A A+ A++

Data dodania: 2021-04-21 (11:44)
Komentarz surowcowy DM BOŚ

Notowania ropy naftowej wczoraj zakończyły sesję na minusie. Przecena nie była jednak spora, a dzisiaj rano już ceny się ustabilizowały – niemniej, warto zwrócić uwagę na fakt, że na rynku ropy naftowej na nowo zaczynają pojawiać się przebłyski pesymizmu. Mają one swoje uzasadnienie. Największe obawy budzi obecnie sytuacja w Indiach – czyli kraju będącym jednym z największych konsumentów paliw na świecie.

Rosnąca tamtejsza liczba zakażeń Covid-19 doprowadziła do powrotu restrykcji związanych m.in. z przemieszczaniem się w Indiach oraz anulowania wielu połączeń lotniczych w tym rejonie świata. Ten fakt kładzie się cieniem na perspektywy popytu na paliwa w skali globalnej.

Ponadto, negatywnym akcentem wczoraj były informacje zawarte w raporcie Amerykańskiego Instytutu Paliw, pokazujące wzrost zapasów ropy naftowej w USA o 436 tys. baryłek w poprzednim tygodniu, podczas gdy oczekiwano ich spadku o prawie 3 mln baryłek. Dzisiaj warto zwracać uwagę na raport Departamentu Energii na temat zapasów ropy naftowej w USA, którego publikacja jest zaplanowana na 16:30 polskiego czasu.

Nie mniej ciekawą informacją z USA były jednak doniesienia o inicjatywie w amerykańskim Kongresie, dotyczącej potencjalnego pozwu skierowanego przeciwko kartelowi OPEC oraz państwom współpracującym z nim w zakresie porozumienia naftowego. Według niektórych kongresmenów, OPEC+ doprowadziło swoimi działaniami do zawyżania notowań paliw, co spowalnia rozwój globalnej gospodarki po pandemii. Pomysł ten pojawił się w USA nawet pomimo faktu, że ostatnio OPEC+ zapowiedziało zwiększanie produkcji ropy naftowej i wycofywanie się z wcześniejszych cięć.

Chociaż sama inicjatywa budzi zainteresowanie, to niekoniecznie doprowadzi ona do jakichkolwiek oficjalnych działań. Sama prawna batalia byłaby bowiem karkołomna, a poza tym, tego typu pomysły nie są nowością. Pojawiały się one wcześniej – analogiczna ustawa przeszła przez Kongres także w 2008 roku, kiedy to notowania ropy naftowej przekraczały 100 USD za baryłkę.

MIEDŹ

Chińskie groźby interwencji na rynku miedzi.

Podczas wczorajszej sesji notowania miedzi nie zdołały utrzymać zwyżki. Niemniej, cena tego metalu i tak utrzymuje się blisko maksimów z lutego – a jednocześnie najwyższych poziomów od dekady. Na rynku miedzi już od wielu miesięcy przeważają optymiści, a obecnie nie brakuje prognoz zakładających dalsze zwyżki, i to w kontekście nie tylko krótkoterminowym, ale też kilku najbliższych lat.

Goldman Sachs w niedawnym raporcie napisał, że „miedź to nowa ropa naftowa”, zwracając uwagę na wszechobecność tego metalu w globalnej gospodarce. Faktycznie, miedź jest wykorzystywana w wielu branżach przemysłu, począwszy od budownictwa, przez branżę samochodową, do elektroniki.

Wysokie ceny miedzi niepokoją jednak największego importera oraz konsumenta tego metalu – Chiny. Władze chińskie w ostatnim czasie publicznie dawały do zrozumienia, że rosnące ceny miedzi negatywnie wpływają na wiele firm w Państwie Środka i że Chiny nie będą na dalsze wzrosty cen miedzi bezczynnie patrzeć.

Jakich narzędzi potencjalnie mogłyby użyć Chiny, aby spróbować wpłynąć na ceny miedzi? Przede wszystkim swoich zapasów. Chiny prawdopodobnie posiadają bardzo duże zapasy miedzi – agencja Reuters podaje szacunki, że w poprzednim roku wzrosły one o 600 tysięcy ton i wynoszą już ponad 2 mln ton. Dokładna wielkość zapasów miedzi w Chinach nie jest jednak znana, ponieważ Państwo Środka nie upublicznia wszystkich statystyk na ten temat. Już raz, w latach 2010-2011, Chiny zdecydowały się na uwolnienie część zapasów tego metalu, gdy ceny miedzi na globalnym rynku były niewiele wyższe niż teraz. Nie można więc wykluczyć, że to narzędzie zostanie użyte po raz kolejny.

Niemniej, jeśli globalna gospodarka będzie rozwijać się w szybkim tempie po pandemii, a zapotrzebowanie na miedź ze strony różnych branż przemysłu będzie duże, nie tylko w Chinach, to potencjalne uwolnienie zapasów miedzi nie zdołałoby całkowicie wyhamować wzrostu notowań miedzi, lecz ewentualnie go spowolnić.

Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWydała oficjalny komunikat. Minęło dopiero 5 dni od pogrzebu
Następny artykuł“Kobe i Michael byli wyjątkowi, ale to on rzuca najlepiej w historii NBA”. Co noc bije kolejny rekord