A A+ A++

Okazji do śmiechu i dobrej zabawy nie zabrakło. Przebojowa sztuka Teatru TeTaTeT „Umrzeć ze śmiechu” Paula Elliott’a w reżyserii Mirosława Bielińskiego dała nam wiele powodów do śmiechu i uśmiechu po raz kolejny udowadniając, że teatr jest „magiczną odskocznią od codzienności”.

Tematem sztuki był wieczór trzech dojrzałych dam, które spotykają się na brydża. Moment, w jakim je poznajemy, jest szczególny – właśnie wróciły z pogrzebu przyjaciółki Mary, jednej z uczestniczek cotygodniowej gry. Okoliczności, w jakich się znajdują, są smutne z początku, jednak wszystko zmienia się w momencie, gdy jedna z dam – Millie (w tej roli doskonała Ewa Pająk) przychodzi na spotkanie z urną wypełnioną prochami zmarłej przyjaciółki. Od tego momentu rozpoczyna się cykl nieoczekiwanych zdarzeń, po których już nic nie jest takie samo.

Dziękujemy rewelacyjnej pińczowskiej publiczności, która po raz kolejny stworzyła świetną atmosferę.

Spektakl wystawiony został w ramach projektu „Ja w teatrze. Od uczestnika do krytyka” dofinansowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego z Funduszu Promocji Kultury.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułVerstappen bał się przebicia
Następny artykułPo zaciętym meczu TS ROW Rybnik przegrał w Szczecinie. Trener zrezygnował