A A+ A++

Rozstrzygnięcie dotyczy przetargu ogłoszonego w kwietniu 2020 r. przez federalną Agencję Obrony Antybalistycznej (Missile Defense Agency, MDA) ws. rozwoju nowych efektorów do likwidowania zagrożeń w wysokim perymetrze amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej BMD (Ballistic Missile Defense). Przeciwrakiety NGI (Next-Generation Interceptor) mają zastąpić wykorzystywane dotąd efektory GBI (Ground Based Interceptor), rozmieszczone w naziemnych instalacjach na Alasce (baza Fort Greely) oraz w Kalifornii (baza Vandenberg). Stanowiąc część systemu GMD (Ground-Based Midcourse Defense), ciężkie przeciwrakiety mają chronić Stany Zjednoczone przed atakiem balistycznym m.in. z wykorzystaniem międzykontynentalnych pocisków z głowicami nuklearnymi.

Pentagon ogłosił zamysł uruchomienia programu NGI w sierpniu 2019 r., wraz z odstąpieniem od realizacji programu modernizowania GBI w oparciu o nową głowicę przechwytującą RKV (Redesigned Kill Vehicle). RKV borykała się z trudnymi do przezwyciężenia problemami technicznymi, które skutkowały opóźnieniami w harmonogramach i wzrostem kosztów. Pracami zajmował się koncern Boeing w kooperacji z firmą Raytheon.

Mniej więcej osiem miesięcy później MDA opublikowała ogłoszenie o naborze ofert dotyczących NGI, mając na celu wybranie dwóch firm, które następnie będą konkurować o prawo do budowy użytkowej wersji przeciwrakiety. W tym układzie, spółki Northrop Grumman i Raytheon ogłosiły zamiar wspólnego przystąpienia do przetargu w maju 2020 r. Lockheed Martin z kolei połączył siły z Aerojet Rocketdyne, po czym ogłosił dążenie do wchłonięcia AR w grudniu tego samego roku.

Trzecim uczestnikiem była firma Boeing, która w sierpniu 2020 r. ogłosiła przystąpienie do rywalizacji o jeden z dwóch kontraktów. “Nasza propozycja modernizacji obecnego naziemnego systemu obrony GMD bazowała na ponad 60-letnim doświadczeniu firmy w zakresie systemów rakietowych i uzbrojenia” – podkreślili przedstawiciele Boeinga już po marcowym ogłoszeniu niekorzystnego dla siebie wyniku tego zamówienia. Boeing zakładał w ramach oferty zaangażowanie konsorcjum firm z udziałem General Atomics Electromagnetic Systems oraz spółki Aerojet Rocketdyne. Firma odwoływała się tutaj do swojej długiej historii wspierania naziemnego systemu obrony przeciwbalistycznej, obejmującej lata zaopatrywania baz Fort Greely na Alasce i Vandenberg Air Force Base w Kalifornii.

Do rozpatrzenia w przedmiotowym zamówieniu złożono zatem trzy osobne oferty przemysłowe. Zgodnie z finalnym komunikatem Pentagonu o wyborze ofert (z 23 marca br.), kontakty przyznano koncernom Lockheed Martin oraz Northrop Grumman (ten ostatni, docelowo w konsorcjum z firmą Raytheon). Wartość umowy dotyczącej projektu spółki Lockheed Martin określono na blisko 3,69 mld USD, natomiast w przypadku Northrop Grumman całość wyceniono na 3,93 mld USD. Jednocześnie, w skali roku fiskalnego 2022 do rozdysponowania względem obu ofert przekazano maksymalną zbiorczą kwotę 1,6 mld USD środków budżetowych.

Dwa rozdzielne kontrakty dotyczą fazy przygotowawczej i doskonalenia technologii (Technology Maturation and Risk Reduction, TMRR) nowego autorskiego systemu przechwytującego. Po ich wykonaniu zostanie wyłoniony jeden konkretny dostawca, który otrzyma finalny kontrakt na przeprowadzenie fazy produkcyjno-inżynieryjnej (Engineering & Manufacturing Development, EMD). MDA ma nadzieję na rozpoczęcie rozmieszczania pocisków przechwytujących nowej generacji w 2027 lub 2028 roku.

Jak już wspomniano, pocisk przechwytujący NGI ma zastąpić w służbie dotychczas stosowane trzystopniowe pociski na stały materiał pędny typu GBI (Ground Based Interceptor) – 44 takie efektory pozostawały rozmieszone do 2020 roku w ramach systemu przechwytującego GMD (Ground-Based Midcourse Defense). GMD zabezpiecza najmocniej wysunięty perymetr amerykańskiego systemu wielowarstwowej obrony antybalistycznej BMD (Ballistic Missile Defense), zwalczając nadlatujące pociski w szczytowej fazie ich lotu (w przestrzeni kosmicznej).

Oprócz samych przeciwrakiet, system przechwytujący obejmuje również rozległą sieć naziemnych instalacji radarowych oraz monitoringu lotniczego i satelitarnego, z wykorzystaniem dostępnych systemów wczesnego ostrzegania (również będących przedmiotem rozwoju w ramach trwających programów zamówieniowych).

W przypadku firmy Boeing, niepowodzenie w rywalizacji o rozpatrywane zamówienie jest już kolejnym na polu dostaw bojowych systemów rakietowych. Wcześniej – jeszcze w 2019 roku – spółka ta nie była w stanie sprostać konkurencji w zamówieniu dotyczącym nowej generacji systemów uderzenia balistycznego – międzykontynentalnych rakiet bazowania lądowego, mających zastąpić wiekowe efektory Minuteman III. Tamto zamówienie wygrała firma Northrop Grumman, która bezpośrednio w związku z przygotowaniami do procedury sfinalizowała w 2018 roku przejęcie spółki Orbital ATK – głównego producenta amerykańskich silników rakietowych na stały materiał pędny (oraz systemów elektroniki i napędu kosmicznego). Scenariusz niejako powtórzył się w zamówieniu NGI, gdzie z kolei Lockheed Martin dokonał akwizycji Aerojet Rocketdyne – innego producenta rakietowych segmentów na stały materiał pędny (lżejszych).


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułEmilewicz pomaga w punkcie szczepień. Pojawia się jako „wolontariuszka Basia”
Następny artykułMiasto zaczyna pozimowe sprzątanie ulic. Na początek m.in. Tarnowska, Zagórska, Źródłowa