A A+ A++

Będzie trochę chaotycznie bo piszę z marszu. Właśnie wróciłem z miasta. Kraków sparaliżowany, miasto stoi, zewsząd słychać syreny policyjne i klaksony samochodów, które jednak trąbiły radośnie i rytmicznie okazując poparcie dla protestującej młodzieży.

Na ulicy Karmelickiej spotkałem pochód protestujących. Część już wcześniej przeszła, przystanąłem tedy na chodniku, by na własne oczy zobaczyć tę młodzież. Nie miałem pojęcia, że w Krakowie jest aż tyle młodych ludzi. Szli, i szli, stałem godziną a oni nadal szli i końca nie było widać.

Jedni piechotą, reszta na rowerach, hulajnogach, rolkach i skuterach. Szli ławą, całą szerokością ulicy skandując znane nam już hasła świadczące o ich desperacji. Ale od czasu do czasu podnosili głowy w górę i wybuchali entuzjastycznym okrzykiem radości. Wtenczas się zorientowałem, że w oknach krakowskich kamienic stoją krakowianie i klaszczą protestującym, a niektórzy z nich wymachują polskimi flagami i naprędce zrobionymi tekturowymi banerami.

I wtenczas przyszło mi do głowy, że gdzieś już podobną scenę widziałem, aż raptem mnie olśniło, że ja już o czymś takim pisałem na Salonie24.

A pisałem w notce pt. „Inna kultura modlitwy ” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/722461,inna-kultura-modlitwy , którą pisałem w czasie krakowskich Światowych Dni Młodzieży, więc Państwu teraz zacytuję fragment tamtego tekstu:

Wracając w nocy do domu zajrzałem do Sanktuarium Matki Bożej Pani Krakowa przy ulicy Karmelickiej 19, gdzie jest kaplica Matki Boskiej Piaskowej. Wstąpiłem tam, bo często tam zachodzę jak wracam z południowej kawy w mieście, gdyż do tej to Parafii należało nasze liceum im. Jana Kochanowskiego w Krakowie.
Odkąd sięgam pamięcią w tymże kościele panowała zawsze atmosfera pełnej umartwienia powagi i cisza, której naruszenie, jak mi się zawsze wydawało byłoby grzechem śmiertelnym.
Zaś wczoraj po wejściu do tejże świątyni pomyślałem w pierwszej chwili, że to jakiś sen równie piękny, co w realu niemożliwy.
Bowiem ten sam kościół był jakąś mogłoby się zdawać surrealistyczną areną śpiewem i tańcem rozmodlonych ludzi.
W kościele rozbrzmiewała spontaniczna i radosna muzyka, a przed ołtarzem zoczyłem przepiękne, rozbawione dziewczęta i towarzyszących im chłopców o wszystkich kolorach skóry, tańczące zakonnice i rozradowanych mnichów. A wszystko było baśniowo kolorowe, jak w jakimś zaczarowanym rajskim ogrodzie.
Ale nie wszyscy tańczyli. Część siedziała w ławkach modląc się w głębokiej zadumie i skupieniu, a co nad wyraz ciekawe nie przeszkadzało im wcale, że pięć metrów dalej odbywa się taneczne misterium.
Kościół był, jak nigdy rozświetlony i tak piękny, że mi dech zaparło, a moja licealna patronka Matka Boska Piaskowa z dzieciątkiem na ręku, zawsze smutna, zdawała się uśmiechać do tańczących ludzi. I dopiero wczoraj mogłem dostrzec, jaka ona piękna, bo przez pięćdziesiąt lat jej oblicze było zawsze skryte w cieniu.
Przed chwilą skończyło się spotkanie z papieżem Franciszkiem na krakowskich Błoniach, a ja pisząc tę notkę słyszę przez otwarte okno, co się tam dzieje, gdyż mieszkam opodal.
Wyglądam przez okno i macham im polską flagą, bo właśnie z Błoń wracają i Alleluja śpiewają, a oni mi odmachują z entuzjastycznym okrzykiem radości i przyjaźnie rękami kiwają.
Skierowanej do ludzi młodych przepięknej mowy papieża Franciszka o hierarchii wartości słuchałem w telewizji i ani by mi do głowy nie przyszło jej streszczać, bo tak pięknie mówił.
Wspomnę tylko jak napomknął o już za młodu starych milczkach, którzy przynudzają, że nic nie można zmienić i co najbardziej zapadło mi w pamięć, że On, Papież Franciszek “chce się uczyć od młodych “…
, koniec cytatu.

I wtedy sobie uświadomiłem, że te tysiące młodych ludzi , które dziś blokowały ulice Krakowa, z okrzykiem na ustać trzeba było nas nie wkurwiać ”, to dokładnie ta sama młodzież, która przed czterema laty szła ławą ulicami Krakowa śpiewając “Alleluja, Alleluja, Alleluja “.

Tak. Tak. Ta sama, tylko o cztery lata starsza.

Ta sama, która w czasie ŚDM zaprezentowała nową kulturę modlitwy poprzez zabawę i taniec, – a teraz, kiedy Jarosław Kaczyński zbezcześcił etos Matki Polki, prezentuje nową formę protestu, której bronią są desperackie wulgaryzmy, które de facto nie są wulgaryzmami, lecz krzykiem rozpaczy i strachu przed Polską, w której kobieta zostanie pozbawiona prawa do samostanowienia i swoim życiu i ciele, a także losie jej przyszłych dzieci.

A prawicowe media piszą, że młodzież, która teraz protestuje to lewicowi ekstremiści oraz bojówki chuliganów i zadymiarzy.

Więc na podstawie tego, co dzisiaj widziałem powiem, że ci protestujący to współcześni „piękni dwudziestoletni”, którym dzisiaj biłem brawo będąc z nimi całym sercem. Nie ja jeden zresztą, bo wszyscy krakowianie klaskali. Młodzi i starzy.

Zaś ekstremistami są ci, którzy, którzy o tych młodych ludziach o gorących sercach i pięknych umysłach obrzydliwe paszkwile wypisują, – odżegnując ich od czci i wiary.

A pragnę tym medialnym prowokatorom przypomnieć, że zniszczenie młodej narodowej tkanki jest równoważne ze skazaniem państwa na zagładę.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego Państwa)

Zobacz galerię zdjęć:

Kraków 2016. Światowe Dni Młodzieży
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWideo: “Je..ć PiS”. Tak wyglądał wrocławski Strajk Kobiet [WIDEO]
Następny artykułDrugi tarnobrzeski protest przeciw zaostrzeniu aborcji (fotoreportaż oraz video HD)