Lekarz zarządził ewakuację do schronu. Był on jeszcze z czasów sowieckich, nieodnowiony, zimny i mokry. “Nie mogłam nawet założyć spodni, bo było to zbyt bolesne” – wspomina Wiktoria w “Guardianie”. Opisuje też, że ulokowano ją w małym pokoju bez drzwi, oddzielonym tylko zasłonką prysznicową od reszty pomieszczenia, w którym było 50 osób.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS