A A+ A++

Skąd te probelmy? To kombinacja trzech nakładających się czynników – trudności z dostępem do niektórych podzespołów elektronicznych, przerw w dostępie do energii elektrycznej głównej fabryki świata, które stopują pracę oraz problemów z wysłaniem wyprodukowanych towarów do Europy. I to dziś jest problem numer jeden, z którym zmagają się nie tylko producenci konsol, ale także zabawek, ryb, samochodów czy ubrań.

Ceny oszalały

Pod koniec września indeks Drewry World Container, przedstawiający cotygodniowe ceny stawek frachtu kontenerowego, rósł dwudziesty trzeci tydzień z rzędu, przebijając granicę 10 tys. USD za 40-stopowy kontener, i był o 351 proc. wyżej w porównaniu z tym samym tygodniem w roku 2020. W Los Angeles na redzie stało wówczas 70 statków. Czekały tam nawet miesiąc na rozładunek, czyli tyle ile w standardowo w normalnych warunkach powinien zająć transport towaru stamtąd do Europy. A trzeci największy terminal na świecie, chiński Ningbo-Zhoushan potrafił zostać zamknięty na dwa dni, bo u jednego z pracowników na nabrzeżu wykryto Covid-19. To generowało gigantyczne opóźnienia i windowało koszty frachtu.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowiuteńka i zachwycająca: toaleta publiczna na skwerku za biblioteką [FOTO]
Następny artykułKoniec CV? Talenti – wystartowała platforma rekrutacyjna dla kobiet