A A+ A++

Wiele starych leśniczówek zawdzięczamy rozwojowi gospodarczemu Cesarstwa Niemieckiego, które w końcu XIX wieku inwestowało w Prusach w infrastrukturę. Jedną z takich leśniczówek jest Śmieszny Kąt w Nadleśnictwie Stare Jabłonki.

Zbudowana została w miejscowości Pupki, w północnej części obecnego nadleśnictwa, na południe od Łukty. Miejscowość założono pomiędzy Wynkami a Dągiem, ok. 3 km na południowy wschód od obecnej lokalizacji, w środku lasu. Osady były wówczas zakładane zawsze tam, gdzie były warunki do życia: gdzie była woda, łąka, można było uprawiać ziemię, karmić inwentarz. W tym wypadku była to śródleśne łąka nazywana Pupkowska Łąka (Puppeckswiese). Przepływająca przez nią struga zasilająca jezioro Mielnik (Nielnick See) była dla ówczesnych jej mieszkańców źródłem wody. Odpowiednie miejsce na założenie osady.

Pierwsze wzmianki o istnieniu miejscowości Pupki (Pupken) sięgają roku 1735, kiedy to w spisie ludności odnotowano jedną mieszkającą tam osobę. Natomiast w 1781 r. tej osadzie mieszkał gajowy, który był jednym z 13 podlegających pod nadleśniczego zarządzającego wówczas częścią lasu należącego do dystryktu Drugiego Zarządu Lasów. Lasy okalające Ostródę, rozciągające się prawie od Morąga przez Miłomłyn aż pod Olsztynek, to były Królewskie Ostródzkie Lasy. Centralnym punktem był Tabórz, dlatego też tam miał siedzibę Urząd Leśny i nadleśnictwo, któremu podlegały gajówki. Było to jedno z sześciu nadleśnictw podległych Leśnemu Inspektorowi w Morągu.

Leśniczówkę Śmieszny Kąt, którą znamy dzisiaj, zawdzięczamy rozwojowi gospodarczemu ówczesnego Cesarstwa Niemieckiego, które po otrzymaniu kontrybucji od pokonanej w 1871 r. Francji, inwestowało w Prusach w infrastrukturę. Były to drogi, koleje, mosty, szkoły, szpitale, a także leśniczówki. Wtedy też przeniesiono lokalizację siedziby leśnictwa Pupken z głębi lasu z Pupkowskiej Łąki w obecne miejsce. Po wojnie zmieniono nazwę leśnictwa na Śmieszny Kąt, ale miejscowość Pupki została.

Na mapie z 1893 r. w tym właśnie miejscu naniesiona jest siedziba leśnictwa Pupken, choć sam budynek mieszkalny był wybudowany najprawdopodobniej w 1900 r. Wskazuje na to widoczna na jego szczytowej ścianie, od strony drogi, data w postaci wysuniętych z płaszczyzny ściany cegieł, tworząca napis – 1900.

Leśniczowka jest typowym budynkiem dla krajobrazu Warmii i Mazur, Pomorza, czy Śląska. W jej długiej historii miały tu miejsce różne zdarzenia. Po wojnie, gdy leśniczym był Czesław Masztalerz, pomiędzy 9 a 11 lipca 1946 r., w leśniczówce stacjonowali żołnierze V Wileńskiej Brygady majora Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszka”.

Ciekawe tajemnice skrywa odrestaurowana niedawno stodoła, której ściany zbudowano z tzw. pruskiego muru. Na deskach pomiędzy klepiskiem, a zasiekiem, są wyryte, wyrzeźbione sceny, obrazy przedstawiające budynki, kościół, wiatraki, konie i jeźdźców oraz daty: 1884, 1885, 1886, 1890, 1904 i 1907 rok. Nie wiadomo, kto jest autorem tych grafik, ale z całą pewnością nie pochodzą z okresu, od kiedy tą leśniczówką zarządzają Lasy Państwowe.

Można przypuszczać, że były stworzone w tamtym okresie np. przez parobka zatrudnionego przez ówczesnego leśniczego. W tamtych czasach wielu leśniczych miało służbę, w tym parobków pracujących przy koniach i inwentarzu. W budynku gospodarczym także i tej leśniczówki, było wydzielone pomieszczenie właśnie dla takich pracowników. Jeden z nich miał prawdziwy talent.

Nie ma zbyt wielu informacji o mieszkających tu leśniczych, gdy należała do Nadleśnictwa Tabórz, ale w granicach Nadleśnictwa Stare Jabłonki leśnictwo reaktywowano w 1986 r. Wówczas leśniczym został Waldemar Bader. Po nim leśniczym był Jan Tyszecki. Teraz od prawie 20 lat nieprzerwanie, z pasją prowadzi to leśnictwo Zbigniew Lewandowski.
Lubomir Halladin
Nadleśnictwo Stare Jabłonki

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSprzęt do małej firmy sprzątającej
Następny artykułWino, kobiety i… lody. Największy hedonista wśród dyktatorów