A A+ A++

Implementacja tego rozwiązania do rodzimego systemu podatkowego miała
być bodźcem i motywatorem dla właścicieli przedsiębiorstw do
inwestowania w ich rozwój, tak aby nasza gospodarka była bardziej
innowacyjna, a co za tym idzie – konkurencyjna. Z założenia ta zachęta
podatkowa powinna rzutować na dynamiczny wzrost liczby innowacyjnych
projektów w polskich przedsiębiorstwach, a w skali makroekonomicznej
miała i ma być remedium na grożącą nam w średnim i długim okresie
pułapkę średniego dochodu. Wszak udział wydatków na innowacje w relacji
do PKB na poziomie ok. 1,3 proc. lokuje nas od lat poniżej średniej
unijnej. Od globalnych liderów w tym zakresie, takich jak Izrael, Korea
Południowa czy państwa Skandynawii, dzieli nas przepaść. Nie dziwią
zatem intensywne działania rządzących ukierunkowane na poprawę tej
sytuacji, czego efektem są nie tylko ulga B+R, ale i inne podatkowe
zachęty, jak IP Box oraz planowane ulgi na robotyzację i na prototypy.

Zachęta jest, chętnych brak

Ulga B+R w początkowych latach funkcjonowania nie cieszyła się
szczególnym zainteresowaniem. Zakładane w budżecie rezerwy na ten cel
nie były wykorzystywane przez podatników. Dla przykładu w roku 2018
podatnicy odliczyli w ramach tej ulgi trzykrotnie mniejszą kwotę, niż
wynikałoby to z projekcji budżetowej. Powodów takiego stanu upatrywać
należy w kilku obszarach.

Pierwszym z nich jest zdefiniowanie pojęcia praw badawczych
i rozwojowych. Dla przykładu – prace rozwojowe „są działalnością
obejmującą nabywanie, łączenie, kształtowanie i wykorzystywanie
dostępnej aktualnie wiedzy i umiejętności, w tym w zakresie narzędzi
informatycznych lub oprogramowania, do planowania produkcji oraz
projektowania i tworzenia zmienionych, ulepszonych lub nowych produktów,
procesów lub usług, z wyłączeniem działalności obejmującej rutynowe
i okresowe zmiany wprowadzane do nich, nawet jeżeli takie zmiany mają
charakter ulepszeń”. Definicja, zaczerpnięta z ustawy o szkolnictwie
wyższym, pozostawia dość spore pole do interpretacji (i utrudnia
prawidłową subsumpcję).

Skutkuje to tym, że dyrektorzy finansowi oraz księgowi często mają
spory problem z oceną, czy tak określone kryteria są przez nich
spełniane, a w konsekwencji, czy dany podatnik może być beneficjentem
ulgi B+R. Mając na względzie niski poziom zaufania podatników do działań
administracji skarbowej w przypadku wątpliwości tych pierwszych, często
przeważa podejście asekuracyjne, biorące się ze sceptycyzmu. Ci
bardziej zdeterminowani (jest o co walczyć) dokonują pogłębionej
analizy, wymagającej wspólnego zaangażowania m.in. wewnętrznych zespołów
R&D oraz doradców podatkowych, tak by bazując już na konkretnych
case-studies, ocenić poziom ryzyka podatkowego, wiążącego się
z potencjalnym odliczeniem wydatków kwalifikowanych w ramach ulgi. W tym
miejscu należy podkreślić, że w celu minimalizacji ryzyka
kwestionowania w przyszłości prawa do odliczenia ulgi B+R absolutną
koniecznością staje się zebranie odpowiedniej dokumentacji dowodowej –
począwszy od dokumentacji projektowej dotyczącej prac B+R, przez
interpretację podatkową potwierdzającą prawo do skorzystania z ulgi
w przedstawionym stanie faktycznym (lub opinię wydaną przez jednostkę
naukową potwierdzającą, że prowadzona działalność ma charakter prac
B+R), kończąc na zagregowanych danych finansowych i kadrowych.

Skoro już jesteśmy przy tych ostatnich, w przypadku odliczenia
w ramach ulgi tzw. kosztów osobowych, a więc kosztów wynagrodzeń
pracowników lub zleceniobiorców realizujących prace B+R, konieczne jest
ustalenie proporcji czasu pracy (w ogólnym wymiarze czasu pracy)
poświęconego na prace o charakterystyce B+R indywidualnie dla każdego
pracownika. Abstrahując już od niezbędnego nakładu administracyjnego,
aby wydobyć takie dane w sposób rzetelny w skali całego
przedsiębiorstwa, wymóg ten powoduje konieczność istotnej dyscypliny
samych pracowników wypełniających swoje karty pracy, o ile ich
pracodawca dysponuje odpowiednim narzędziem do ewidencji czasu pracy.
W praktyce w mniejszych przedsiębiorstwach (gdzie takiego systemu nie
ma) lub w branżach, gdzie dominuje rynek pracownika (a ci nie lubią
tracić cennego czasu na żmudne, „administracyjne” czynności) warunek ten
stanowi barierę, często nie do przeskoczenia. Podobnie szkoda, że
ustawodawca nie zdecydował się również przez te pięć lat na rozszerzenie
katalogu kosztów kwalifikowanych o wynagrodzenia osób współpracujących
z podatnikami w relacji B2B. W niektórych branżach (np. IT) ten model
stał się standardem.

Zalety są niewątpliwe

Mimo wskazanych trudności ulga na działalność badawczo-rozwojową ma
bardzo liczne zalety. Z perspektywy właścicielskiej najistotniejszy
wydaje się fakt, iż stanowi ona bardzo poważne źródło środków dla
przedsiębiorstwa (mogące być świetną alternatywą dla dotacji). To
z kolei rzutuje na budowanie przewagi konkurencyjnej i zachęca do
reinwestowania środków w dalszy rozwój biznesu. Relatywnie szeroki
katalog kosztów kwalifikowanych, długi termin na „konsumpcję” ulgi
(nawet do sześciu lat) oraz powszechna dostępność tego rozwiązania
sprzyjają dynamice wzrostu zainteresowania ulgą w kolejnych latach.
Korzystne rozwiązania, takie jak zwrot gotówkowy dla start-upów czy
zwiększone odliczenia dla podatników posiadających status centrum
badawczo-rozwojowego (CBR), to kolejne korzyści, wobec których podatnicy
bardzo powoli, ale jednak przestają być obojętni.

Opcje do optymalizacji


Autopromocja


CYFROWA.RP.PL

Jak cyfrowa rewolucja wpływa na biznes i życie codzienne

CZYTAJ WIĘCEJ

Samo korzystanie z ulgi może być również narzędziem optymalizacji
podatkowej. W opinii zabezpieczającej z 2 września (sygn. DKP
1.8011.10.2021.) szef Krajowej Administracji Skarbowej wskazał, że
utworzenie centrum badawczo-rozwojowego w spółce jawnej niebędącej
podatnikiem CIT i odliczenie kosztów kwalifikowanych z tytułu ulgi … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCNN follows Taliban leader as he patrols busy streets. See how people are feeling
Następny artykułNa narty do Austrii z certyfikatem i w maseczce. Apres-ski pod kontrolą