W poniedziałek (22 maja) rano otrzymaliśmy informację, że po polskiej stronie, tuż za stalowym płotem, przy granicy z Białorusią leży mężczyzna potrzebujący niezwłocznie pomocy. Miał tam przebywać wiele godzin. Dopiero po pytaniach aktywistów i “Wyborczej” został zabrany przez Straż Graniczną.
O kolejnej osobie leżącej po drugiej stronie granicznego płotu – jak wiele wskazuje – w pasie należącym do Polski (ma 1,2 m szerokości w odniesieniu do rzeczywistej granicy z Białorusią) poinformowała nas w poniedziałkowe (22 maja) przedpołudnie Beata Siemaszko, jedna z wolontariuszek niosących pomoc uchodźcom i uchodźczyniom na granicy polsko-białoruskiej.
Nie podejmowali żadnych czynności
Sygnał otrzymała poprzez jeden z komunikatorów w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS