A A+ A++

I liga piłki ręcznej mężczyzn. Grupa D. *KSSPR Końskie – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 26:30 (13:16).

KSSPR: Szot, Wiktowski 1 – Woś 8, B.Sękowski 1, Maleszak 2, Wolski 6, Ciszek 1, Włodarski 1, Rurarz 1, Kubała 2, Matyjasik 3, Słonicki oraz Napierała, W.Sękowski, Kozłecki. Trener: Michał Przybylski. 

Kary: 6 min. Karne: 6/5.


KSZO: Piątkowski, Kijewski – Chmielewski 5, Falasa, Tkaczyk 3, Jeżyna 9, Kogutowicz 2, Grabowski 3, Jędrzejewski 1, Włoskiewicz 1, Kowalczyk 4, Wojkowski 2 oraz Cukierski, Granat, Dwojak, Jagiełło. Trener: Tomasz Radowiecki. Asystent: Jacek Wziątek. 

Kary: 12 min. Karne: 6/6. 

Sędziowali: Patryk Gruszczyńśki (Warszawa) i Damian Żak (Radom). Mecz bez udziału kibiców. 

Czyżby podopiecznym trenera Tomasza Radowieckiego lepiej grało się na wyjazdach? Wygrali już w Sandomierzu i Przemyślu, a teraz w Końskich, co nie zdarzało się przecież w poprzednich sezonach… Po sobotniej, wyjazdowej wygranej KSZO awansował na 3 miejsce w tabeli. 

Mecz nie rozpoczął się jednak po myśli naszego zespołu, który przegrywał. Było 4:1, 5:3 i 7:5 dla gospodarzy. W 15 min. jednak KSZO – po akcji zakończonej rzutem ze skrzydła przez Filipa Chmielewskiego – doprowadził do remisu 7:7. Pięć minut później już prowadził 8:10, a tę przewagę KSZO potrafił przed zejściem na przerwę powiększyć do trzech bramek. Świetnie w tej fazie meczu poczynał sobie Maciej Jeżyna. Kapitan pomarańczowo-czarnych zdobył aż 5 bramek, w tym 3 z celnie egzekwowanych rzutów karnych. O udanej grze może także mówić Paweł Kowalczyk, który po dłuższym rozbracie z parkietem radzi sobie – co nasz niezmiernie cieszy – coraz lepiej. Paweł w pierwszej połowie zdobył 3 bramki!

Przez pierwsze dziesięć minut drugiej połowy na parkiecie cały czas boiskowe wydarzenia kontrolowała nasza drużyna. Dość wspomnieć, że w 35 min. KSZO prowadził 16:20! Nasi szczypiorniści nie byliby jednak sobą, gdyby nie zafundowali sobie sporej dawki emocji. Od 40 do 47 min. był bowiem już tylko remis… od 20:20 do 23:23. Odetchnęliśmy, kiedy w 50 min. celne trafienie Michała Grabowskiego znów dało nam dwubramkowe prowadzenie 23:25, ale w 56 min. znów zamarliśmy, bo po raz kolejny ekipa gospodarzy doprowadziła do remisu po 26…

Ostatnie minuty, to koncert gry KSZO. Nasi szczypiorniści świetnie radzili sobie w obronie i byli niezwykle skuteczni w ataku. Bramki Filipa Chmielewskiego, Sebastiana Włoskiewicza, Adriana Wojkowskiego i Wiktora Jędrzejewskiego, na które ani razu nie odpowiedział nam zespół z Końskich, dały ostrowczanom zwycięstwo, trzy punkty i wspomniany awans w tabeli. 

W następnej kolejce, w sobotę 28 listopada, o godz. 18, KSZO podejmuje Viret Zawiercie. 

Print Friendly, PDF & Email
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmarł gitarzysta basowy legendarnego zespołu Omega
Następny artykułSkoki narciarskie – PŚ w Wiśle. Dawid Kubacki: Apetyty były na więcej