Artyści wytaczają ciężkie działa przeciwko firmom odpowiedzialnym za generatory treści AI. Uważają, że popularne narzędzia takie jak Stability AI i Midjourney bezprawnie wykorzystują ich pracę, dlatego zdecydowali się pozwać autorów programów.
Źródło fot. Unsplash | DeepMind
i
AI w ostatnim czasie z prędkością światła przeniknęło do naszego życia codziennego. A jakby tego było mało, sztuczna inteligencja zaczyna coraz lepiej sprawdzać się jako generatory treści. Szczególnie dobrze sobie radzi z grafikami, dlatego powstaje coraz więcej narzędzi umożliwiających stworzenie obrazka o praktycznie dowolnej tematyce na podstawie komendy słownej. Popularność niesie za sobą jednak pewne konsekwencje, bo artyści uważają, że AI wykorzystuje w swych dziełach ich prace. Niektórzy dość mają takiego traktowania i postanawiają walczyć o swe racje w sądzie.
Trójka artystek – Sarah Andersen, Kelly McKernan i Karla Ortiz – wytoczyła właśnie proces firmom Stability AI oraz Midjourney, twórcom generatorów AI (Stable Diffusion i Midjourney), a także platformie DeviantArt, która posiada własne narzędzie tego typu, DreamUp. Artystki twierdzą, że te podmioty naruszyły prawa milionów artystów, wykorzystując bez ich zgody stworzone przez nich dzieła do szkolenia sztucznych inteligencji. Chodzi o pięć miliardów obrazków pozyskanych z sieci.
Pozew w imieniu artystek złożył prawnik Matthew Butterick, reprezentujący kancelarię adwokacką Joseph Saveri, który poinformował o tym na blogu. Kancelaria specjalizuje się w sprawach antymonopolowych i pozwach zbiorowych, a obecnie pozywa Microsoft, GitHub oraz OpenAI w podobnej sprawie, dotyczącej modelu programowania AI CoPilot, szkolonego za pomocą kodu zebranego w sieci.
Artyści pozywają twórców generatorów AI
Sprawa z pewnością nie będzie łatwa do rozstrzygnięcia, gdyż twórcy generatorów argumentują, że szkolenie AI za pomocą dostępnych w sieci grafik odbywa się na bazie przepisów o dozwolonym użytku. Nie zawsze jest to jednak zgodne z prawem – trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników, takich jak siedziba instytucji odpowiedzialnych za generatory, gdyż np. Unia Europejska i USA mają inne przepisy dotyczące zbierania danych.
Poza tym w samym pozwie wykryto także techniczne nieścisłości. W dokumentach możemy przeczytać, że modele sztuki AI przechowują chronione prawem obrazy szkoleniowe, a następnie łączą je w formie kolażu. Tymczasem w ogóle nie przechowują one obrazów, gdyż przekładają informacje zebrane z grafik na matematyczne wzory. Oprogramowanie nie składa więc obrazów w formie kolażu, lecz tworzy je od podstaw w oparciu o wspomniane wzory.
Kto wygra w tym sporze? Źródło: DeviantArt.
Sąd będzie więc miał niewątpliwie twardy orzech do zgryzienia, gdyż musi rozpatrzyć sprawę dotyczącą skrajnie nowej technologii, która nie została jeszcze dobrze sklasyfikowana w żadnym porządku prawnym. Jeżeli jednak artystkom udałoby się wygrać, to otworzyłoby drogę do kolejnych tego typu procesów w przyszłości.
Zapraszamy Was na nasz nowy kanał na YouTube – tvtech, który jest poświęcony zagadnieniom związanym z nowymi technologiami. Znajdziecie tam liczne porady dotyczące problemów z komputerami, konsolami, smartfonami i sprzętem dla graczy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS