A A+ A++

Gorzowski trzecioligowiec w poprzedni weekend zagwarantował sobie utrzymanie. W tygodniu przed ostatnim spotkaniem w Goczałkowicach-Zdrój zostaliśmy zaskoczeni niecodzienną informacją, że Wartę tym razem poprowadzi grający asystent trenera Paweł Posmyk. Mariusz Misiura zdecydował, że mimo trwających jeszcze rozgrywek, leci z prezesem Zbigniewem Pakułą do Sewilli i wybiera mecz Polaków na Euro z Hiszpanami. – Czekaliśmy do ostatniego sobotniego meczu i gdyby brakowało nam punktów, to oczywiście pojechałbym z zespołem walczyć o życie – powiedział trener Misiura w Radiu Eska.

Posmyk do końca zastanawiał się, czy ma sam siebie wystawić do podstawowej jedenastki. – Dostałem wolną rękę w ustaleniu składu – mówił. – Jestem gotowy, aby grać, ale tu mam też inną rolę do wykonania. Na pewno wykorzystamy ten ostatni mecz na minuty dla młodzieży.

W bramce tym razem od początku zagrał 21-letni Daniel Latek, a na boku naszej obrony, o trzy lata młodszy Gracjan Zwoliński. Walczył na boisku również Posmyk, najlepszy strzelec Warty w tym sezonie (13 z 36 goli) i to on po kwadransie gry miał świetną okazję na otworzenie wyniku dzisiejszego meczu. Po rzucie rożnym piłkę dostał Damian Szałas, już w polu karnym zamarkował strzał, oszukał obrońców i podał do grającego trenera. Posmyk za moment jedynie złapał się za głowę, bo skiksował. Chwilę później blisko szczęścia był sam Szałas. Też po rogu znalazł się w dogodnej okazji na wprost bramki gospodarzy. Sprytnym strzałem próbował zmieścić piłkę przy słupku. Bramkarz LKS Łukasz Mrzyk pokazał jednak klasę. Wypatrzył futbolówkę w gąszczu nóg i wybił ją w bok.

Mimo upału, który w tych dniach mamy w całej Polsce, w pierwszej połowie oglądaliśmy niezły mecz, z konieczną przy takiej pogodzie przerwą na uzupełnienie płynów. I jeszcze przed przerwą dwie prawie identyczne, udane akcje Goczałkowic po prawej stronie. Marcin Kozina wjeżdżał z piłką w nasze pole karne, dokładnie zagrywał do Filipa Matuszczyka, a ten w 21. i 39. minucie wpisywał się na listę strzelców.

Łukasz Piszczek przed meczem z Wartą Gorzów, z piłkarzami, którzy latem opuszczą drużynę z Goczałkowic Fot. Facebook.com/LKS Goczałkowice Zdrój

Drużyna z Goczałkowic awansowała na trzecioligowy poziom pierwszy raz w historii i kończy debiutancki sezon na siódmej pozycji. Wszyscy usłyszeliśmy o tym zespole, gdy Łukasz Piszczek założył tam Akademię BVB, w wolnych chwilach również zasiadał na ławce pierwszej drużyny, aby ją wspierać swoim doświadczeniem. Piszczek zadeklarował też, że po zakończeniu fantastycznej kariery w Borussii Dortmund, chce jeszcze dalej pograć w LKS. Dzisiaj wspierał swój zespół jako szkoleniowiec.

W 61. minucie obejrzeliśmy firmową akcję Warty. Szkoda, że bez gola. Po dobrej interwencji, Latek natychmiast kopnął piłkę na połowę rywali, gdzie dopadł do niej Dominik Nowakowski. Kiwnął obrońcę i zagrał na prawo do niepilnowanego Cypriana Poniedziałka, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku. Niestety w sytuacji sam na sam, Poniedziałek trafił w słupek.

Od tego momentu coraz groźniejsi byli piłkarze LKS. W 77. minucie ładny strzał Dawida Ogrockiego z 16 metrów wylądował w gorzowskiej siatce, ale sędzia uznał, że będący na spalonym Wojciech Dragon utrudnił interwencję Latkowi.

Tak czy siak skończyło się 3:0 dla LKS, bo w 88. minucie Ogrocki popisał się bardzo ładną główką.

Goczałkowice jako jedyne w tym sezonie dwa razy ograły Ruch Chorzów, który już dawno zdystansował wszystkich i awansował do drugiej ligi. W Gorzowie na lepsze wyniki w starciach z LKS będziemy czekać co najmniej do kolejnego sezonu, który wystartuje w sierpniu. Chcielibyśmy zobaczyć wtedy w akcji Łukasza Piszczka i chętnie również Wartę walczącą o nieco więcej niż utrzymanie. Za sezon 2020/21 dziękujemy. Honor gorzowskiej piłki uratowany. Zostajemy z choć jednym zespołem z naszego miasta w rozgrywkach centralnych, na czwartym poziomie w Polsce.

LKS GOCZAŁKOWICE-ZDRÓJ – WARTA GORZÓW 3:0 (2:0)

BRAMKI: Matuszczyk dwie (21., 39.), Ogrocki (88.)

WARTA: Latek – Gołdyn, Śledzicki, Grudziński, Zwoliński – Posmyk (62. min Siwiński), Sikorski, Szałas (74. min Micek), Szulc (74. min Borkowski), Nowakowski – Hirsz (58. min Poniedziałek).

WYNIKI Z 38. KOLEJKI:

LKS Goczałkowice-Zdrój – WARTA GORZÓW 3:0, Foto Higiena Gać – Polonia Stal Świdnica 2:3, Górnik II Zabrze – Ruch Chorzów 2:1, GKS Pniówek 74 Pawłowice – MKS Kluczbork 5:2, Miedź II Legnica – Piast Żmigród 0:3, Gwarek Tarnowskie Góry – Ślęza Wrocław 0:2, Stal Brzeg – Polonia Bytom 3:2, ROW 1964 Rybnik – Lechia Zielona Góra 2:2, Polonia Nysa – Rekord Bielsko-Biała 1:2.

KOŃCOWA TABELA TRZECIEJ GRUPY:

  • 1. Ruch Chorzów 36 92 93:30
  • 2. Polonia Bytom 36 81 86:42
  • 3. Ślęza Wrocław 36 78 97:38
  • 4. GKS Pniówek 74 Pawłowice 36 68 68:45
  • 5. Zagłębie II Lubin 36 59 71:43
  • 6. Rekord Bielsko-Biała 36 58 71:57
  • 7. LKS Goczałkowice-Zdrój 36 51 56:55
  • 8. Stal Brzeg 36 49 61:54
  • 9. Górnik II Zabrze 36 49 61:56
  • 10. Lechia Zielona Góra 36 47 50:59
  • 11. Miedź II Legnica 36 46 47:59
  • 12. Gwarek Tarnowskie Góry 36 44 51:67
  • 13. MKS Kluczbork 36 41 57:77
  • 14. Piast Żmigród 36 39 53:56
  • 15. WARTA GORZÓW 36 39 36:53
  • 16. Foto Higiena Gać 36 33 51:87
  • 17. ROW 1964 Rybnik 36 30 45:75
  • 18. Polonia Stal Świdnica 36 25 43:101
  • 19. Polonia Nysa 36 24 42:85

Pierwszy zespół awansuje do drugiej ligi, co najmniej cztery ostatnie drużyny zostaną zdegradowane.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPięć rzeczy, które możesz zrobić, zamiast oglądania meczu
Następny artykułRugia. Niemiecka wyspa ze słowiańską historią