W środę 5 listopada siły zbrojne USA wystrzeliły nieuzbrojony pocisk balistyczny Minuteman III o zasięgu międzykontynentalnym. Próba, będąca częścią rutynowego programu testów, odbyła się z bazy sił kosmicznych Vandenberg w Kalifornii. Rakieta przeleciała dystans ponad 6 700 km, by wylądować na poligonie im. Ronalda Reagana na atolu Kwajalein (Wyspy Marshalla).

Amerykańskie wojsko w swoim oświadczeniu podkreśliło, że środowy test stanowi część serii rutynowych działań mających na celu ocenę potencjału Minutemana III. Rakieta Minuteman III, będąca w służbie od lat 70., jest kluczowym elementem amerykańskiego arsenału nuklearnego. Planowana jest jej wymiana na nowocześniejszy model LGM-35 Sentinel.

Środowy test to nie pierwsze tego typu wydarzenie. Testy ICBM są standardową praktyką i nie wiążą się bezpośrednio z deklaracjami prezydenta Donalda Trumpa o wznowieniu prób jądrowych. Trump wcześniej stwierdził, że Rosja i Chiny potajemnie prowadzą takie próby, co zmusiło USA do podobnych działań.

Amerykańskie wojsko uruchomiło pocisk zdalnie z samolotu E-6B Marynarki Wojennej USA, korzystając z zapasowego systemu dowodzenia ALCS.

Wyjaśnijmy, że pociski Minuteman III mają długość nieco ponad 18 m, średnicę prawie 1,9 m i ważą ponad 32 t. Potrafią trafić do celu oddalonego o 13 tys. km, osiągając prędkość sięgającą 24 tys. km/h podczas lotu. Są zdolne do przewożenia głowic o masie 1150 kg, z kołowym błędem trafienia (CEP) wynoszącym 120-180 m.