A A+ A++

Jak tłumaczy gubernator Kalifornii, Gavin Newsom, źródło zakażenia goryli koronawirusem nie zostało jeszcze ustalone. Nie wiadomo, czy wirus przeniósł się między zwierzętami, czy z ludzi na małpy. Istnieje jednak podejrzenie, że podopiecznych zoo zaraził jeden z opiekunów, który COVID-19 przechodził bezobjawowo.

Decyzja o przeprowadzeniu testów na obecność koronawirusa została podjęta po tym, jak u zwierząt zaobserwowano objawy charakterystyczne dla COVID-19. Jak podaje agencja PAP, pracownicy ogrodu zoologicznego zapewniają, że na terenie ogrodu zoologicznego przestrzegane były restrykcje epidemiczne.

Dyrekcja ZOO w San Diego wydała oświadczenie, w którym zapewnia, że goryle zakażone koronawirusem czują się dobrze, a jedynym dającym się zwierzętom we znaki symptomem chorobowym jest duszący kaszel.

“Wyniki testu potwierdzają obecność SARS-CoV-2 u niektórych goryli i nie wykluczają obecności wirusa u innych zwierząt. Ta część zoo jest objęta kwarantanną. Mamy nadzieję na całkowite wyzdrowienie zwierząt” – zapewnia dyrekcja zoo w opublikowanym oświadczeniu.

Goryle nie są jedynymi zwierzętami, u których zdiagnozowano obecność koronawirusa. Wcześniej wykryto go m.in u kilku lwów i tygrysów w zoo w Nowym Jorku oraz czterech lwów w zoo w Barcelonie. Pojawiał się także u zwierząt domowych.

Dwumetrowa bestia na plaży. Przerażające odkrycie w USA

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStart-up Xpeng pozyskał blisko 2 mld finansowania
Następny artykułMerkel: Potrzeba jeszcze tygodni twardych restrykcji