A A+ A++

Termy Warmińskie w Lidzbarku Warm. kosztowały ok. stu milionów złotych, a większość tych pieniędzy pochodziła z funduszy unijnych. 

Termy były budowane przez trzy lata. Początkowo zapowiadano, że będą gotowe w 2014 r., ale w trakcie inwestycji splajtował główny wykonawca. Z tego powodu starostwo musiało ogłosić nowe przetargi na dokończenie prac. Ostatecznie obiekt zaczął działać na koniec 2015 roku.

Oznacza to, że już minął okres tzw. trwałości projektu i można go będzie np. sprzedać. Stosowne uchwały w tym kierunku podjęli radni starostwa oraz miejscy. Dzięki temu rzeczoznawca będzie mógł wycenić obiekt i można będzie szukać potencjalnych nabywców. Samorządy mają się potem podzielić pieniędzmi po połowie – pod warunkiem że ktoś zaoferuje odpowiednią kwotę.

Termy należą do najdroższych unijnych inwestycji na Warmii i Mazurach. Poza kompleksem całorocznych basenów, wykorzystujących wody termalne, powstały tam kotłownia, sauny i sale konferencyjne, “wioska wakacyjna” z ponad 30 domkami wypoczynkowymi, centrum aktywności z placami zabaw, boiskami, parkiem linowym i ścianką wspinaczkową oraz tereny zielone.

Dzięki termom przedłużono sezon turystyczny, bo są atrakcją o każdej porze roku. Odniosły też wielki sukces frekwencyjny. Już w I kwartale 2016 roku Termy Warmińskie odnotowały 61 521 zł zysku. Kolejne miesiące potwierdzały ich dobrą passę.

Wielokrotnie trudno było znaleźć przed kompleksem wolne miejsce parkingowe. Bardzo chętnie odwiedzali Termy goście z Rosji. – To dodatkowa atrakcja Warmii i Mazur – mówili “Wyborczej Olsztyn” przedstawiciele warmińsko-mazurskiego oddziału Polskiej Izby Turystyki.

Zimny prysznic

Była to jednak też inwestycja kontrowersyjna, m.in. dlatego, że źródła geotermalne, którymi ogrzewane są baseny mają niską temperaturę i wodę trzeba podgrzewać. 

Przeciwnicy tej budowy twierdzili, że w tym przypadku chodzi o zaspokajanie ambicji lokalnych polityków Platformy Obywatelskiej, a nie racjonalne wydawanie pieniędzy. W sprawie term było nawet prowadzone śledztwo prokuratorskie, ale nie potwierdziło ono, że doszło do złamania prawa.

Ostatecznie termy zostały wydzierżawione, a operatorem stała się prywatna spółka. Teraz samorządowcy chcą pójść krok dalej i sprzedać obiekt.

Samorządowcy zapewniają, że obecnie nie dopłacają do term, jednak lokalne media twierdzą, że jest inaczej i wymagają one pomocy publicznej. Na dodatek miasto i powiat muszą nadal spłacać kredyty zaciągnięte na tę inwestycję. Sytuacji na pewno nie poprawiła epidemia koronawirusa, która de facto unieruchomiła obiekt.

Samorządowcy liczą, że prywatny właściciel będzie najefektywniej gospodarował obiektem. Dodajmy, że obiekt stanowi element strategii rozwoju Lidzbarka Warm., nastawionej na stworzenie tutaj kurortu uzdrowiskowego. 

– Decyzja o partnerstwie publiczno-prywatnym była już na początku i teraz wracamy do tego pomysłu. Samorząd nie jest od prowadzenia działalności gospodarczej – wyjaśnia Jan Harhaj, starosta lidzbarski. – Minął okres trwałości i chcemy to sfinalizować. Sprzedaż musi być poprzedzona wyceną i innym procedurami. Nie wiem, jak długo one potrwają.

Na pewno będziemy chcieli gwarancji, żeby obiekt nadal funkcjonował jako termy. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAudyt energetyczny na zlecenie gminy Puck? To kłamstwo i próba naciągania klientów na montaż paneli fotowoltaicznych!
Następny artykułCzęstochowskie24: Część skweru Solidarności – będzie sprzedaż bez przetargu?