Początkowo rolniczce zarzucano, że szuka pracownika, a nie narzeczonego. Również zaproszeni na gospodarstwo mężczyźni momentami czuli się wykorzystywaniu. Żartowali, że pracują na akord. Elżbieta tłumaczyła, że pracę ma we krwi. Mówiła o sobie, że jest aktywna i nie wyobraża sobie, aby jej mężczyzna jej nie wspierał.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS