Przedstawiciele Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Zduńskiej Woli (woj. łódzkie) biją na alarm: z powodu drogiego paliwa i energii, budżet miejskiej spółki się nie spina. – Będziemy potrzebować większego niż dotąd wsparcia samorządu – mówi Michał Płatek, prezes MPK w Zduńskiej Woli.
W całym, ubiegłym roku zduńskowolski przewoźnik na paliwo wydał około 900 tysięcy złotych. W tym – co najmniej 1,4 miliona. – Niestety, bardzo podrożała też energia elektryczna, za którą musimy płacić niemal cztery razy więcej, niż dotąd – mówi przed kamerą TVN24 Michał Płatek, prezes MPK w Zduńskiej Woli.
Przewoźnik posiada 25 autobusów i zatrudnia kilkadziesiąt osób. Dzięki nim, w mieście działa dziesięć linii komunikacji miejskiej.
– Widzimy, że z powodu inflacji i drożyzny w trudnej sytuacji znajdują się nasi pracownicy, którym staramy się pomóc organizując niewielkie podwyżki. To wszystko jednak sprawia, że nasz budżet będzie wymagał większego wsparcia – mówi prezes.
Czytaj też: gdyńska pierogarnia nie doczeka swoich 10. urodzin. Z powodu drożyny właściciel musiał zamknąć jeden z lokali
Będzie mniej połączeń?
Władze Zduńskiej Woli od kilkunastu lat nie podnosili cen biletów komunikacji miejskiej. Można by było się spodziewać, że z powodu problemów przewoźnika to się zmieni. Katarzyna Pasikowska-Poczopko, nasza reporterka zajmująca się sprawą przekonuje, że niekoniecznie:
– Władze miasta obawiają się, że podniesienie cen w tym niewielkim mieście sprawi, że mieszkańcy w ogóle przestaną korzystać z komunikacji miejskiej. Tak, jak to miało miejsce w czasie pandemii COVID-19, kiedy liczba pasażerów przewoźnika spadła o 40 procent – mówi nasza dziennikarka.
Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie zatem ograniczenie liczby połączeń. Decyzje dotyczące przyszłości MPK w Zduńskiej Woli mają zapaść w grudniu.
MPK w Zduńskiej Woli obsługuje 10 linii
Źródło zdjęcia głównego: TVN24
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS