A A+ A++

Prezydent Donald Trump zagroził zamknięciem tych społecznościowych platform, które jak to nazwał „rugują” ze swoich sieci konserwatywne opinie. Nie jest pewnie przypadkiem to, że informację taką opublikował w tym tygodniu zaraz po tym, gdy Twitter oznaczył dwa jego wpisy jako warte zweryfikowania, gdyż nie zawierają prawdy.

Trump napisał dokładnie, „Republikanie uważają, że niektóre platformy mediów społecznościowych całkowicie ignorują albo pomijają głosy konserwatystów. Nie dopuścimy do tego i jesteśmy zdecydowani przeciwstawić się takim praktykom, albo nawet podejmiemy kroki zmierzające do zamknięcia platform postępujących w ten sposób”.

Cała afera wybuchła po tym, gdy Donald Trump umieścił na Twitterze wpis sugerujący, że Joe Scarborough (mąż znanej amerykańskiej dziennikarki i prezenterki telewizyjnej Miki Brzezinski) miał coś wspólnego z morderstwem jego asystentki Lori Klausutis. Miało to miejsce 20 lat temu wtedy, gdy Joe Scarborough był kongresmanem. I chociaż cała sprawa została już wyjaśniona przez policję, która nie potwierdziła tego, to Trump postanowił do niej wrócić. W odpowiedzi Miki Brzezinski zareagowała bardzo emocjonalnie pisząc, „To jest chore Donald, jesteś chorą, obrzydliwą osobą”.

Zobacz również:

Twitter uznał iż właściwie wpis Trumpa to klasyczny „fake news” i oznaczył każdą z dwóch jego wiadomości zawierających taką sugestię niebieskim wykrzyknikiem i uwagą odsyłającą internautów do artykułów zamieszczonych na stronach kilku serwisów (takich jak The Washington Post i CNN), które podważają twierdzenie prezydenta. Trump w odpowiedzi na te oznaczenia zamieścił wpis zawierający sugestie, że będzie zwalczać nieprzychylne mu media, a nawet próbować zamykać je.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZnęcał się nad żoną i córką… Musiał opuścić mieszkanie i jeszcze zapłacić 10 tysięcy złotych poręczenia
Następny artykułNie wieprzowina, nie drób. Oto japoński rosół… ze świerszczy