A A+ A++

W czwartek 17 czerwca br. w Twierdzy Kłodzko odbyło się autorskie spotkanie z pisarzem Tomaszem Duszyńskim w związku z promocją najnowszej powieści T. Duszyńskiego „Glatz. Zamieć”. Książka jest już trzecią z kolei, której akcja rozgrywa się w naszym regionie w latach 20. ubiegłego wieku, a jej głównymi bohaterami są szef kłodzkiego Wydziału Kryminalnego Franz Koschella oraz tajemniczy wojskowy śledczy, kapitan Wilhelm Klein.

Podczas spotkania czytelnicy zadawali wiele pytań o warsztat pisarski, charakterystykę postaci, o nagrody, dzięki którym seria „Glatz” znajduje się w czołówce polskiej literatury kryminalnej, o możliwe przełożenie poczytnych retrokryminałów na realizację filmową. Podczas spotkania, które zostało zorganizowane przez Powiatową i Miejska Bibliotekę Publiczną w Kłodzku, można było kupić książki Tomasza Duszyńskiego i otrzymać od autora specjalny, dedykowany autograf.

Naszej redakcji udało się zadać kilka pytań Tomaszowi Duszyńskiemu związanych z najnowszą powieścią z serii „Glatz”:

Gdzie
rozgrywa się akcja najnowszej powieści?

Nie
ukrywam, że zawsze moim centrum wydarzeń będzie Kłodzko ze
względu na bohaterów, a zwłaszcza – jednego wachmistrza Franza
Koschelli, ale nie ukrywajmy także, że Kłodzko może okazać się
zbyt małe dla ilości morderstw jakie mogą mieć tutaj miejsce. Tym
razem więc podróżuję z moimi bohaterami m.in. do Bystrzycy
Kłodzkiej, do Lądka Zdroju, Szczytnej, a także na Śnieżnik, do
charakterystycznego miejsca, w którym stała kiedyś kamienna wieża
cesarza Wilhelma, której niestety już nie ma i została po niej
kupka gruzu.

Skąd
tytuł „Glatz. Zamieć”?

Długo
zastanawialiśmy się nad tytułem. Początkowo miał być to
Rübezahl,
ale ze względu na to „ü”
w tym słowie, jak po polsku mówią Duch Gór, albo Liczyrzepa, nie
udałoby się tego z kilku powodów technicznie ogarnąć, więc
zaczęliśmy szukać innego tytułu. Ten przyszedł mi zaraz do
głowy: atmosfera mrozu, zimy, takiej kryminalnej rozgrywki mrożącej
krew w żyłach, bardzo pasują do zamieci.

Mgła
i zamieć to zjawiskaa, które nadają takim powieściom odpowiedni
charakter grozy czy klimatu?

Ja
sobie zadecydowałem, że tym razem moja powieść będzie rozgrywać
się zimą, ciężką zimą, tutaj w Kotlinie Kłodzkiej, którą
udało mi się przeżyć chociażby w tym roku jeżdżąc w różne
rejony – chociażby Śnieżnika. Podobała mi się sceneria śniegu
tak bardzo, że chciałem, żeby Czytelnik nie tylko z tego terenu,
ale także z całej Polski mógł poczuć na własnej skórze ten
mróz, który gdzieś tutaj w tej Kotlinie Kłodzkiej, a właściwie
w Masywie Śnieżnika można odczuć. Śnieżnik rzeczywiście
przyciąga bardzo wiele opadów śniegu.

Jakie
plany na przyszłość?

Plany
na przyszłość są oczywiście różne. Jeśli chodzi o powieść
związaną z Kłodzkiem to będzie kolejna część. Jest ona tak
naprawdę już w trakcie pisania. W tym roku pewnie zakończę, więc
wiosną przyszłego roku pojawi się kolejny tom Glatz.

Czy
może nam Pan zdradzić, gdzie będzie rozgrywała się kolejna część
pańskiego kryminału?

Powieść
będzie rozgrywać się oczywiście w Kłodzku. Mogę zdradzić też,
że wątek twierdzy będzie bardzo istotny dla samej akcji powieści,
więc jeśli wcześniej twierdza była marginalnie wspominana, to
zostanie wykorzystana przeze mnie w kolejnej powieści.

Jak
ocenia Pan takie spotkania z Czytelnikami? Co one dla Pana znaczą?

Ja się
ogromnie cieszę, że wreszcie po „covidzie” można spotkać się
na żywo, w terenie otwartym. Ja ten żywy kontakt uważam za
najfajniejszy, bo można posłuchać co czytelnik myśli o pisarzu,
pisarz może opowiedzieć różne rzeczy. Ta interakcja, możliwość
bezpośredniego spotkania jest najważniejsza.

Ile
takich spotkań odbywa Pan rocznie?

Bardzo
różnie, czasami w miesiącu bywa ich pięć, czasami dziesięć, a
czasami jedno. W najbliższym czasie, 3 lipca będę w Radochowie, w
Winiarni Radochowskiej. Mówię o tej najbliższej okolicy, ale będą
także na przykład w Gliwicach i innych rejonach Polski.

Czy
takie spotkania bywają inspirujące? Jakieś pomysły powstają
podczas rozmów?

Same
pomysły raczej nie, ale na pewno są inspirujące do tego, aby dalej
pisać i rzeczywiście czuję po nich moc i chęć dalszego działania
i odkrywania kolejnych tajemnic dla czytelników. W tym miejscu
bardzo chciałbym pozdrowić Czytelników portalu 24klodzko.pl.
Bardzo się cieszę, że jesteście ze mną i ja to czuję. Nie
żegnam się z Wami spektakularnie, bardziej spektakularnie dokonam
jakiegoś morderstwa, oczywiście na kartach powieści, jeszcze w
Kłodzku, możecie być tego pewni.

Dziękuję za rozmowę.

Maciej Sergel

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPRZYBYŁO MILIONERÓW W POWIECIE ŁUKOWSKIM
Następny artykułKierowcy Mercedesa zamienili się podwoziami przed GP Francji