortę lotniskowca stanowiły krążownik USS Normandy (CG 60) typu Ticonderoga, trzy niszczyciele typu Arleigh Burke: USS Thomas Hudner (DDG 116), USS Ramage (DDG 61) i USS McFaul (DDG 74), oraz kuter straży wybrzeża USCGC Hamilton (WMSL 753) typu Legend. Najprawdopodobniej w skład eskorty wchodził też wielozadaniowy okręt podwodny typu Los Angeles, ale informacje na ten temat są zazwyczaj tajne. W różnych momentach rejsu lotniskowcowi towarzyszyły też między innymi niemiecka fregata Hessen (F221) typu Sachsen, kanadyjska HMCS Montréal (FFH 336) typu Halifax czy holenderska Zr.Ms. De Zeven Provinciën (F802).

MH-60S Knighthawk z eskadry HSC-9, podchodzi do lądowania na Fordzie w trakcie ćwiczeń „Silent Wolverine”.
(US Navy / Mass Communication Specialist 2nd Class Jackson Adkins)

Pierwotnie zakładano, że pierwszy rejs operacyjny Forda będzie zakrojony na stosunkowo małą skalę. Ukuto nawet specjalną nazwę: service-retained deployment, co można by przetłumaczyć jako: rejs operacyjny pozostający w gestii rodzaju sił zbrojnych. Pod tym przydługim określeniem krył się zamiar nieoddawania Forda pod dowództwo 2. Floty (co byłoby normalnym posunięciem w tych okolicznościach) i zachowanie go w dyspozycji szefa operacji morskich, czyli głównodowodzącego marynarki wojennej.

Docelowo US Navy chce mieć w służbie dziesięć lotniskowców typu Ford. Poza jednostką wiodącą i zwodowanym w 2019 roku Kennedym zatwierdzono budowę jeszcze trzech: USS Enterprise (CVN 80), USS Doris Miller (CVN 81) i nienazwanego jeszcze CVN 82. Łączny koszt Forda wyniósł 13,2 miliarda dolarów, co oznaczało przekroczenie kosztorysu o blisko 3 miliardy. Już wiadomo, że kolejne okręty także będą droższe, niż planowano.

Zobacz też: Zmiany w rotacji amerykańskich jednostek pancernych

US Navy / Mass Communication Specialist First Class Nathan T. Beard

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNasi drużynowym mistrzem Polski juniorów! [zdjęcia]
Następny artykułSolidarna Polska domaga się komisji śledczej. „Chcemy postawić Tuska przed Trybunałem Stanu”