A A+ A++

W piątym dniu po konsekracji kościoła Serca Jezusa w Krakowie, dokonanej 29 maja 1921 roku przez bp. Anatola Nowaka, nastąpiło poświęcenie Polski Sercu Jezusowemu. W wewnętrznym piśmie zakonnym jezuitów „Nasze Wiadomości” czytamy: „Stąd za łaską Pana Jezusa rozeszła się znajomość i miłość Serca Jego po całej Polsce i głęboko zakorzeniła się w duszach”. Jak donosił ów biuletyn, w ówczesnej prasie „było dość cicho i ogół nie spodziewał się, że dojdzie do tak wielkiej katolickiej manifestacji, jakiej w minionych dniach był świadkiem Kraków”.

Jak Kraków Krakowem

Uroczyste poświęcenie Polski Sercu Jezusa przy udziale biskupów i – jak podają ówczesne źródła – ok. 120–140 tys. wiernych odbyło się 3 czerwca 1921 r. na Małym Rynku w Krakowie, przy ołtarzu polowym. Uroczystości zaczęły się w jezuickim kościele Serca Jezusa. Naoczny świadek tak je wspomina: „Od wczesnego ranka gęste tłumy zaległy nie tylko kościół, lecz ulicę wokoło, a co chwila przychodziły jeszcze nowe pielgrzymki w barwnych strojach krakowskiej ziemi. Pontyfikalną sumę odprawił metropolita całej Rosji abp Edward Ropp, który i od carskiego rządu, i od bolszewików cierpiał był prześladowanie za wiarę, kazanie zaś wygłosił biskup podlaski Henryk Przeździecki, który prześlicznie skreślił historję powstania nowego kościoła z drobnych ofiar kochających serc polskich”. Po południu w wypełnionym wiernymi kościele odprawiono nieszpory, a po nich wyruszyła procesja, którą poprowadził prymas Polski kard. Edmund Dalbor.

„W obawie zbytniego natłoku całe mnóstwo ludu i kompanje przybyłe z kościołów krakowskich ustawiono od razu na Małym Rynku lub przyległych ulicach, a mimo to nie było końca ogromnemu pochodowi” – zanotował anonimowy świadek. „Jak Kraków Krakowem, nie widziano nigdy procesji tak ogromnej i tak przedziwnie pięknej” – opisywał. Gdy pochód dotarł na Mały Rynek, prymas Polski „obwołał uroczyście Zbawiciela najwyższym Panem całej Polski”. Nie znano wówczas nagłośnienia, więc każde słowo kard. Dalbora powtarzał donośnym głosem z ambony prowincjał Towarzystwa Jezusowego. „A wtórowały mu serca nieprzejrzanego tłumu, który w głębokiem milczeniu za siebie i za całą ojczyznę poddawał się błogosławionemu panowaniu Bożego Serca” – czytamy w „Posłańcu Serca Jezusowego” sprzed wieku.

W obliczu Twego miłosierdzia

Po 100 latach od tych wydarzeń polscy biskupi ponownie zawierzają ojczyznę Sercu Jezusowemu. W liście do wiernych wzywają do rachunku sumienia i modlitwy o nawrócenie. „Módlmy się o dar miłości, abyśmy w każdym człowieku – także innym czy myślącym inaczej – potrafili dostrzec brata. Rozmawiajmy językiem miłości, przebaczajmy tym, którzy nas skrzywdzili, nie chowajmy w sercu urazy, pierwsi wyciągając rękę do zgody. (…) Jako wspólnota Kościoła zdajemy niełatwy egzamin wiarygodności tak mocno zachwianej wskutek grzechów i ran zadanych braciom i siostrom przez niektórych duchownych. Jesteśmy świadomi, że grzech wykorzystywania seksualnego – jak ostrzegał papież Benedykt XVI – może skutecznie przyćmić blask Ewangelii” – piszą hierarchowie. Podkreślają, że w Kościele niezbędny jest „proces oczyszczenia, prośby o przebaczenie ze strony skrzywdzonych i otoczenia ich szczególną troską”. Akt poświęcenia Sercu Jezusa składają jednak nie tylko zebrani w Krakowie biskupi, ale także wierni we wszystkich parafiach Polski.

„W obliczu Twego miłosierdzia, wyznajemy ze skruchą nasze grzechy indywidualne i społeczne. Przepraszamy za brak szacunku dla życia, także tego najsłabszego, ukrytego pod sercem matki. Przepraszamy za grzechy wykorzystania seksualnego małoletnich, popełnione zwłaszcza przez niektórych duchownych i związane z tym grzechy zaniedbania ich przełożonych. Przepraszamy za nałogi i uzależnienia, za prywatę, partyjniactwo, agresję i niezdolność do dialogu. Przepraszamy za brak czci dla tego, co święte, w tym próby instrumentalnego traktowania religii” – głoszą słowa tej modlitwy. Odpowiedzialny za przygotowanie tego wydarzenia ks. Robert Więcek SJ podkreśla, że wszyscy – społeczeństwo, wspólnota Kościoła, rodziny i każdy indywidualnie – potrzebują dziś „uczyć się swojego człowieczeństwa przed Sercem Jezusa”.

– Jeżeli wierzymy, że Bóg bierze nasze zranienia na siebie, to zwracając się do tego źródła, otrzymujemy przebaczenie, uzdrowienie, pociechę i umocnienie – wyjaśnia. Jego zdaniem, jeśli odkryjemy nasze człowieczeństwo w tajemnicy kochającego Serca Boga, zobaczymy je także w innych ludziach. – W takiej perspektywie zaczyna się inne patrzenie na rzeczywistość, wcale nie pozbawione bólu i cierpienia, ale z innym odniesieniem i zapewnieniem Pana Jezusa: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” – podkreśla jezuita.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRozmawiali o GieKSie. Prezes rozprawił się z mitem sponsora. Klub spotka się w sądzie z ZUS
Następny artykułJak bezpiecznie korzystać z uroków lata? – Sanepid informuje