Niepokojąca sytuacja miała miejsce w zeszłym tygodniu, w środę, w III Liceum Ogólnokształcącym im. Władysława Andersa. Na boisku odbywała się właśnie szkolna uroczystość, w czasie której najlepszym uczniom wręczane były odznaki. Wszyscy uczestnicy mieli na twarzy maseczki, zachowywali dystans. Nagle dwie uczennice omdlały. Wicedyrektorka Violetta Ziółko i dwóch nauczycieli ruszyło im z pomocą. Ktoś wezwał karetkę pogotowia. – Kiedy na miejscu pojawili się ratownicy medyczni, złe samopoczucie zaczęli zgłaszać kolejni uczniowie. Ośmiu omdlało, ponad dwudziestu zgłaszało słabość, bóle głowy lub problemy z oddychaniem. Wszyscy obecni nauczyciele zaangażowali się w udzielanie im pierwszej pomocy – mówi Artur Iwan, dyrektor III LO, który sam udzielał pomocy jednej z uczennic.
Zbiorowa panika? Sprawę bada prokuratura
Ratownicy medyczni zasugerowali, że zasłabnięcie dwóch uczennic mogło wywołać wśród uczniów atak zbiorowej paniki. – Po wstępnej analizie sytuacji ratownicy wykluczyli działanie jakichkolwiek czynników zewnętrznych – mówi dyrektor.
W ten sam sposób wyjaśnił sytuację rodzicom w komunikacie opublikowanym na stronie szkoły. O sprawie natychmiast poinformował jednak Urząd Miejski i sanepid.
Licealistki, które zasłabły, zostały zabrane do Zagłębiowskiego Centrum Onkologii Szpitala Specjalistycznego im. Szymona Starkiewicza w Dąbrowie Górniczej. Nieco później trafiła tam kolejna uczennica, której złe samopoczucie nasiliło się po powrocie ze szkoły do domu. Czwarta uczennica zgłosiła się do szpitala w piątek, gdy wróciła do szkoły po dniu odpoczynku i natychmiast ponownie źle się poczuła. Wszystkie cztery licealistki są hospitalizowane na oddziale pediatryczno-alergologicznym.
Szpital powiadomił o niepokojącej sprawie policję. – Otrzymaliśmy w sprawie zawiadomienie. Podjęte zostały czynności śledcze, a sprawa została przekazana do prokuratury – mówi aspirant Bartłomiej Osmólski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej.
Zaszkodził płyn do dezynfekcji i maseczki
Sprawę próbował wyjaśnić także sanepid. – Po wizycie w szkole pracownicy sanepidu zalecili, by szkoła wycofała z użycia płyn do dezynfekcji, którego zapas otrzymaliśmy z Ministerstwa Zdrowia. Jest dopuszczony do dezynfekcji rąk, narzędzi i płaszczyzn, ale zastosowaliśmy się do zalecenia. Na razie, zgodnie ze wskazaniem sanepidu, dezynfekujemy ławki płynem do mycia szyb – mówi dyrektor Iwan.
Wśród uczniów i rodziców rodzą się nowe teorie. Niektórzy uważają, że ktoś musiał rozpylić na boisku substancję psychoaktywną, ktoś inny, że uczniowie celowo się odurzyli lub symulowali złe samopoczucie. Jeszcze inni wierzą, że wszystkiemu winne jest niedotlenienie, spowodowane noszeniem maseczek. Dyrektor sam nie wie, co o tym sądzić. – Dobrze, by sytuacja została starannie wyjaśniona – mówi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS