Lionel Scaloni po nieudanym spotkaniu i porażce z Saudyjczykami na Meksyk dokonał aż pięciu zmian. Nie przyniosło to jednak zamierzonego efektu, gdyż Argentyna nie potrafiła przez długi czas sforsować defensywy rywala. Upragnioną bramkę dającą prowadzenie po godzinie gry, dał dopiero strzał z dystansu Leo Messiego.
Liczne zmiany w obronie
Na drugie spotkanie w fazie grupowej, w przeciwieństwie do inauguracji mundialu, nie wybiegli Nicolas Tagliafico, Cristian Romero, Nehuel Molina, Leandro Paredes oraz Papu Gomez. Co ciekawe aż trzy z pięciu zmian dotyczyły linii obrony, mimo że Saudyjczycy oddali tylko dwa strzały. Ze współczynnika goli oczekiwanych na poziomie 0,15 zdobyli dwie bramki.
Na Meksyk w pierwszym składzie zastąpili ich Marcos Acuna, Lisandro Martinez, Gonzalo Montiel, Guido Rodriguez oraz Alexis Mac Allister. Tak duża liczba zmian i niekoniecznie dobry występ Argentyńczyków w tym spotkaniu, spowodował, że tamtejsze media nie do końca wiedzą, na jaki wariant przeciwko Polsce zdecyduje się selekcjoner Lionel Scaloni.
Niepodważalny De Paul i atak
Argument do gry w podstawowym składzie dał Enzo Fernandez. Środkowy pomocnik wszedł na boisko z ławki w ostatnim meczu i zdobył bramkę. Ma za sobą również bardzo udaną rundę w barwach Benfiki. Miałby on zająć miejsce Guido Rodrigueza i zagrać u boku Rodrigo De Paula. Zawodnik Atletico prezentuje się na tej imprezie bardzo słabo, ale jest niepodważalną postacią w ekipie Scaloniego. Według “El Comentario” tercet w drugiej linii miałby uzupełnić Alexis Mac Allister. Selekcjoner ciągle szuka odpowiedniego “łącznika” formacji pomocy oraz ataku po kontuzji, nieobecnego w Katarze, Giovanniego Lo Celso.
Zdaniem argentyńskich mediów wątpliwości nie budzi obsada tercetu napastników. Dwukrotnie w pierwszej jedenastce pojawiało się trio Leo Messi-Lautaro Martinez-Angel Di Maria i podobnie ma być przeciwko Polsce. Lionel Scaloni ma co prawda w kadrze alternatywy w postaci Paulo Dybali czy Juliana Alvareza, ale raczej nie zdecyduje się na tak zaskakujący krok. Dość powiedzieć, że gracz Romy o polskich korzeniach, nie zagrał jeszcze w Katarze ani minuty.
Jedynym pewniakiem w linii obrony jest natomiast Nicolas Otamendi. Z Arabią Saudyjską partnerował mu Cristian Romero, a z Meksykiem Lisandro Martinez. Ten drugi mierzy raptem 175 centymetrów wzrostu, co – zdaniem argentyńskiego “ESPN” – przy pojedynkach z Robertem Lewandowskim może być istotnym argumentem, aby posadzić go na ławce. Na bokach obrony najbardziej prawdopodobny jest mix wariantów z obu dotychczasowych spotkań. Miejsce w składzie na lewej stronie utrzyma Marcos Acuna, a na prawej do XI wróci Nahuel Molina.
Spotkanie Polska – Argentyna odbędzie się w środę 30 listopada o godzinie 20:00. Biało-czerwonych do wyjścia z grupy wystarczy tylko punkt. Równolegle toczyć się będzie starcie Meksyku z Arabią Saudyjską.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS