Ubezpieczenia wzajemne wiele łączy z ideą samorządności. Opierają się na wspólnocie…
…i współpracy. Zasadą jest działanie we wspólnym interesie.
Wspólny interes ubezpieczyciela i jego klientów?!
Nie mamy klientów, jak komercyjni ubezpieczyciele, lecz udziałowców, którzy są naszymi członkami. Wspólnym interesem jest jak najniższa cena polisy i jak najszersza ochrona.
To się da pogodzić?
Na pewno w większym stopniu niż w komercyjnych ubezpieczeniach. Na tym polega idea ubezpieczeń wzajemnych. Zaletą jest transparentność, oferta skrojona na miarę każdego ubezpieczonego…
i cena?
Także. U komercyjnego ubezpieczyciela jest w nią wkalkulowane dodatkowe, nawet najmniej prawdopodobne ryzyko. My też je uwzględniamy, ale nie każemy za nie płacić.
Jak to?!
To wynika z korzystnej dla ubezpieczonych metody kwotowania przyjętej we wzajemnych ubezpieczeniach. Jeśli specjalista wycenia ryzyko np. na 900 „talarów”, to komercyjny zakład bierze je od klienta od razu. My możemy wziąć np. 600, ustalając, że dobierzemy jeszcze maksymalnie 300, ale wyłącznie wtedy, jeśli dojdzie do tego wyjątkowego, obarczonego dodatkowym ryzykiem zdarzenia. Dzięki temu możemy oferować tańsze polisy. Co ważne, dopłata nie dotyczy wartości szkody. Dotyczy wyłącznie wysokości ustalonej w umowie składki i nie może przekroczyć jej połowy. A jeśli nie ma szkód albo ich wartość jest niska, pieniądze ze składki wracają do ubezpieczonych.
Gdzie tu wasz zysk?
Nie ma! TUW PZUW działa na zasadzie non-profit. Wypracowuje nie zysk, lecz nadwyżkę, która na koniec 2019 roku sięgnęła wielu milionów. Była ponad dwa razy większa niż rok wcześniej.
Te pieniądze wróciły do kieszeni ubezpieczonych?
Decyzja należała do nich samych, są przecież naszymi udziałowcami. Są trzy metody spożytkowania nadwyżki. Członkowie TUW PZUW mogą ją sobie wypłacić, przelewając po prostu na konto. Mogą ją zaliczyć na poczet przyszłych składek, dzięki temu mniej zapłacą za ubezpieczenie obejmujące kolejny okres. Mogą też zdecydować o przeznaczeniu nadwyżki na kapitał rezerwowy, dzięki czemu polisy mogą mieć wyższą wartość.
Ubezpieczacie samorządy, szpitale, wielkie koncerny, nawet kościoły. W każdym przypadku ryzyko jest inne. Ci obarczeni mniejszym ryzykiem, płacąc składkę, dokładają do pozostałych?
Bynajmniej! Pieniądze nie wpadają do jednego worka. Tworzymy tzw. związki wzajemności członkowskiej – takie TUW-y w TUW-ie, które rozliczają się w ramach swojej grupy. W przypadku samorządów są nawet oddzielne związki dla małych gmin, np. wiejskich i oddzielne dla miast. Nie ma miejsca dla niepożądanych. Obowiązuje zasada, że przyjęcie do związku nowego członka wymaga zgody wszystkich dotychczasowych.
To wystarczająca gwarancja bezpieczeństwa?
Nie jedyna! Proszę pamiętać, że stoi za nami potęga największej grupy finansowej w Europie Środkowo-Wschodniej, czyli PZU, w skład której wchodzimy. PZU cieszy się największą wiarygodnością wśród polskich spółek, mierzoną oceną ratingową przyznaną przez międzynarodową agencję S&P. Dysponuje nie tylko olbrzymimi kapitałami, ale zatrudnia najle … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS