A A+ A++

Tajlandia jest kolejnym państwem zainteresowanym nabyciem myśliwców F-35A Lightning II – poinformował dowódca Królewskich Tajlandzkich Sił Powietrznych generał Napadej Dhupatemiya. Nowe samoloty miałyby zastąpić w linii starzejące się F-5TH i F-16A/B. Generał Napadej w swoich planach idzie jednak znacznie dalej niż tylko wymiana generacyjna sprzętu i chce przeskoku tajlandzkiego lotnictwa do zupełnie nowego sposobu prowadzenia działań powietrznych. Ważna rolę w tych kalkulacjach odgrywają oszczędności finansowe.

Bangkok jest zainteresowany pozyskaniem od ośmiu do dwunastu F-35. Zdaniem generała Napadeja pozwoli to zaoszczędzić spore pieniądze. Eksploatacja starych Tigrisów i Super Tigrisów (jak nazwano F-5 w Tajlandii) i Fighting Falconów staje się coraz bardziej kosztowna. Problemy sprawia nie tylko nabywanie niekiedy już nieprodukowanych części zamiennych, eksploatacja wysłużonych samolotów jest coraz bardziej niebezpieczna ze względu na rosnące ryzyko wypadków.

Co zaskakujące, według wyliczeń komórki analitycznej tajlandzkiego lotnictwa F-35 będą tańsze niż używane obecnie JAS-39C/D Gripeny. Cena szwedzkiego myśliwca ma wynosić obecnie 85 milionów dolarów za sztukę, podczas gdy cena Lightningha II spadła już do 82 milionów dolarów za egzemplarz. Zdaniem generała Napadeja w trakcie negocjacji z amerykanami cenę można by zbić nawet do 70 milionów dolarów. Wojskowy zauważył, że w takich warunkach sfinansowanie kupna F-35 nie jest poza zasięgiem finansowym Tajlandii.

W grę wchodzą też koszty eksploatacji. Tajlandia jest kolejnym państwem, które uznało długoletnie użytkowanie F-35 za tańsze niż myśliwców generacji 4+ takich jak Gripen, Dassault Rafale, F/A-18E/F Super Hornet czy Eurofighter Typhoon. Z tych samych względów decyzję o wyborze Lightninga II podjęły Szwajcaria, zainteresowana nabyciem 36 samolotów i Finlandia, planująca nabycie aż sześćdziesięciu czterech maszyn (zobacz też: Ile kosztuje myśliwiec? Analiza oferty na F-35 w Szwajcarii i Finlandii).

Tajlandzki JAS 39C.
(Alert5)

Procedura pozyskania F-35 ma rozpocząć się w roku budżetowym 2023, co może oznaczać już nawet ostatni kwartał bieżącego roku. W Tajlandii rok budżetowy rozpoczyna się w październiku. Jeżeli doszłoby do zakupu, Lightningi II trafiłyby na wyposażenie 1. skrzydła stacjonującego w bazie Korat w Nakhon Ratchasima na wschodzie kraju, 120 kilometrów od granicy z Kambodżą. Baza ta była intensywnie wykorzystywana przez Amerykanów w trakcie wojny wietnamskiej.

Zdobyć poparcie opinii publicznej

Zaskakująca jak na warunki Azji Południowo-Wschodniej jest wielka otwartość wojska względem programu. Generał Napadej zapowiedział, że siły powietrzne są gotowe odpowiedzieć na wszelkie pytania, jeżeli zapadnie decyzja o pozyskaniu Lightningów II. Powołany ma zostać specjalny zespół, który zbada program zakupu samolotów, aby uzasadnić wniosek sił powietrznych o finansowanie. Generał Napadej przedstawił pomysł zakupu F-35 nie jako pozyskanie kolejnego systemu uzbrojenia, ale jako zwiększanie zdolności w dziedzinie bezpieczeństwa w celu poprawy ochrony ludzi i interesów narodowych. Wyraził też przekonanie, że program uda się zrealizować, jeżeli ludzie poprą lotnictwo.

Taka postawa ma bardzo konkretną przyczyną, a dowódca lotnictwa jej nie ukrywa. Chodzi o przekonanie opinii publicznej o sensowności zakupu. Zdobycie poparcia nie tylko decydentów, ale też zwykłych ludzi ma kluczowe znaczenie. Od roku 2020 Tajlandia musiała wstrzymać wiele programów zakupu sprzętu wojskowego z powodu kryzysu spowodowanego pandemią COVID-19. W sierpniu 2020 roku opór parlamentu i protesty uliczne doprowadziły do wstrzymania finansowania budowy zamówionego w Chinach pierwszego okrętu podwodnego typu S26T. Pozostałe dwie jednostki już wcześniej znalazły się na liście cięć.

