Polska policja korzysta z niestandardowych rozwiązań pomagających w dotarciu do miejsc, w których kierowcy łamią przepisy ruchu drogowego. Funkcjonariusze z Łomży przetestowali narzędzie o nazwie Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa.
Drony, odcinkowe pomiary prędkości, patrole z lornetkami na wiaduktach, centra monitoringu w busach stojących w ruchliwych miejscach – policja wykorzystuje różne nieoczywiste metody do wyłapywania kierowców łamiących przepisy ruchu drogowego.
Funkcjonariusze z Łomży postanowili przetestować skuteczność Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. Dzięki temu wirtualnemu narzędziu każdy ma możliwość zgłoszenia sytuacji, która według niego stwarza zagrożenie. Użytkownicy mogą powiadomić służby m.in. o zdarzeniach drogowych z udziałem dzikich zwierząt, przypadkach nieprawidłowego parkowania, niszczenia zieleni, organizowania nielegalnych wyścigów, złej organizacji ruchu drogowego czy poruszaniu się po terenach leśnych quadami. Mogą też wskazywać miejsca, w których regularnie dochodzi do przekroczenia prędkości.
Właśnie w takie miejsca skierował się patrol łomżyńskiej drogówki. Wystarczyła godzina, by trzej kierujący pożegnali się z prawem jazdy ze względu na przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o przeszło 50 km/h.
Najpierw po osiemnastej w Miastkowie o 53 km/h prędkość przekroczył dwudziestolatek w BMW. Pół godziny poźniej 61-letni mężczyzna jechał 109 na 50-ce w Nowogrodzie. Kolejne 25 minut później w miejscowości Zbójna 39-latek w BMW przekroczył prędkość o 72 km/h. Efekt? Trzy zatrzymane prawa jazdy i mandaty karne w wysokości 1500 i 2500 zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS