A A+ A++

Mateusz Łęgowski, Jakub Piotrowski i Michał Skóraś. To grono potencjalnych debiutantów w reprezentacji Polski na ostatnim zgrupowaniu przed wyjazdem na mistrzostwa świata. Biało-czerwonych czekają jeszcze przed mundialem sparingowe spotkania, jednak wówczas na eksperymenty nie będzie już czasu. Czy Czesław Michniewicz wykorzystuje ostatni moment na próby i testy tak samo, jak poprzedni selekcjonerzy?

W XXI wieku reprezentacja Polski była już na siedmiu wielkich imprezach — zarówno tych europejskich, jak i światowych. Powołaniom na nie czasami towarzyszyły kontrowersje, tak jak w przypadku Pawła Janasa i kadry, która w 2006 roku pojechała na mundial do Niemiec. Niespodzianki zdarzały się jednak jeszcze przed wyborem ostatecznego składu na dany turniej. O ile Czesław Michniewicz dość ostrożnie podszedł do tematu powołań dla zawodników, którym nie zdarzyło się jeszcze zagrać z orzełkiem na piersi, tak w przeszłości testowania potencjalnych kadrowiczów w ostatnim momencie nie brakowało.

Okoliczności ostatniego zgrupowania były rzecz jasna różne. Paulo Sousa przed EURO 2020 miał tyle czasu, że jego pierwsze spotkanie z kadrą było zarazem jedyną okazją do testów w obliczu mistrzostw Europy. Potem kadrowicze spotkali się już tuż przed samą imprezą. Z góry zaznaczamy, że w większości przypadków majowych czy też czerwcowych sparingów nie uwzględnialiśmy, bo w większości jechali na nie członkowie przynajmniej szerokiej kadry powołanej na mundial czy EURO. Na początku wieku kwestia zgrupowań wyglądała jednak nieco inaczej, bo drużyny narodowe potrafiły spotykać się nawet raz w miesiącu, więc musieliśmy uwzględnić więcej niż jedno zgrupowanie poprzedzające dany turniej.

3 – potencjalnych debiutantów powołał Czesław Michniewicz na ostatnie zgrupowanie przed mundialem

Michał Helik, Rafał Augustyniak, Kacper Kozłowski, Kamil Piątkowski, Karol Świderski. To grono zawodników, których w marcu przetestował Paulo Sousa. W kadrze na ostatnie zgrupowanie przed EURO 2020 znaleźli się także Karol Niemczycki oraz Sebastian Kowalczyk, jednak oni nie doczekali się debiutu w drużynie narodowej. Czwórka debiutantów była kontynuacją tego, co Adam Nawałka robił przed mundialem w Rosji. Zestawienie debiutantów w sparingach w miesiącach poprzedzających wielkie imprezy wygląda tak:

  • EURO 2020 – 5
  • MŚ 2018 – 4
  • EURO 2016 – 0
  • EURO 2012 – 1
  • EURO 2008 – 5
  • MŚ 2006 – 4
  • MŚ 2002 – 12

2002 rok to pewna anomalia: mecze graliśmy w lutym (2), marcu, kwietniu i maju (po 1, majowy sparing był ostatnim przed mundialem), więc okazji do testowania było sporo. Nic dziwnego, że wówczas przez kadrę przewinęło się wielu nowych zawodników. Przeważnie jednak grono debiutantów na ostatniej prostej selekcji było wąskie. W 2018 roku Adam Nawałka dał szansę gry Dawidowi Kownackiemu, Przemysławowi Frankowskiemu (pojawiał się na zgrupowaniach już wcześniej, ale bez debiutu), Bartoszowi Białkowskiemu oraz naturalizowanemu Tarasowi Romanczukowi. Przed swoim pierwszym turniejem Nawałka nie był jednak tak chętny do eksperymentów i postawił na same sprawdzone nazwiska.

Gdy Polska była gospodarzem mistrzostw Europy Franciszek Smuda mógł eksperymentować do woli w meczach sparingowych. Głównie dlatego liczba debiutantów z 2012 roku nie jest długa: w lutowym spotkaniu z Portugalią nie zadebiutował nikt, natomiast w maju, gdy biało-czerwoni grali z Łotwą i Słowacją, pierwszy występ w kadrze zanotował Rafał Wolski. Cztery lata wcześniej Leo Beenhakker rozegrał trzy spotkania towarzyskie w lutym i jedno w marcu. Debiuty zaliczyli wtedy Piotr Brożek, Dawid Nowak, Radosław Majewski, Kamil Grosicki oraz Tomasz Lisowski. Paweł Janas swoje mecze kontrolne rozrzucił tak, że w maju Polska grała na początku, w środku i pod koniec miesiąca, wcześniej notując jeszcze dwie gry w marcu. W tamtym okresie kadrowiczami zostali Łukasz Fabiański, Grzegorz Bonin, Seweryn Gancarczyk oraz Łukasz Sosin.

Rafał Wolski zadebiutował w kadrze tuż przed EURO 2012 i załapał się do kadry na turniej

9 – z 19 debiutantów pojechało z kadrą na główny turniej

No dobrze, ale co w zasadzie można wywalczyć na ostatniej prostej przed turniejem? Czy pojawienie się na ostatnim zgrupowaniu poprzedzającym daną imprezę dawało szanse na załapanie się do ostatecznej kadry? Tak, co więcej, takie przypadki nie były rzadkością. Spośród marcowych nowicjuszy w ekipie Sousy, miejsce na EURO 2020 zaklepali Kacper Kozłowski, Kamil Piątkowski, Karol Świderski oraz Michał Helik. Jeszcze później, bo przed samym turniejem, do drużyny dołączył Tymoteusz Puchacz, ale w naszym podsumowaniu uwzględniamy tylko pierwszą czwórkę, która łapie się w kryterium obecności na ostatnim zgrupowaniu przed daniem głównym. Bilans zabranych na imprezy debiutantów z ostatniej chwili prezentuje się tak:

  • EURO 2020 – 4
  • MŚ 2018 – 2
  • EURO 2012 – 1
  • EURO 2008 – 0
  • MŚ 2006 – 2
  • MŚ 2002 – 2

Wyjmując rok 2002, który trochę zaburza proporcje, okaże się, że bilety do samolotu w ostatniej chwili wywalczyło dziewięciu z 19 powołanych zawodników. Blisko połowa. W kadrze na poprzedni mundial znaleźli się na przykład Dawid Kownacki i Bartosz Białkowski, wspomniany wcześniej Rafał Wolski zdołał przekonać Franciszka Smudę, a Paweł Janas stwierdził, że warto zaprosić do Niemiec Łukasza Fabiańskiego i Seweryna Gancarczyka. Fakt jednak, że większość z tych postaci nie stanowiła o sile drużyny na głównym turnieju. Minutowo udział poszczególnych zawodników wyglądał tak:

  1. Świderski – 163
  2. Kownacki – 74
  3. Kozłowski – 52
  4. Białkowski, Fabiański, Gancarczyk, Helik, Piątkowski, Wolski – 0

Karol Świderski dwukrotnie wyszedł w podstawowym składzie drużyny narodowej, Dawid Kownacki raz. Kacper Kozłowski zaliczył z kolei dwa wejścia z ławki rezerwowych.

14 – zawodników powołanych na czerwcowe mecze nie znalazło się w kadrze na Ligę Narodów

Skoro już o powołaniach, to warto zauważyć, jak mocno zmieniła się reprezentacja Polski względem czerwcowego zgrupowania. Wiadomo, że wówczas biało-czerwoni grali aż cztery spotkania, więc Czesław Michniewicz powołał do kadry większą liczbę zawodników. Mimo wszystko jednak 14 ubytków kadrowych to sporo. W porównaniu z listą powołań wysłaną przed poprzednim zgrupowaniem teraz ze składu wypadli:

  • Kamil Grabara, Gabriel Słonina (nie przyjechał na zgrupowanie, wybrał grę dla USA), Patryk Kun, Kamil Pestka, Marcin Kamiński, Sebastian Walukiewicz, Matty Cash, Krystian Bielik, Damian Szymański, Jacek Góralski, Przemysław Płacheta, Adam Buksa, Konrad Michalak, Kamil Jóźwiak

Część z tych nieobecności to kontuzje, część jest kwestią decyzji selekcjonera. Niektórych z wymienionych wyżej zawodników spodziewamy się zobaczyć w Katarze, ale wielu z nich ma niewielkie szanse na załapanie się do ostatecznej kadry. Jak już wiemy trener Michniewicz wolał ograniczyć eksperymenty podczas jesiennych meczów drużyny narodowej — dlatego też w gronie powołanych nie widzimy wielu potencjalnych debiutantów grających w Ekstraklasie.

***

Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:

SZYMON JANCZYK

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUprowadzony salezjanin został uwolniony
Następny artykułZnalazła kartę bankomatową i ruszyła na zakupy. Rozpoznajesz ją?