A A+ A++

A okazało się, że w prospekcie emisyjnym jeden z członków rady nadzorczej ze Szwajcarii miał dwa adresy zamieszkania. Takich drobnych nieścisłości było łącznie sześć. Na kolejnym spotkaniu przewodniczący KPWiG wyznał: „Proszę pana, tak naprawdę nie chodzi o was, ja muszę chronić rynek, bo giełda została wymyślona dla firm państwowych i po to, żeby je prywatyzować. I teraz – proszę pana – jak ja pana dopuszczę i pan zrobi tę emisję, a potem ucieknie z pieniędzmi – a to będzie dużo pieniędzy – no to wtedy pan mi załamie cały ten projekt, a moja kariera się skończy”.

Ja chciałbym jednak porozmawiać o przyszłości, a tu zaczynamy oddawać się wspominkom, niezbyt zresztą miłym…

Ta historia jest istotna, bo ma naprawdę głębszy sens. Wtedy odpowiedziałem przewodniczącemu: „Nie może pan tego zrobić, również dlatego, że długoterminowo zadziała pan na niekorzyść Polski, na niekorzyść polskiego biznesu. Ja nie ucieknę, a pan musi podjąć to ryzyko”. Na kolejnym posiedzeniu zostaliśmy dopuszczeni do publicznego obrotu. Zrobiliśmy emisję i otworzyliśmy tę drogę wielu prywatnym firmom.

Ta historia i to, co się obecnie dzieje wokół projektu atomowego, są bardzo podobne. Mówimy o całkowicie nowym dla Polski projekcie: budowie elektrowni jądrowej przez prywatnego inwestora. Działamy w otoczeniu, które ma bardzo małą wiedzę o tym projekcie i o jego rzeczywistym potencjale, a przede wszystkim o potrzebie, którą Polska ma – na początku lat 30. pojawi się w Polsce luka podażowa energii szacowana na 14 do 20 GW zainstalowanej mocy – to wynik wyłączeń energetyki węglowej, do którego to działania jesteśmy zobowiązani, oraz wzrostu konsumpcji (samochody elektryczne, pompy ciepła itd.).

To my budujemy świadomość wśród interesariuszy, odwołujemy się do doświadczeń naszych partnerów w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie. Ale to jest proces, w trakcie którego wiele może się wydarzyć…

…na przykład negatywna opinia ABW o projekcie Michał Sołowowa, która jesienią 2023 r. była – przepraszam za kolegów – medialnym hitem?

Ja mam ogromne zaufanie do polskich służb, niezależnie od urzędującej opcji politycznej. Uważam, że pracuje tam wielu prawdziwych patriotów, którzy dbają o interes Polski. Nie chcę, aby „negatywna opinia ABW” została zanonimizowana podpisem „służby”. Tu chodzi o jednego człowieka, Mariusza Kamińskiego. To on prowadził tę sprawę od początku do końca, nawet kiedy nie pełnił już formalnie żadnych funkcji. Również wtedy wydawał w tej sprawie opinie i miał dostęp do tajnych dokumentów.


Rok 2023 był dla Michała Sołowowa czasem napięć, niedomówień, podejrzeń i złej atmosfery. On sam twierdzi, że wyszedł z niego mocniejszy i bardziej zdeterminowany.


Fot.: Materiały prasowe

Mariusz Kamiński się na pana uwziął? Dlaczego?

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSpotkanie z podróżnikami w JASIU WĘDROWNICZKU
Następny artykułTak dużego ruchu w biznesie Sebastiana Kulczyka jeszcze nie było. „Pogodził się z faktem, że nie zawsze będzie inwestorem większościowym”