A A+ A++

Kiedy piszę ten tekst, nie wiadomo, ile życia pozostało Polakowi, skazanemu na śmierć z głodu i pragnienia. Mówi się o nim i pisze „SR”, podobno z troski o ochronę jego danych, ale to takie odczłowieczanie, pozbawianie tożsamości, by łatwiej było przejść do porządku dziennego nad tym, co się dzieje w szpitalu w Plymouth. Ja będę pisała „pan Sławek”.

Decyzją angielskich lekarzy, angielskiego sądu i części polskiej rodziny (żona i dzieci) pan Sławek został skazany na śmierć przez zagłodzenie, ponieważ nie daje mu się szans na wyjście ze stanu wegetatywnego, nie rokującego poprawy po zawale serca i  uszkodzeniu mózgu. Trwające wiele tygodni starania o dopuszczenie konsultacji lekarzy spoza szpitala albo udzielenie zgody na przewiezienie pana Sławka do Polski nie przynoszą rezultatu, a kolejne skargi kierowane do angielskiego sądu i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka są odrzucane. Film, pokazujący człowieka, który reaguje na głos bliskich i płacze, co zdaniem specjalistów może być dowodem na to, że pan Sławek ze stanu wegetatywnego przeszedł w stan minimalnej świadomości, a także opinia neurologa spoza szpitala, analizującego jego aktualny stan, nie są brane pod uwagę, bo neurolog, choć jest praktykującym lekarzem, jest jednocześnie księdzem, walczącym w obronie życia. Żadnych wątpliwości natomiast nie budzi odrzucenie wniosku o dalsze utrzymanie przy życiu pana Sławka przez sędziego ETPC, zagorzałego zwolennika eutanazji, publicznie wyrażającego swój pogląd na tę sprawę i akceptację tego procederu. Angielscy decydenci nie chcą także zgodzić się na transport pana Sławka do Polski, ponieważ obawiają się, że mógłby umrzeć w czasie podróży co „naraziłoby go na niegodną śmierć”. Bardziej godna jest ta z głodu i pragnienia, niż ryzyko transportu samolotem, przystosowanym do tego typu przedsięwzięć, wyposażonym w sprzęt taki, jaki znajduje się na OIOM-ach…

Głębokie oburzenie wielu Polaków, podpisywanie apeli, wzywanie władz do interwencji świadczy o tym, iż większość z nas nie dopuszcza możliwości takiego traktowania człowieka przez angielskich lekarzy i sądy i uznaje to, co się dzieje w Plymouth za zwykłą zbrodnię w majestacie prawa, eutanazję przez zagłodzenie.

Ale to nie jest precedens. To jest NORMALNOŚĆ, akceptowana przez tamtejsze społeczeństwo i obrona systemu, który dał sobie prawo do decydowania o tym, kto może być leczony, a kto musi umrzeć, bo zbyt kosztowne jest jego dalsze utrzymywanie przy życiu, a jego narządy mogą posłużyć do przeszczepu dla innych, w perspektywie bardziej „użytecznych” po powrocie do zdrowia.

Tragiczna historia pana Sławka, jednostkowy przykład zwycięstwa cywilizacji śmierci nad cywilizacją życia to także memento dla tych wszystkich, którzy do rej pory nie przejmowali się tym, co dzieje się w zachodnich społeczeństwach, licząc na to, że jednak Polacy uchronią się przed zalewem liberalnych postaw, relatywizujących zło, a nawet wręcz przekonujących, że to, co kiedyś było złem, jest dobrem i prawem przynależnym człowiekowi. Chore dzieci, niedołężni starcy z demencją, niepełnosprawni, niechciane poczęte dzieci, są nieużyteczni dla społeczeństwa, generują koszty w ochronie zdrowia, a bliskim sprawiają tylko kłopot, czyniąc ich życie mniej wygodnym, niżby chcieli. Ich „najlepiej pojętym interesem” jest to, żeby nie sprawiając kłopotu odeszli, bo życie tych, którzy pozostaną, jest znacznie cenniejsze.

Cywilizacja śmierci jeszcze nas nie zalała, ale przecież to nie będzie tsunami, z dnia na dzień wywracające nasz porządek społeczny i wartości. Jej agendy już działają w naszym kraju, zdobywając coraz więcej miejsca w przestrzeni publicznej. To, że jednak tragiczny los pana Sławka wzbudził tak ogromne oburzenie, współczucie i żądanie działań państwa, które jak widać nadal jest przez obywateli postrzegane jako odpowiedzialne za życie i bezpieczeństwo obywateli, budzi nadzieję. Nadzieję, że owa zachodnia NORMALNOŚĆ przez Polaków nie zostanie zaakceptowana. Nadzieję na to, że nie tylko my, ale nasze dzieci i wnuki będą częścią społeczności, w której życie człowieka od początku do końca jest najwyższą wartością, i walka o nie będzie ważniejsza niż boje o bezbolesne zabijanie karpia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMłodzi krytycy – do dzieła!
Następny artykułPożar drewnianego garażu. Spłonęły dwa samochody (VIDEO, ZDJĘCIA)