A A+ A++

Fot. Materiały facebookowe Kamila Sierańskiego

Kamil Sierański, który rowerem zmierza do Afryki, dotarł do Rzymu. Tam musiał podjąć kluczową decyzję, czy kontynuować podróż, czy odpuścić. Zdecydował się pedałować dalej w pojedynkę. Kamil w czasie podróży do Afryki zbiera pieniądze w ramach akcji Filipowe kilometry.

Kamil zameldował się w Rzymie już kilka dni temu i tam musiał podjąć kluczową decyzję. “Chłopaki powili musza kończyć zabawę ponieważ wzywają ich już obowiązki zawodowe! Natomiast ja pozostaje z dylematem co dalej… czy zwijać żagle razem z nimi czy kontynuować w pojedynkę?! Decyzje musze podjąć w ciągu najbliższych 2 dni…. Nadszedł ten moment… co robić?? Czy podołam w pojedynkę? Czy polegnę z kretesem? Jest to spore ryzyko bym w tych warunkach sam podróżował no i oczywiście potrzebuję jeszcze “zielonego światła” od najbliższej rodziny na podjęcie działań w pojedynkę.” – pisze Kamil na swoim facebooku.

Kamil zdecydował, że będzie kontynuował podróż do Afryki w pojedynkę! Jak poinformował, dzień przed wyprawą powiedział sobie “Chociażbym chodził ciemną dolina, zła się nie ulęknę”. Wie, że taka wyprawa to spore ryzyko i zagrożenie, ale nie chce powtórzyć porażki sprzed dwóch lat. “Być może będę musiał ponieść spore konsekwencje tej decyzji ale musze to zrobić! Nie chce nikomu nic udowadniać, a pokonać samego siebie i swoje słabości” – pisze Kamil.

Sierański jedzie do Afryki, by wesprzeć akcję Filipowe Kilometry. Aby dołożyć swoją cegiełkę kliknij TUTAJ.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStary Franek
Następny artykułNa rondo Rataje wracają tramwaje. Za to nie będzie ich od mostu Królowej Jadwigi