Trzecia z rzędu wygrana Asseco Arki

Asseco Arka Gdynia pokonała u siebie Śląsk Wrocław 86:73 (27:20, 22:15, 23:26, 14:22) odnosząc trzecie z rzędu zwycięstwo w Energa Basket Lidze. Gospodarze w pewnym momencie prowadzili nawet różnicą 26 pkt, ale w ostatnich minutach goście zmniejszyli straty o połowę.

ASSECO ARKA: Bostic 21 pkt (2×3, 9 zb., 6 as.), Wołoszyn 19 (4×3), Szubarga 10 (1×3),Hammonds 8 (1×3), Hrycaniuk 4 oraz Greene 11 (1×3), Malczyk 6 (2×3), Upson 4, Wyka 3 (1×3), Czerlonko 0, Szelągowski 0

Śląsk: Joseph 18 (2×3, 8 zb.), Łączyński 16 (4×3, 8 as.), Wojciechowski 8 (1×3), Humphrey 2, Gabiński 2 oraz Dziewa 13, Chrabascz 12 (2×3), Gibson 2, Musiał 0

Do niedzielnego spotkania Asseco Arka przystąpiła mając na koncie dwa zwycięstwa z rzędu. Z drugiej jednak strony, podopieczni Przemysława Frasunkiewicza przed tygodniem choć wygrali w Gliwicach, omal nie roztrwonili tam 22 pkt przewagi.

Spotkanie ze Śląskiem w Gdynia Arenie poprzedziły 24 sekundy ciszy dla Kobe Bryanta, legendarnego koszykarza Los Angeles Lakers, który zginał tragicznie w wypadku helikoptera. Koszykarze Asseco Arki na rozgrzewkę wyszli w koszulkach z jego numerami 8 i 24. Ponadto obie drużyny celowo rozpoczęły spotkanie od błędów 8 i 24 sekund.

Właściwy pojedynek zaczął się dobrze dla gospodarzy. Po trójce Josha Bsotica prowadzili bowiem 9:4. Goście zbliżyli się na punkt, ale wtedy zza łuku przymierzył celnie Dariusz Wyka (12:8).

Wrocławianie napędzani przez Devoe Josepha (9 pkt w pierwszej kwarcie) jeszcze trzy razy byli blisko remisu, ale 3-punktowe rzuty dołożyli Phil Greene i w ostatniej sekundzie premierowej partii Krzysztof Szubarga. Po 10 minutach gry gdynianie mieli już pięć celnych trójek przy dwóch po stronie gości.

Na otwarcie drugiej kwarty zza łuku trafił jeszcze Leyton Hammonds i było już 30:20 dla Asseco Arki. Gdynianie utrzymywali bezpieczne prowadzenie a po wsadzie Devonte Upsona było 42:28. Chwilę później za 3 pkt trafił Bartłomiej Wołoszyn i gdynianie odskoczyli nawet na 15 pkt.

Do przerwy gospodarze prowadzili 49:35 i stanęli przed idealną okazją, aby pokazać, że ich niefrasobliwość tydzień wcześniej w Gliwicach była jedynie wypadkiem przy pracy.

Po powrocie z szatni Arka kontrolowała sytuację. Znakomicie prezentował się Wołoszyn, który po trzeciej kwarcie miał już na koncie 19 pkt przy skuteczności rzutowej 7/10 i 4 celne trójki. Dobrą zmianę dał doświadczony Marcin Malczyk, który na przełomie trzeciej i czwartej partii trafił zza łuku dwa razy z rzędu.

Asseco Arka prowadziła już różnicą 26 pkt, ale po stronie gości “odpalili” Kamil Łączyński i  Andrew Chrabascz. Ani ich trójki, ani punktowe serie nie starczyły na nic więcej niż wygranie ostatniej kwarty i zmniejszenie rozmiarów porażki o połowę. Wprawdzie gospodarze stracili połowę przewagi, ale ich wygrana nie była zagrożona nawet przez moment. W końcówce szansę debiutu w EBL otrzymał 18-letni skrzydłowy Michał Szelągowski.

Reakcja

0%0Pozytywnie0%0Neutralnie 0%0Negatywnie

Twoje emocje

0%0Lubię to!

0%0Super0%0Ekscytujący 0%0Ciekawy0%0Smieszny0%0Smutny0%0Wściekły0%0Przerażony0%0Szokujący0%0Wzruszający0%0Rozczarowany0%0Zaskoczony

Co sądzisz?

0%0Prawda0%0Manipulacja0%0Fake news

0

0Ulub

Oryginalne źródło ZOBACZ