A A+ A++

Jak długo dojrzewa się do tego, żeby zrobić coś dla kogoś? Różnie bywa… Jeden potrzebuje dziesięciu, drugi dwudziestu, a trzeci czterdziestu lat, by uzmysłowić sobie, że trzeba innym pomagać. W przypadku Tomka ten czas był bardzo krótki, bo dziewiętnastoletni dziś chłopak musiał dojrzeć dużo szybciej niż pozostałe dzieci. W wieku siedmiu lat trzeba go było zabrać od rodziców, którzy nadużywali alkoholu i nie mogli zapewnić mu odpowiedniej troski. Wtedy zrozumiał, że musi zadbać o siebie sam.

W tym nieszczęściu odrobiną przychylności losu można nazwać fakt, że Tomek Adamczyk, wraz z o trzy lata starszą siostrą Natalią, trafił do SOS Wioski Dziecięcej – miejsca przyjaznego maluchom w potrzebie. Wychowywał się w jednym z domków w siedleckim kompleksie Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce pod okiem dobrej i troskliwej cioci. Z pięciorgiem innych dzieci uczył się życia w zupełnie nowym środowisku, w zupełnie nowych okolicznościach.

No i można powiedzieć, że się nauczył, bo całkiem niedawno, jesienią zeszłego roku, odwdzięczył się swoim wychowawcom. Biegiem… W nocy z 11 na 12 października Tomek wystartował spod budynku Młodzieżowej Wspólnoty Mieszkaniowej w Siedlcach. Po godzinie 22 ruszył w 100-kilometrowy charytatywny bieg do Warszawy.

Żegnała go siostra Natalia. Powodzenia życzyła mu niemalże cała wspólnota, choć Tomek zaznacza, że to siostrze i ukochanej Agacie jest najbardziej wdzięczny za wsparcie i pomoc.

„Obie dziewczyny mocno mnie wspierały zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Bez nich byłoby mi znacznie trudniej. Bardzo im za to dziękuję” – mówi.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGórnik ograł Chrobrego
Następny artykułTest butów do biegania – zima 2019/2020