A A+ A++

Ekwadorczyk Richard Carapaz został mistrzem olimpijskim w wyścigu ze startu wspólnego podczas igrzysk w Tokio. Najlepszy z Polaków Michał Kwiatkowski skończył na 11. pozycji.

Ze startem kolarzy w Tokio wiązaliśmy spore nadzieje, licząc na to, że to właśnie tutaj otworzymy swój worek z medalami. Michał Kwiatkowski, Rafał Majka i Maciej Bodnar wyruszyli na olimpijską trasą o godzinie 4 polskiego czasu i mieli do pokonania 234 kilometry z kilkoma solidnymi podjazdami.

Mniej więcej na półmetku trasy zawodnicy mieli do pokonania długi podjazd na stoki góry Fudżi. 14,5 kilometra o nachyleniu 6% wspinaczki, po której jednak następowały zjazdy i wypłaszczenie, co sprawiało, że większe znaczenie w kontekście walki o końcowy triumf miał podjazd na Mikuni. Krótszy, bo liczący 6,8 kilometra, ale o średnim nachyleniu 10 proc., a co ważniejsze, znajdujący się w ostatniej fazie wyścigu, bo z jego szczytu do mety było już tylko nieco ponad 30 kilometrów.

Tokio 2020: Ucieczka na początek

Zaczęło się nieomal tradycyjnie, bo od ucieczki mniej znanych kolarzy. Nic Dlamini (RPA), Juraj Sagan (Słowacja), Michael Kukrle (Czechy), Eduard-Michael Grosu (Rumunia), Polychronis Tzortzakis (Grecja), Orluis Aular (Wenezuela), Elchin Asadow (Azerbejdżan) i Paul Daumont (Burkina Faso) uzyskali prawie dwadzieścia minut przewagi na pierwszych kilometrach, choć nikt nie dawał im większych szans na dojechanie do mety.

Peleton jechał dość spokojnie, co o dziwo nie wszystkim odpowiadało. I dlatego w pogoń samotnie rzucił się zawodnik z Namibii Tristan De Lange, wyraźnie chcąc się pokazać na olimpijskiej trasie. Udało mu się przejechać kilkadziesiąt kilometrów przed główną grupą, ale w końcu został złapany.

Podjazd na Fuji przerzedził szeregi peletonu, ale i ucieczki, bo na szczyt wjechało już tylko pięciu kolarzy, a ich przewaga wynosiła ledwie kilka minut. Znakomicie pracował Maciej Bodnar, który podobnie jak na wyścigach etapowych, wręcz demolował ucieczkę. Jego praca sprawiła, że około 50 kilometrów przed metą, Kukrle, Aular i Tzortzakis byli niecałą minutę przed główną grupą, z której ataku spróbowali Vincenzo Nibali (Włochy), Remco Evenepoel (Belgia) i Eddie Dunbar (Irlandia).

Tokio 2020 – bądź z nami na igrzyskach olimpijskich! Sprawdź

Główna grupa nie mogła jednak pozwolić na odjazd tak mocnym kolarzom i szybko zlikwidowała ich skok, a po chwili także ucieczkę, która od początku etapu była na czele wyścigu. Wszystko zaczynało się właściwie od nowa, choć kolarze m … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRosja: skradziono kabel telefoniczny ministerstwa obrony
Następny artykułRozbudowa linii tramwajowych w Olsztynie. Zamknięte będą odcinki al. Piłsudskiego i ul. Wilczyńskiego