A A+ A++

Zmagania na zboczach świętej góry Fudżi otworzą Igrzyska Olimpijskie dla kolarzy. W sobotę pod Tokio odbędzie się olimpijski wyścig ze startu wspólnego mężczyzn. Trasa w Japonii faworyzuje górali, a jej trudy plus upiorny upał i wilgotność, nie pozostawią nic przypadkowi.

Pięć lat w złotym kasku jeździ Greg van Avermaet, mistrz olimpijski z Tokio. Belg dyżurował rok dłużej ze względu na przełożenie Igrzysk Olimpijskich z powodu pandemii wirusa SARS-Cov-2. W sobotę jego miejsce zająć będzie chciało liczne grono kolarzy.

Van Avermaet nie jest typem kolarza, którego obstawialiśmy na górską trasę w Rio de Janeiro. Specjalista od klasyków przygotował się jednak świetnie, trenował jazdę w górach i w kluczowym momencie nie spanikował. Najlepszych górali uprzedził na podjeździe, gdy ci zostawili go w tyle nie spanikował i swoim tempem zmógł stromizny. Na zjeździe wrócił do gry, a następnie najlepiej obstawił w olimpijskiej ruletce na dojeździe do mety.

Takie właśnie jest wyścig olimpijski. Trudno przewidzieć kto wygra zmagania małych ekip na bardzo trudnej trasie, w letniej spiekocie i przy sporej wilgotności powietrza. Trasa w Tokio jest niezwykle trudna, a jej podjazdy sprzyjają najlepszym góralom w stawce. Podjazdy to jednak nie wszystko: tu trzeba wytrzymałości, dobrych umiejętności zjazdu, a w finale: doświadczenia i kopnięcia na finiszu.

W sobotę Igrzyska Olimpijskie zaoferują kolarską rywalizację na najwyższym poziomie. Jej uczestnikami, nie bez szansy na miejsce w ścisłej czołówce, będą trzej Polacy: Michał Kwiatkowski, Rafał Majka i Maciej Bodnar.

Trasa wyścigu ze startu wspólnego mężczyzn

Kolarze wystartują w sobotę o godzinie 4 rano czasu warszawskiego i pokonają 234 kilometry, o niebagatelnym przewyższeniu 4865 metrów. Początek będzie niemal płaski, następnie od 40 kilometra droga zacznie systematycznie piąć się do góry, osiągając na 80 kilometrze wysokość 1121 metrów (średnio około 3%). Tu najtrudniejsze jest ostatnie 5400 metrów, o średnim nachyleniu 6,1%.

Po krótkim odcinku na płaskowyżu, nastąpi zjazd na okrążenie z podjazdem Fuji Sanroku (140 km). Wspinaczka o długości 14,3 km posiada nachylenie 6%. Za tą przeszkodą nastąpi blisko 20-kilometrowy, wchodzący w nogi, pagórkowaty odcinek na torze wyścigowym, skąd zawodnicy odbiją na ściankę Mikuni (6,5 km; 10,6%, maks. 20%), leżącą 33 kilometry przed metą. Dalej pozostanie krótka wspinaczka na Kagosaka (2,2 km, 5,1%) i 21-kilometrowy powrót na tor.

profi kolarskiego wyścigu mężczyzn na igrzyskach w Tokio 2020

Podjazdy na trasie

Runda na Fuji Speedway

Faworyci wyścigu ze startu wspólnego

Faworyta trudno wybrać, aczkolwiek peleton zawęzić można do kilkunastu zawodników, którzy mogą myśleć o krążkach.

Co zrobią Słoweńcy? Tadej Pogacar i Primoz Roglic jadą do Tokio: pierwszy po wygranym Tourze, drugi po okresie leczenia kontuzji odniesionych na jego trasie. Obaj wygrywali już trudne wyścigi jednodniowe, w tym Liege-Bastogne-Liege, ale dotąd nie musieli o tak stawkę jechać razem.

Medal Igrzysk Olimpijskich to ostatnia pozycja na liście Alejandro Valverde. 41-latek może nie jest już tak skuteczny jak jeszcze kilka lat temu, ale na etapie Tour de France do Andory udowodnił, że przy dobrym dniu napędzi jeszcze strachu młodzieży. Doświadczenie i silna kadra Hiszpanii są po jego stronie: Valverde może nie pojedzie za każdym atakiem, ale jeśli na Mikuni Pass wciąż będzie wśród prowadzących wyścigu, w samochodach innych reprezentacji powinien zacząć dzwonić alarm.

Michał Kwiatkowski po bardzo oszczędnie przejechanym Tour de France (jeśli takowy można przejechać oszczędnie) wszystkie siły rzuca na Igrzyska. Polak mówił o nastawieniu się na ten wyścig od dawna. We Francji pokazał, że na długich podjazdach trzyma koło najlepszych. Zjazdowcem jest świetnym, z grupki potrafi finiszować. Przy dobrych wiatrach mamy kandydata do medalu olimpijskiego.

Wout van Aert na trasie Tour de France pokazał, że nie ma w zasadzie trasy, na której nie jest w stanie wygrać. Belg przez trzy tygodnie trochę się jednak namęczył: wygrał etap w Masywie Centralnym, pracował w górach, na płaskim ścigał się ze sprinterami, a do tego wygrał czasówkę i etap na Polach Elizejskich. Jeśli te trudy go nie zmogą, rywale będą musieli postarać się o odczepienie mistrza Belgii na jednym z długich podjazdów: jego obecność w szeroko pojętej czołówce w finale Mikuni Pass pozwoli Belgom marzyć o medalu. Drugą kartą Belgów jest Remco Evenepoel. Po nieszczęśliwym Giro d’Italia i zwycięstwie w swoim narodowym wyścigu Remco interesuje wyłącznie złoto.

Holendrzy powinni postawić na Bauke Mollemę. 34-latek przejechał już Giro i Tour, więc forma powinna się zgadzać. Wygrana etapowa podczas “Wielkiej Pętli” to dobry prognostyk, podobnie jak liczne ucieczki. Mollema nie będzie czekał, atak w mało spodziewanym miejscu może diametralnie zmienić układ rywalizacji.

Irlandczyk Dan Martin i Kanadyjczyk Michael Woods szturmowali ucieczki na trasie Tour de France w ramach przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Tokio i obaj liczą, że wyścig przejadą w szczycie formy. Woodsa premiują stromizny, Martinowi nie będą odpowiadały długie zjazdy.

Po górach coraz lepiej jeździ Kazach Alexey Lutsenko. 28-latek po 2. miejscu w Criterium du Dauphine i 7. w Tour de France będzie liczył na swoją wytrzymałość i umiejętność minimalizowania strat na stromiznach. Czy wystarczy to na zapewnienie sobie miejsca w grupie, która podzieli medale?

Znak zapytania postawić należy przy licznej grupie zawodników, którzy nastawiają się na wyścig w rejonie Tokio, ale nie startowali ostatnio. Tu wymienić należy Nowozelandczyka George’a Bennetta, który potrafi błysnąć w górach, Niemca Maximiliana Schachmanna, który potrafi przetrzymać trudne podjazdy, czy wreszcie Adama Yatesa. Ten ostatni nie ścigał się od kwietnia, w wyścigach jednodniowych nie ma aż tak bogatego doświadczenia, ale jeśli przygotował wysoką formę, to może być silną kartą Brytyjczyków.

Ciekawą kadrą dysponują Austriacy. Patrick Konrad, Gregor Mühlberger i Herman Pernsteiner to kolarze walczący, potrafiący zabrać się w dobry odjazd i uprzedzić ruch silniejszych górali.

Anonimowo Tour de France przejechał Jakob Fuglsang. Duńczyk w Rio de Janeiro wywalczył srebro, tutaj apetyt będzie miał na więcej. Z kolei Guillaume Martin po 8. miejscu w Tour de France spróbuje ugrać coś dla Francji. 28-latek nie wyróżnia się o wiele lepszą jazdą w górach, ale jedzie z głową, potrafi załapać się do właściwej akcji.

Cóż przeciwko takiej konkurencji mogą Włosi? Vincenzo Nibali marzy, ale póki co nie prezentował formy, która pozwoliłaby mu urwać młodszych rywali. Wyścig z przedmieść Tokio będzie jego pożegnaniem z Igrzyskami, więc na pewno będzie chciał wycisnąć z siebie wszystko, aby ostatnim olimpijskim wspomnieniem nie była kraksa w Brazylii.

Lista startowa

Transmisja

Wyścig pokażą TVP Sport i Eurosport, także na swoich platformach streamingowych.

Jeśli znalazłeś w artykule błąd lub literówkę prosimy, daj nam o tym znać zaznaczając błędny fragment tekstu i używając skrótu klawiszy Ctrl+Enter.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZaszczep się na Jarmarku św. Dominika. W sobotę ruszy plenerowy punkt szczepień
Następny artykułŚmiertelne potrącenie w Olkuszu. Sprawca złapany