A A+ A++

W wywiadzie prowadzonym przez Zmitra Hurniewicza dla Radia Saboda, ukraiński ekspert wojskowy z Centrum Badań nad Armią, Konwersją i Rozbrojeniem Mychajło Samuś wyjaśnia, w jaki sposób Rosja może wykorzystać Białoruś w hipotetycznej wojnie z Ukrainą oraz przed jakim dylematem stanie ukraińskie wojsko, jeśli pociski wylecą z Białorusi.

– Od 1999 roku, kiedy powstało Państwo Związkowe Rosji i Białorusi oraz grupa wojskowa Białorusi i Rosji, Ukraina postrzega terytorium Białorusi jako zagrożenie militarne. W czasie konfliktu zbrojnego, zgodnie z dokumentami Państwa Związkowego, Siły Zbrojne Białorusi weszły w skład Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. I jest oczywiste, że będzie nimi kierować nie Sztab Generalny Białorusi, ale Sztab Generalny Federacji Rosyjskiej – mówi Mychajło Samuś.

Po sierpniu 2020 r., kiedy Alaksandr Łukaszenka został de facto zmuszony do pogodzenia się z pełną aneksją Białorusi przez Rosję, Siły Zbrojne Ukrainy oceniają terytorium Białorusi jako integralną część rosyjskiej maszyny wojskowej – uważa ekspert.

260 000 żołnierzy, 11,5 miliarda dolarów rocznie. Główne fakty o ukraińskiej armii

– Obecne rozmieszczenie sił specjalnych Rosji, lotnictwa, sił rakietowych, wywiadu powodują, że mogą być użyte z terytorium Białorusi i nie jestem pewien, czy kierownictwo Białorusi jest w stanie temu zapobiec Nowoczesna operacja wojskowa nie będzie prowadzona wyłącznie przez siły lądowe. Komponent naziemny to ostatnia faza nowoczesnej operacji wojskowej. Pierwsza to faza informacyjna, cybernetyczna, która rozpoczęła się dawno temu i trwa nieprzerwanie. Na tym tle trwa faza elektroniczna, kiedy to pod wpływem środków elektronicznych ucisza się system kierowania państwem i wojskiem. Następnie rozpoczyna się faza rakietowa, w której stanowiska dowodzenia oraz system dowodzenia i kontroli państwa i wojsk są już fizycznie niszczone. I, co ważne, system obrony powietrznej pozwala na dominację w powietrzu – podkreśla Samuś.

Tłumaczy, że dopiero wtedy zaczyna się faza powietrzna, kiedy samoloty zaczynają niszczyć fizycznie wszystko – siłę żywą i ważne obiekty. Faza lądowa jest ostatnia – podkreśla.

– Ze względu na warunki geograficzne, ofensywa lądowa z terytorium Białorusi nie jest zbyt wygodna. Jednak przeprowadzenie wszystkich poprzednich etapów, o których już wspomniałem, z terytorium Białorusi jest bardzo korzystne dla Rosji. Okazuje się przecież, że Ukrainę od zachodniej do wschodniej granicy można ostrzelać z terytorium Białorusi rakietami i uderzać samolotami na pełną głębokość z północy na południe. I w ten sposób Rosja dokonuje okrążenia terytorium Ukrainy przez Białoruś.

Na południu znajduje się Naddniestrze, okupowany Krym, Morze Czarne, okupowany Donbas, gdzie stacjonują już wojska rosyjskie – dodaje.

Su-35 z Dalekiego Wschodu Rosji lecą na Białoruś

Według Samusia, takie operacje będą prowadzone najskuteczniej z terytorium Białorusi, gdzie wojska rosyjskie czują się najwygodniej. Na okupowanym Krymie i Donbasie czy na Morzu Czarnym nie będą mogli czuć się tak bezkarni, bo oczywiście będzie silny opór wojsk ukraińskich.

– Otwartą kwestią pozostaje, co się stanie, jeśli rakiety i samoloty wylecą z terytorium Białorusi. Dla Ukrainy oznacza to konieczność obrony i uderzenia na terytorium Białorusi. I to jest kwestia stosunków dwustronnych z narodem białoruskim: Łukaszenka to jedno, a bratni naród białoruski to drugie. Tutaj Siły Zbrojne Ukrainy borykają się z dużym problemem, jak zachować się w takiej sytuacji.

Ekspert uważa, że z militarnego punktu widzenia Putin i Rosja są teraz gotowi do uderzenia, mają dość siły, by rozpocząć ofensywę na dużą skalę. Są na to gotowi od połowy 2016 roku, kiedy to w pobliżu granicy z Ukrainą zbudowali infrastrukturę wojskową. Następnie w ciągu 2,5 roku stworzono tam trzy nowe armie. Ponadto Rosja dysponuje potężnym kontyngentem wojskowym na okupowanym Krymie.

– Z drugiej strony nie potrafię znaleźć wytłumaczenia dla pozytywnej motywacji Putina, jaką może osiągnąć w wyniku takiej operacji. W każdym razie nie będzie to rok 2014, ale wielka wojna. To będą tysiące trumien, to będzie katastrofa nie tylko dla Ukrainy czy Europy, to będzie katastrofa dla samej Rosji – podsumował Mychajło Samuś, ukraiński ekspert wojskowy z Centrum Badań nad Armią, Konwersją i Rozbrojeniem.

Co należy wiedzieć o rosyjsko-białoruskich ćwiczeniach „Związkowa Stanowczość” i zagrożeniach z nimi związanych

pj/belsat.eu wg East24.Info

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZa nami beatyfikacja czterech męczenników wojny domowej w Salwadorze
Następny artykułGikiewicz i Gumny wrócili do domu po piątej