„Drodzy byli rosyjscy przyjaciele, przedwcześnie was wysłałam na chuj, żałuję. Bo jest rozmowa do przeprowadzenia.
W szósty dzień wojny jest w końcu czas, aby odpowiedzieć na Wasze wzruszające SMS-y: „Jak się masz?” i „Trzymaj się”.
Po pierwsze jestem wkurwiona, po drugie nie muszę się trzymać. Widzicie, pękam z miłości, uznania, wdzięczności i szacunku dla moich ludzi, wszystkich Ukraińców i osobno – dla mojego wojska i prezydenta. To taki zajebisty stan, spróbujcie”.
Człowiek z poczuciem własnej godności
Stepańska pisze dalej:
„Musicie wpierw oczywiście zacząć od stanu przerażenia, jak my wszyscy o 5 rano, budząc się na dźwięki wybuchów. Każdy z nas zaczął dzwonić. Do tych, których kocha. Mówiliśmy głównie »Ja pierdolę, oni jednak zaatakowali«. Ci oni to nie Putin, to wy. Każdy z was, który nie wyszedł walczyć z pleśnią, która zjadła mózgi większości waszych rodaków i prawdopodobnie wasze.
Potem poszliśmy kupić wodę, leki, wykąpaliśmy się i zeszliśmy urządzić piwnice domów. Na przykład piwnicę mojego domu urządziliśmy w 5 godzin tak, że moglibyśmy tam otworzyć hotel. Czyli nie było czasu na strach, tylko złość na jebanych ruskich i tylko koncentracja.
Pierwsza syrena. Ja i moi przyjaciele zdecydowaliśmy, że cokolwiek się stanie, musimy zabrać dzieci w bezpieczne miejsce. Przez pierwsze trzy dni wojny dowiedziałam się, że mogę spędzać za kółkiem 20 godzin, noc i dzień, i jednocześnie zabawiać dzieci, bo mamy cel. Mogę też spokojnie żyć tylko z jednym plecakiem, w którym mam bieliznę, torebkę do makijażu, komplet soczewek i podkoszulkę, bo wszędzie mam przyjaciół i cel. Mogę spać na twardej podłodze i spać dobrze, ponieważ obok są ci, którzy nigdzie nie spieprzyli, tylko pracują na wszystkich frontach – bo mamy cel.
Marina Stepańska wpis
Fot.: Facebook/Marina Stepanska
Uświadomiłam sobie też, że mogę teraz płakać tylko przy jednej okazji – czytając, jak moje wojsko wysyła Was – okupantów – tuż przed swoją śmiercią na chuj i że się nie poddają, bo to jest szczyt ewolucji – człowiek z poczuciem własnej godności. Pierwsi krytycy teorii ewolucji Darwina twierdzili, że nie można jej ekstrapolować na ludzkość, ponieważ nie jest jasne, dlaczego w trakcie rzekomej ewolucji biologicznej ludziom pozostawiono tak niepotrzebną cechę przetrwania, jaką jest altruizm. Wojna Ukrainy przeciwko rosyjskim okupantom uświadomiła mi, że altruizm to cecha niezbędna do przetrwania gatunku zwanego „Człowiekiem z poczuciem własnej godności”. I ona też będzie istnieć w przyszłości. W lepszej przyszłość.
„Na razie możecie wysyłać pieniądze na ukraińską armię, zamiast wysyłać SMS-y”
„Zrozumcie moi drodzy, byli rosyjscy przyjaciele, nawet jeśli jutro umrę, co w obecnych warunkach nie jest tak mało prawdopodobne, to i tak będzie ok. Bo wiem, że MOI przetrwają i odbudują wszystko, co rozpierdalacie, bo JUŻ to robimy, bo nie ma strachu, jest szacunek, ponieważ jest NAS – cała Ukraina.
Szacunek dla swoich i świadomość, że będą cię chronić to taki zajebisty stan, spróbujcie tego.
Piszę tu „MY” z jednego prostego powodu. Wszystko, co wyżej napisałam, przeżywa i mówi każdy mój znajomy, już nawet nie wspomnę o tych, co o 8 rano po pierwszych rakietach poszli zaciągnąć się do wojska i ustawili się w kolejce do nieba, tak, że komisje poborowe żartują „jak służyć, to wtedy wszyscy chorzy, a jak walczyć z Rosjanami – to wszyscy nagle zdrowi”. Widzicie, jak bardzo wami gardzimy?
Mało prawdopodobne, że nasze podejście do was się zmieni, ale nadal możecie zrobić coś dla siebie:
Znajdźcie poczucie własnej godności i rozpocznijcie rewolucję. Jest was przecież od chuja. A do tej pory nic wam się nie udało, bo Rosja dziś – to od chuja niewolników. No, ale jeśli będzie od chuja ludzi – to się uda.
Staram się w to wierzyć.
Cóż, a na razie możecie wysyłać pieniądze na ukraińską armię, zamiast wysyłać SMS-y.
Chwała Ukrainie!”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS