Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego utworzyło Fundusz Wsparcia Kultury dla instytucji publicznych i prywatnych firm pokrzywdzonych w czasie pandemii. Do rozdysponowania była kwota 400 mln zł. Niektóre placówki otrzymały dotacje w wysokości 2-3 mln zł. Jednak najwięcej dyskusji wywołują spore kwoty wsparcia dla pojedynczych artystów lub zespołów.
“Odkrywamy karty”. Juliusz Machulski: “jestem rozczarowany rządzącymi”
“Wielkie wiadro pomyj wylało się na moją osobę jakobym się politycznie sprzedał i dostał pieniądze “na życie” od Telewizji Polskiej… Prowadzę od kilku lat działalność, zatrudniam ludzi, płacę podatki jak każdy obywatel, płacę ZUS i inne ściągane przez Urząd Skarbowy opłaty… Każdy, kto ma zarejestrowaną działalność w obrębie kategorii kulturalno-artystycznej mógł wystartować w projekcie. W moim imieniu postulował o to manager” – oświadczył na Facebooku.
Kamil Bednarek zaznaczył, że wysokość uzyskanej przez niego dotacji nie ma nic wspólnego z polityką. On sam nigdy nie opowiadał się po żadnej ze stron politycznego sporu.
“Ubolewam, że wszystko sprowadzane jest dzisiaj do polityki.. Polityki, której nigdy nie rozumiałem, nigdy nie starałem się rozumieć i polityki w której jakkolwiek nigdy nie chciałbym się znaleźć. Dla tych co za wszelką cenę chcą mnie złapać “na polityce”… nie uda się wam to, bo w takie gry się nie bawię” – wyjaśnił.
Muzyk był mocno zdenerwowany faktem, że media powiązały wysokość przyznanej mu dotacji z jego współpracą z Telewizją Polską, w której jest jurorem programu “The Voice of Poland”.
“Nie rozumiem, dlaczego media wyszczególniły na tapecie głównie moje nazwisko spośród ponad dwóch tysięcy podmiotów. Może właśnie dlatego, że nie opowiedziałem się nigdy za żadną opcją polityczną?! Może dlatego, że uczciwie prowadzę firmę i nie wymieniam pieniędzy pod stołem?!” – napisał oburzony Kamil Bednarek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS