A A+ A++

Maciej Pieczyński: Skąd popularność na świecie takich badaczy jak prof. Jan Grabowski, prof. Barbara Engelking czy Jan Tomasz Gross? Dlaczego udało im się niemal zmonopolizować narrację o Holokauście, a dokładniej: narzucić opinii publicznej tezę o „polskim współsprawstwie”?

Dr Tomasz Domański: Nie są to jedyni badacze zajmujący się tą tematyką. Jednak ich popularność jest faktem. Powodów jest wiele. Być może chodzi o to, że tacy naukowcy jak prof. Grabowski czy prof. Gross sporą część życia spędzili w Polsce, ale jednocześnie od wielu lat funkcjonują z powodzeniem w zagranicznych ośrodkach naukowych w Europie Zachodniej, Stanach Zjednoczonych czy Kanadzie. I ich wypowiedzi oraz publikacje przyjmowane są bezkrytycznie. Demonizuje się też takie instytucje jak IPN poprzez polityczne zaetykietowanie i podważa ustalenia historyków tutaj pracujących. Pamiętajmy też, że pojawienie się publikacji Grossa, Grabowskiego jest pewną formą reakcji badawczej na pisarstwo o relacjach polsko-żydowskich z okresu PRL. Ich obraz był daleko niepełny. O sprawach trudnych mówiono, ale mniej chętnie. Ci badacze zapełnili tę lukę. Są oni autorami nośnych, kontrowersyjnych tez, które zyskały rozgłos medialny. Chociażby prof. Engelking nazwała polskich chłopów „wolontariuszami Holokaustu”, a „przeciętny” czytelnik nie docieka źródeł, nie weryfikuje. Wierzy naukowcom pracującym w szanowanych ośrodkach naukowych. Trzeba też oddać wymienionym badaczom, że mają lekkie pióra, co pozwala docierać do szerszegogrona czytelników. Dzięki temu łatwiej jest im wpływać na polską i zachodnią opinię publiczną niż historykom, którzy od blasku fleszy wolą żmudne, dokładne, rzetelne, oparte na źródłach badania, a przy tym ważą każde słowo.

Czytaj też:
Antypolski terror propagandowy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRestauracja Weranda wykorzystuje lockdown na zmiany. Wygląda już inaczej
Następny artykułNaukowcy zidentyfikowali kolejne poważne powikłania u osób z COVID-19