A A+ A++

Umorzone śledztwo w sprawie katastrofy w kopalni Zofiówka

09.01.2020r. 15:14


Prokuratura Okręgowa w Gliwicach umorzyła śledztwo w sprawie katastrofy w kopalni Zofiówka, gdzie w maju 2018 r. na skutek silnego tąpnięcia życie straciło pięciu górników. Charakter, zasięg i skutki wstrząsu były niemożliwe do przewidzenia – wskazali śledczy.


Biegli uznali, że wypadek nie był spowodowany czynnikiem ludzkim czy też niewłaściwą organizacją pracy lub niedopełnieniem ciążących na osobach dozoru górniczego obowiązków.

Katastrofa w Zofiówce była jednym z najtragiczniejszych wypadków w polskim górnictwie w ostatnich latach, a akcja ratownicza jest zaliczana do najtrudniejszych w historii. W wyniku wypadku zginęło pięciu górników, kolejnych sześciu zostało rannych. Decyzja o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocna.

Gliwicka prokuratura badała, czy do wypadku mogło dojść na skutek niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i higienę pracy oraz czy doszło w ten sposób do narażenia pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo ich zdrowia lub życia poprzez skierowanie do pracy w tej części kopalni, zagrożonej ryzykiem wstrząsów.

Poza rannymi i innymi górnikami, którzy pracowali w zagrożonym rejonie podczas wstrząsu, w trakcie śledztwa przesłuchano górników, którzy pracowali na zmianie przed tąpnięciem, społecznego inspektora pracy, a także m.in. przedstawicieli kierownictwa kopalni, nadsztygarów i sztygarów oraz zastępowych zastępów ratowniczych, które brały udział w trudnej akcji po tąpnięciu i odnalazły ciała zmarłych.

W toku śledztwa zabezpieczono dokumentację sejsmologiczną, pracowniczą i zakładową, dotyczącą m.in. prac przygotowawczych w rejonie ścian wydobywczych, a także protokoły posiedzeń kopalnianego zespołu ds. tąpań, mapę pokładu oraz raporty czujników stężeń metanu.

Prowadząc śledztwo prokuratura korzystała też z ustaleń komisji, powołanej po wypadku przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego. Z opinii komisji wynika, że do wstrząsu doszło w wyniku gwałtownego uwolnienia energii skumulowanej w górotworze. Wysoka kumulacja naprężeń górotworu była skutkiem złożonej sytuacji geologiczno-górniczej, w szczególności skomplikowaną budową geologiczną złoża.

“W ocenie komisji aktualnie istniejące procedury (zarówno prognozy analityczne, jak i oceny ruchowe wykorzystujące rejestrowaną aktywność sejsmiczną) nie pozwalają na tworzenie prognoz dotyczących możliwości uaktywnienia się dyslokacji tektonicznych, skutkiem czego nie było możliwości zaprognozowania wstrząsu, który spowodował tąpnięcie” – wskazała prokuratura.

W materiałach śledztwa jest także orzeczenie Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku, według którego do wstrząsu, który doprowadził do tąpnięcia i wypadku doszło na skutek gwałtownego wyładowania energii skumulowanej w górotworze, zaś “przyczyną wypadku zbiorowego było dynamiczne oddziaływanie na pokrzywdzonych skutków tąpnięcia, spowodowanego samoistnym wstrząsem górotworu”.

“Z opinii biegłego z zakresu BHP w górnictwie wynika, że powstały wypadek nie był spowodowany czynnikiem ludzkim czy też niewłaściwą organizacją pracy lub niedopełnieniem ciążących na osobach dozoru górniczego obowiązków właściwego nadzoru. Zdaniem biegłego, przyczyną wypadku zbiorowego było dynamiczne oddziaływanie na pokrzywdzonych skutków tąpnięcia spowodowanego samoistnym wstrząsem górotworu” – poinformowali śledczy.

Powołany w postępowaniu biegły z zakresu sejsmologii górniczej uznał, w Zofiówce doszło do wstrząsu regionalnego i niemożliwego do przewidzenia. Jak zaznaczył specjalista, żadna z stosowanych obecnie metod oceny stanu zagrożenia tąpaniami w kopalniach węgla kamiennego nie wskazywała na możliwość takiego silnego wstrząsu. Nastąpił on – jak wyjaśnił biegły – w wyniku uaktywnienia uskoku “Wschodniego” i “Jastrzębskiego” na skutek zmian stanu naprężeń na ich powierzchniach.

Jak podkreśla gliwicka prokuratura, zebrany w sprawie materiał dowodowy – w szczególności zaś treść opinii biegłego z zakresu sejsmologii górniczej, górnictwa i geologii – nie pozwolił na przypisanie komukolwiek sprawstwa nieumyślnego sprowadzenia powszechnego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia pracowników kopalni poprzez dopuszczenie ich do prowadzenia robót w rejonie zagrożonym ryzykiem wstrząsu wysokoenergetycznego.

“Jak wynika to z poczynionych ustaleń, charakter, zasięgi i skutki wstrząsu wysokoenergetycznego, który miał miejsce w dniu 5 maja 2018 r., były niemożliwe do przewidzenia. Tym samym nie sposób przyjąć, że ktokolwiek ponosi odpowiedzialność za jego wystąpienie i skutki” – podsumowała prokuratura.

Do tąpnięcia w jastrzębskiej kopalni doszło 5 maja 2018 r. przed południem. Po wstrząsie poszukiwanych było siedmiu pracujących 900 m pod ziemią górników. Do dwóch z nich ratownicy dotarli po kilku godzinach, byli ranni. Pozostali nie przeżyli wypadku – ciało ostatniego z poszukiwanych pracowników ratownicy znaleźli w jedenastej dobie prowadzonej w ekstremalnych warunkach akcji ratowniczej. Zakończono ją 19 maja – w ciągu dwóch tygodni w akcji uczestniczyło w sumie ok. 2,5 tys. osób.

Wstrząs w Zofiówce był najsilniejszym w historii tej kopalni, jego magnituda wyniosła ok. 4 stopni skali Richtera. Jak opisywali przedstawiciele Jastrzębskiej Spółki Węglowej, miał on energię stanowiącą 40 proc. energii wyzwolonej podczas wszystkich wstrząsów w tym zakładzie od 1989 r. Było ich w tym czasie ponad 110 tysięcy. Tąpnięcie zniszczyło 850 m wyrobisk górniczych, zostały one “sprasowane”, w niektórych miejscach prześwit wynosił poniżej pół metra. Rejon tąpnięcia – ponad 2,5 km wyrobisk – został odgrodzony specjalnymi tamami od reszty kopalni.

Podczas trwającej dwa tygodnie akcji ratowniczej jej uczestnicy zmagali się m.in. z wodą, która zalała zniszczone wyrobiska, blokującymi drogę fragmentami zniszczonych konstrukcji i urządzeń, wysoką temperaturą, a także metanem. Po raz pierwszy w tego typu podziemnej akcji śladu zaginionych górników szukał pies, szkolony do poszukiwania ludzi.

PAP


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRozmowa z Hubertem Januszewskim
Następny artykułDecyzja Meghan i Harry'ego zrujnowała urodziny księżnej Kate? Jej mina mówi wszystko