A A+ A++

Tanio już było i co do tego nie można mieć jakichkolwiek wątpliwości. I ma to swoje uzasadnienie. Paliwo lotnicze podrożało o 100 procent w porównaniu z rokiem ubiegłym. Kolejni przewoźnicy deklarują, że będą tankować domieszki biopaliwa, które jest znacznie droższe niż kerozyna. Większość linii lotniczych pod naciskiem związków zawodowych podwyższyła zarobki swoim pracownikom, lotniska podnoszą opłaty, bo i tam koszty rosną, nie tylko pracy, ale chociażby energii, a liczba oferowanych miejsc w samolotach jest nadal niższe niż przed pandemią.

Tu jednak jest i dobra wiadomość, bo przewoźnicy, głównie europejscy, remontują flotę długodystansową i powoli przywracają największe samoloty Airbusa A380 i Boeinga B 747. I widać, że jeśli kupujemy bilety z naprawdę dużym wyprzedzeniem, chociażby na lato 2023, to ceny są niższe od tych, jakie widzimy na stronach przewoźników na najbliższe miesiące.

Czytaj więcej

Kiedy kupować, kiedy polecieć

Przy planowaniu podróży czas, kiedy kupujemy bilety, jest tak samo ważny jak okres podróży. Bilety najlepiej jest kupować w niedzielę wieczorem albo we wtorek. Inna rada, to rezerwowanie lotów na wczesne godziny poranne w dni, kiedy podróże są najmniej popularne, czyli we wtorki i czwartki.

W tym roku oszczędzimy dobrych kilkaset złotych albo i więcej, jeśli wyjeżdżamy na okres świąteczny już 19 albo 20 grudnia. Najdroższe są bilety na czwartek 22 grudnia i piątek 23 grudnia, ale znów zapłacimy mniej, jeśli zaryzykujemy lot w Wigilię 24 grudnia. Bo ryzyko, że samoloty będą opóźnione albo odwołane wcale nie zniknęło.

Jeśli chodzi o powroty, to najdroższy będzie poniedziałek, 26 grudnia, tańsze bilety są na kolejne dni, czyli wtorek i środa, odpowiednio 27 i 28 grudnia, a im bliżej weekendu, tym bardziej rosną. Najdroższe są rezerwacje z wylotem 1 i 2 stycznia 2023.

Czytaj więcej

Im wcześniej, tym lepiej

Kupienie biletu po możliwie najkorzystniejszej cenie wymaga cierpliwości. Niestety minął już miesiąc najlepszych okazji, którym rokrocznie jest październik. – Jest tak, że zaczynamy planować nasze wyjazdy zbyt późno i wiele okazji nam umyka. Nie mówiąc o tym, że zwlekając, ryzykujemy utratę szansy na podróż w najdogodniejszym czasie – ostrzega Hayley Berg, główna ekonomistka w Hopperze, firmie, która stworzyła aplikację rezerwacyjną. – Najgorsze, co można zrobić, to zakładać rezerwacje dosłownie w ostatniej chwili. Wtedy najwyższe ceny mamy gwarantowane – dodaje. Już rokrocznie ceny zimowych przelotów rosną od początku listopada. A tempo tego wzrostu najszybciej zwiększa się na tydzień przed odlotem.

A czy można jeszcze w tym roku liczyć na cenowy dołek? To zaskakujące, ale można. Chodzi o rejsy atlantyckie w okolicach amerykańskiego Święta Dziękczynienia, czyli w okolicy 24 listopada. Wtedy np. za podróż z Lizbony do Nowego Jorku możemy zapłacić niewiele ponad 400 dol. (TAP), a do Lizbony dolecieć którymś z niskokosztowych linii z Polski. Warto jednak wtedy pamiętać, że w samych USA z połączeniami mogą być kłopoty, a ceny biletów z orbity wzięte. To szczyt amerykańskich podróży na trasach krajowych.

Jest jeszcze kilka innych sposobów na wyłowienie tanich okazji. Linie niskokosztowe nie oferują biletów z przesiadkami, ale można sobie podróż tak zorganizować, że przy dogodnych kolejnych połączeniach (dotyczy to przede wszystkim Europy, ale nie tylko) jest szansa, by oczywiście niezbyt komfortowo, dolecieć za w miarę akceptowalną cenę. W ten sposób polecimy w dwie strony z Katowic na Maltę za niespełna 600 złotych, a do marokańskiego kurortu Agadir za 177 złotych. Dobre ceny trafiają się także w LOT, zawsze warto tam zaglądać we środy, kiedy trwa cotygodniowa promocja, a jak sprzedaż idzie słabo, to rozciąga się do weekendu i wtedy jest najtaniej.

Czarterowe okazje

Brytyjczycy niedawno odkryli, że na zimowych wyjazdach można nawet oszczędzać. Na przykład, że jeśli teraz zdecydują się na wyjazd do Egiptu, to wydadzą tam mniej na pobyt, niż kosztowałoby ich pozostanie w domu. I chociaż pogoda w Egipcie np. w grudniu nie jest najlepsza, to z pewnością jest tam cieplej i słoneczniej niż na Wyspach.

Zresztą kupowanie biletów na loty czarterowe, które touroperatorzy sprzedają, kiedy nie mają zapełnionych samolotów, też jest sposobem na tanią podróż. Wtedy bilet do Bangkoku, na Malediwy, Wietnamu czy Meksyku kosztuje nas nawet o połowę mniej, niż gdybyśmy musieli zapłacić tradycyjnemu przewoźnikowi. Oczywiście są przy takich okazjach ograniczenia, ale jest i komfort, że w razie odwołania czy wielogodzinnego opóźnienia, to touroperator właśnie bierze na siebie opiekę nad pasażerami. W przypadku tradycyjnych przewoźników, nie mówiąc już o liniach niskokosztowych, ta opieka wcale już nie jest taka oczywista. Naturalnie i touroperatorom mogą zdarzyć się wpadki, ale są one sporadyczne.

Czytaj więcej

Pogoda zwykle sprzyja, tłumów nie ma nigdy

Biznes na lekko

Jest także możliwość podróży klasą biznes za cenę niższą od tych kilkunastu tysięcy złotych, jakie przy podróżach długodystansowych życzą sobie przewoźnicy. To jednak oznacza rezygnację z części przywilejów, którymi zazwyczaj cieszą się pasażerowie wybierający komfort, a nie przyjaźniejszą cenę. Linie lotnicze są zdetermi … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLegendarny skoczek ma jeszcze jeden cel. Później skończy karierę?
Następny artykułAwantura w Sejmie! Lewicowe posłanki zaatakowały prezesa PiS