– Putin rzuca teraz wszystkie swoje siły na ten region. Sytuacja jest skrajnie dramatyczna. Straciliśmy 80 proc. miasta, wciąż walczymy o pozostałe 20 proc. i tam również przegrywamy – powiedział gazecie “Bild” wysokiej rangi ukraiński oficer.
Według niego, w sąsiednim Myrnohradzie, położonym 7 kilometrów od Pokrowska, i dalej na południe, ukraińskie siły zbrojne znajdują się w jeszcze gorszej sytuacji, ponieważ są “faktycznie otoczone”. Potwierdził to ukraiński żołnierz biorący udział w obronie Myrnohradu.
– Nawet gdybyśmy otrzymali rozkaz odwrotu, prawdopodobnie nie przeżylibyśmy. (…) Lepiej pozostać na swoich pozycjach i czekać, aż zostaniemy wyzwoleni lub schwytani – stwierdził rozmówca niemieckiej gazety.
Ukraińscy żołnierze czekają na rozkaz do odwrotu. Zełenski odmawia
Tymczasem Kijów oficjalnie twierdzi, że miasta się trzymają, a armia rosyjska się wycofuje. Na tym tle ponownie rozgorzała debata na temat decyzji prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który, podobnie jak w przypadku Bachmutu, odmawia wydania rozkazu do odwrotu, pomimo zaleceń wojskowych.
– Sytuacja jest podobna. Bohatersko się bronimy, oświadczamy, że Rosja jest w gorszej sytuacji, a następnie się wycofujemy – powiedział ukraiński dyplomata, którego cytuje “Bild”.
Jednocześnie, jak zauważa gazeta, zwolennicy Zełenskiego uważają, że dalsza obrona ma podłoże polityczne, ponieważ utrata Pokrowska może być postrzegana w Stanach Zjednoczonych jako symboliczna porażka.
Wojna na Ukrainie. OSW o sytuacji na froncie
Według ekspertów Ośrodka Studiów Wschodnich, siły rosyjskie wkroczyły do północnej i wschodniej części Pokrowska, odcinając ostatnie drogi zaopatrzenia obrońców aglomeracji. Zdaniem analityków OSW, w operacyjnym okrążeniu znalazło się kilka ukraińskich brygad.
“Według nieoficjalnych źródeł ukraińskich do 2 listopada pod kontrolę agresora mogło przejść 50-70 proc. powierzchni miasta, a jego obrona została rozbita na kilka części” – czytamy w raporcie opublikowanym we wtorek (4 listopada).
Z kolei postępy rosyjskie na północnych i wschodnich obrzeżach Myrnohradu są – zdaniem OSW – nieznaczne i mają na celu najprawdopodobniej wyłącznie wiązanie broniących tego miasta sił ukraińskich.
“Upadek aglomeracji to tylko kwestia czasu”
Ośrodek odnotowuje, że w ukraińskim internecie rośnie liczba apeli, sygnowanych także przez niższego szczebla dowódców liniowych, o wydanie rozkazu odwrotu, dopóki jest on możliwy do przeprowadzenia.
“Krytykują oni dezinformowanie o rzeczywistej sytuacji przez ukraińskie wyższe szczeble dowódcze ze Sztabem Generalnym na czele i podkreślają, że obecnie możliwe jest już wyłącznie ratowanie siły żywej. Obrońcy zdają sobie sprawę, iż w sytuacji braku realnej możliwości deblokady – a podejmowane dotąd działania wskazują, że ukraińskie dowództwo nie dysponuje odpowiednimi do tego celu siłami – upadek aglomeracji to tylko kwestia czasu” – piszą polscy eksperci, Andrzej Wilk i Piotr Żochowski.
Czytaj też:
Inwazja Rosji na Ukrainę. “Putinowi obiecano już Pokrowsk i Kupiansk”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Pozytywnie
Neutralnie
Negatywnie
Lubię to!
Super
Ekscytujący
Ciekawy
Smieszny
Smutny
Wściekły
Przerażony
Szokujący
Wzruszający
Rozczarowany
Zaskoczony
Prawda
Manipulacja
Fake news

Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS