– Ten pan jest bez serca, bez uczuć. To poniżanie ludzi. Zachowuje się jakby miał władzę absolutną – mówi o Krzysztofie Tudze, prezesie żarskiego ZGM Marta Sokołowska, mama trójki malutkich dzieci, która stara się o mieszkanie socjalne.
W Żarach na mieszkania socjalne czekają 54 osoby, a na mieszkania komunalne (docelowe) 46 osób. Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, na który Danuta Madej burmistrz Żar zrzuciła obowiązki związane z przyznawaniem mieszkań należących do miasta opublikował listy oczekujących wraz z punktacją, która stanowi o kolejności przyznawania mieszkań.
W potrzebie
W mieście jest około 1 tys. 700 mieszkań, które są własnością Urzędu Miasta. Około 200 z nich to mieszkania socjalne, które dają uprawnienia do opłacenia niższego czynszu i są przeznaczone dla osób najbardziej potrzebujących.
Wśród nich jest Marta Sokołowska, wychowująca trójkę małych dzieci.
– Do połowy marca mam wynajęte mieszkanie, ale później nie będę miała gdzie się z dziećmi podziać – mówi M. Sokołowska, mama Julii, Filipa i Jakuba. Najmłodsze dziecko ma półtora roku, a najstarsze 4 lata.
Bez WC
W 2020 roku kobieta złożyła wniosek o przyznanie mieszkania socjalnego. W tym roku trafiła na listę oczekujących z największą liczbą punktów dla rodzin 4-osobowych.
– Dostałam przydział mieszkania przy ul. Katowickiej 4. Gdy wzięłam klucze okazało się, że mieszkanie to tak naprawdę… 22-metrowy pokój bez łazienki, WC i kuchni. Jedno pomieszczenie ze zlewozmywakiem. Nie wiem, jak w tym pomieszczeniu miałabym żyć z trójką malutkich dzieci. Prezes stwierdził, że w związku z tym, że przypada po 5 metrów kwadratowych na osobę, to wszystko jest zgodnie z prawem – denerwuje się pani Marta.
Jak loteria
Przyznawaniem lokali osobom zajmuje się ZGM. To od spółki miejskiej zależy jaki lokal i komu zostanie przyznany. Problem w tym, że osoby starające się o mieszkanie socjalne nie mają prawa odmówić przyznanego lokalu. Jeżeli to zrobią, tracą swoją kolejkę.
– To trochę jak loteria, bo nie wiadomo jakie mieszkanie się w danym momencie zwolni. Jedni mają więcej szczęścia inni mniej, bo faktycznie lokale w naszym zasobie są różne, ale wszystkie spełniają wymogi prawa – tłumaczy Olaf Napiórkowski, wiceburmistrz Żar.
Zaznacza przy tym, że mieszkania socjalne są wynajmowane przez miasto tylko przez ograniczony czas.
– W takim mieszkaniu powinno się mieszkać pół roku, rok, a nie docelowo – dodaje O. Napiórkowski.
Napisała skargę
Nie wszystkie mieszkania socjalne mają choćby kuchnię i łazienkę, a bez tych pomieszczeń trudno wyobrazić sobie mieszkanie, w którym można zajmować się małymi dziećmi.
– Nie obchodziło prezesa, że mam malutkie dzieci. Żadne argumenty do niego nie docierały, i dodatkowo groził mi, że jak odmówię przyjęcia tego lokalu, to wypadnę z kolejki.
Kobieta napisała skargę na prezesa do Urzędu Miasta, ale nie została ona jeszcze rozpatrzona.
– Faktycznie ta pani kontaktowała się ze mną. Skierowałem ją do naczelnika wydziału spraw społecznych. Będziemy analizowali jej przypadek i spróbujemy pomóc – mówi O. Napiórkowski.
Trzymamy za słowo.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS