A A+ A++

Jak informuje prokurator Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu, w toku śledztwa ustalono, że Jarosław G. z Opola znęcał się nad psem rasy amstaf od 2017 roku.

– To znęcanie polegało na biciu psa, drażnieniu, złośliwym straszeniu, utrzymywaniu go w niewłaściwych warunkach bytowania, w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa, a także poprzez obcowanie płciowe ze zwierzęciem – wylicza prokurator. Amstaf trafił pod opiekę opolskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami na początku maja br. Wtedy to przypadkowa osoba widziała, jak Jarosław G. przy sklepie spożywczym kopie psa, przydusza i rzuca czworonogiem. O wszystkim powiadomiła policję. W asyście funkcjonariuszy TOZ odebrał psa właścicielowi. Zwierzę zostało przewiezione do lecznicy weterynaryjnej.

Pies był w fatalnej kondycji

– Na miejscu po badaniu stwierdzono, że pies jest wychudzony, posiada liczne blizny na kufie, tragiczny stan zębów i dziąseł, ropną wydzielinę. Do tego zdeformowane małżowiny uszne, przerośniętą tkankę, prawdopodobnie po licznych krwiakach. Końcowy odcinek prostnicy (odbyt) przebudowany, zmieniony zapalnie ze świeżymi śladami krwi, tkanka wokół odbytu niefizjologicznie przerośnięta – mówiła w zeszłym tygodniu “Wyborczej” Aleksandra Czechowska, rzeczniczka prasowa opolskiego TOZ.

– Pies odczuwa tak silny stres, że trzęsą mu się nogi. Kondycja psychiczna amstafa rozdziera serce, na jego widok chce się wyć i krzyczeć. Nie można było go dotykać w okolicy zadu i kufy, został poddany operacji usunięcia dziewięciu zębów, oczyszczenia pozostałych – relacjonowała. Teraz Aleksandra Czechowska informuje, że Jogi, bo takie imię otrzymał amstaf, jest w coraz lepszej formie, przestał reagować agresywnie, jak się do niego podchodzi.

Pierwsza taka decyzja w historii opolskiego TOZ

Jarosław G. został zatrzymany w poniedziałek przez policję. Prokuratura zawnioskowała do sądu o tzw. tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. To oznacza, że mężczyzna będzie w areszcie oczekiwał na proces sądowy. Wniosek prokuratury zaskoczył nawet działaczy TOZ.

– To pierwsza taka decyzja w historii działalności naszego oddziału w Opolu, można powiedzieć, że to nawet ewenement na skalę krajową. Bardzo się cieszymy i bardzo chcielibyśmy podziękować za zaangażowanie i postawę całemu zespołowi referatu dochodzeniowo-śledczego i referatu operacyjno-rozpoznawczego wydziału kryminalnego II Komisariatu Policji w Opolu, a także prokuraturze za to, że tak poważnie zajęto się tą bulwersującą sprawą – komentuje Aleksandra Czechowska.

Jarosław G. odpowie nie tylko za znęcanie się nad psem

Jak dodaje Stanisław Bar, Jarosław G. odpowie nie tylko za znęcanie się nad psem, ale również za grożenie kobiecie, która zawiadomiła policję. Mężczyzna groził jej uszkodzeniem ciała i pozbawieniem życia.

– Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. W złożonych wyjaśnieniach Jarosław G. stwierdził, że doszło do jednorazowego pobicia psa, czyli tej sytuacji, która została zgłoszona na policję – mówi Stanisław Bar.

Gdyby Jarosław G. nie trafił do więzienia, najpewniej doszłoby do samosądu. Na jego profilu na portalu Facebook opublikowano lawinę komentarzy, z czego komentarz “Nie ma szacunku dla takiego śmiecia jak ty” to najłagodniejsze określenie, jakie tak umieszczono.

– To jest bardzo niebezpieczny, agresywny człowiek. Byliśmy pewni, że kiedyś dojdzie do tragedii, że komuś zrobi krzywdę, w pewnym momencie nawet bałam się wypuszczać dzieci na podwórko, widząc, że on spaceruje w pobliżu. Dobrze, że trafił za kraty, myślę, że wiele osób na osiedlu odetchnęło z ulgą – mówi była sąsiadka Jarosława G.

Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRajd dla zuchwałych wystartował
Następny artykułPolicjant zakażony koronawirusem