Powrót do przyszłości

Nie dziwi więc, że generał Napadej stara się przedstawić pomysł zakupu F-35 jako działanie oszczędnościowe, do tego połączone z transferem know-how mającym przynieść korzyści całej gospodarce, aczkolwiek na ten ostatni temat wypowiadał się bardzo ogólnikowo. W swoich pomysłach na zwiększenie potencjału sił powietrznych przy jednoczesnym zmniejszeniu kosztów idzie jednak znacznie dalej. Zakup myśliwców miałby być połączony z pozyskaniem bezzałogowych lojalnych skrzydłowych.

Tajlandzki F-16A ze 103. Eskadry z bazy Korat.
(PEAK99, Creative Commons Attribution 3.0 Unported)

Jak wynika z relacji dziennika Bangkok Post, dowódca lotnictwa może mieć już nawet upatrzony konkretny typ drona. Chodzi o australijski Airpower Teaming System (ATS) opracowywany wspólnie z lokalnym oddziałem Boeinga. Rozwiązanie takie ma kilka zalet. ATS powstaje pod kątem współdziałania z F-35 właśnie, a do tego Australia ma nadzieje na eksport swojego bezzałogowca. Z tego powodu Canberra może być znacznie łatwiejszym partnerem w negocjacjach niż amerykańskie firmy.

Tajlandzki F-5E.
(Alert5)

– Nie potrzebujemy pełnej floty F-35 – przekonywał generał Napadej. – Możemy wykorzystać tylko osiem do dwunastu i używać dronów do latania razem z samolotami załogowymi. Pomoże to zaoszczędzić koszty. Jest to stosunkowo nowe rozwiązanie, ale technologie te będą się szybko rozwijać.

Nie jest to zupełnie nowy pomysł. Opublikowana w lutym 2020 roku biała księga lotnictwa wskazała bezzałogowce jako jeden z głównych obszarów zainteresowania Królewskich Tajlandzkich Sił Powietrznych. W dokumencie koncentrowano się jednak na zagrożeniach stwarzanych przez bezzałogowce, zwłaszcza uzbrojone lub przenoszące sprzęt walki radioelektronicznej.

Może nie być łatwo

Jeżeli uda się zrealizować pomysł zakupu F-35, Tajlandia stałaby się drugim po Singapurze użytkownikiem maszyn tego typu w regionie. Miasto-państwo chce pozyskać cztery F-35B z opcją na osiem kolejnych. Sprawa nie jest jednak taka prosta, nie tylko ze względu na tajlandzką politykę wewnętrzną. Decydujący głos należy do Waszyngtonu, a ten może mieć pewne poważne zastrzeżenia. Królewskie Tajlandzkie Siły Powietrzne często ćwiczą z Siłami Powietrznymi Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, co stwarza chińskiemu wywiadowi duże pole do działania w zdobywaniu informacji. Bangkok musiałby więc podporządkować się bardzo restrykcyjnym zasad ochrony informacji tajnych. Z ich powodu na włosku wisi sprzedaż F-35A i bezzałogowców MQ-9B Sky Guardian Zjednoczonym Emiratom Arabskim.

Nie wiadomo też, jak ewentualny zakup Lightningów II wpłynąłby na inne plany modernizacji tajlandzkiego lotnictwa. Na najbliższą dekadę biała księga przewidywała zakup tylko jednego myśliwca – pojedynczego Gripena C, mającego zastąpić maszynę, która rozbiła się w roku 2017. Pozostałych siedem JAS 39C i cztery JAS 39D ma przejść aktualizację oprogramowania do standardu MS 20.

Według zestawienia World Air Forces 2022 siły powietrzne Tajlandii dysponują jeszcze trzydziestoma siedmioma F-16A Block 15 i trzydziestoma F-5E, z których część jest modernizowana do standardu Super Tigris. Do tej liczby można jeszcze dodać dwumiejscowe wersje obu typów: czternaście F-16B Block 15 i cztery F-5B/F. Samoloty te służą jednak tylko jako maszyny szkolno-treningowe. Tigrisy i Super Tigrisy mają pozostać w służbie nie dłużej niż do roku 2030.

Zobacz też: Amerykańscy żołnierze omyłkowo wtargnęli do fabryki oliwy w Bułgarii

US Air Force / Staff Sgt. Andrew Lee

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułS21 FE trafia do przedsprzedaży. Samsung zmienia nieco strategię?
Następny artykułAMD pokazuje nowości. AMD Zen 4, Ryzen 7 5800X3D, Radeon RX6500XT i wiele więcej