A A+ A++

Sergio Perez, który wczoraj odpadł z kwalifikacji do Grand Prix Australii na etapie Q1, ruszył do wyścigu z alei serwisowej. Zmieniono u niego zawieszenie, baterię oraz elektronikę sterującą. Podobny początek wyścigu miał Valtteri Bottas. U Fina wymieniono z kolei tylko zawieszenie.

Świetny start do wyścigu zaliczył George Russell, który objął prowadzenie w pierwszym zakręcie. Po chwili Maxa Verstappena z sukcesem zaatakował też Lewis Hamilton.

Kierowcy długo się jednak nie pościgali. Lance Stroll i Charles Leclerc mieli kontakt, zaliczony przez sędziów jako incydent wyścigowy. Monakijczyk wypadł z toru w trzecim zakręcie i zakończył swój wyścig w pułapce żwirowej.

Kilku kierowców od razu wykorzystało samochód bezpieczeństwa, który pojawił się na torze, aby zjechać do alei serwisowej po twarde opony z nadzieją na jazdę do mety. Taką zagrywkę umożliwia bardzo niska degradacja ogumienia na torze Albert Park.

Czytaj również:

Wznowienie rywalizacji nastąpiło na czwartym okrążeniu, jednak już na siódmym kółku zarządzoną kolejną neutralizację. Tym razem rozbił się Alex Albon. Samochód bezpieczeństwa zamienił się po chwili w czerwoną flagę.

Największymi pechowcami w tej chwili byli George Russell i Carlos Sainz, którzy zmienili opony przed wywieszeniem czerwonej flagi. Warto przypomnieć, że w warunkach przerwania wyścigu w ten sposób można zmienić ogumienie bez żadnych konsekwencji.

Kolejność przed restartem z pól startowych wyglądała następująco: Hamilton, Verstappen, Alonso, Stroll, Gasly.

Czytaj również:

Pierre Gasly po wznowieniu rywalizacji awansował na czwarte miejsce, a George Russell na piąte. Dwa miejsca stracił Lance Stroll, spadający z czwartego na szóste. W pierwszej trójce bez zmian.

Już na dwunastym okrążeniu Max Verstappen wrócił na prowadzenie, z ogromną łatwością wyprzedzając Lewisa Hamiltona z wykorzystaniem systemu DRS. Po chwili George Russell awansował na czwarte miejsce, wyprzedzając Pierre’a Gasly’ego.

Na osiemnastym kółku zakończył się wyścig George’a Russella. Jednostka napędowa w jego Mercedesie odmówiła posłuszeństwa. Brytyjczyk zatrzymał się na wyjeździe z alei serwisowej, a sędziowie podjęli decyzję o wirtualnej neutralizacji.

Sergio Perez przed półmetkiem wyścigu awansował już do pierwszej dziesiątki. Meksykanin urządził sobie polowanie na kolejnych kierowców głównie w dziewiątym zakręcie.

Czytaj również:

Po 30 okrążeniach Max Verstappen prowadził z przewagą ośmiu sekund nad Lewisem Hamiltonem. Blisko kierowcy Mercedesa jechał Fernando Alonso. Za plecami pierwszej trójki trwała ciekawa walka o czwartą lokatę w wykonaniu Carlosa Sainza, Pierre’a Gasly’ego i Lance’a Strolla.

Na kolejnych dziesięciu okrążeniach oglądaliśmy korespondencyjną walkę o najszybsze okrążenie. Najpierw dobry wynik wykręcił Sergio Perez, a później czas Meksykanina poprawił Lewis Hamilton. Ostatecznie pogodził ich Max Verstappen, który ustanowił jeszcze lepszy rezultat.

Sergio Perez, po dłuższym okresie wolniejszego tempa, na ostatnie piętnaście okrążeń podkręcił tempo i awansował na siódme miejsce kosztem Nico Hulkenberga – poprawiając również najlepsze okrążenie wyścigu.

Czytaj również:

Na końcu 47. okrążenia, Max Verstappen zablokował koło na dohamowaniu do przedostatniego zakrętu. Holender stracił na tym trzy sekundy, ale obeszło się bez większych problemów.

Kolejne okrążenia umilili nam Lando Norris i Nico Hulkenberg, toczący długą walkę o ósme miejsce. Wreszcie Niemiec ugiął się pod naporem ataków Brytyjczyka, ale wcześniej kilka razy bronił się w bardzo efektywny sposób.

Kevin Magnussen wywołał neutralizację, a później czerwoną flagę w końcówce wyścigu. Duńczyk uderzył w barierę, urywając koło. Wszyscy mogli bezkarnie wymienić opony na miękkie, szykując się na dwa okrążenia sprintu do mety.

Czytaj również:

Po kilkunastu minutach oczekiwania wyścig został wznowiony z pól startowych. Ściganie potrwało jednak… kilkanaście sekund. W pierwszym zakręcie mieliśmy ogromny chaos.

Pierre Gasly zablokował koło, Carlos Sainz uderzył w Fernando Alonso, samochody Alpine zderzyły się ze sobą, Sergio Perez przejechał przez żwir, a Logan Sargeant uderzył w Nycka de Vriesa.

W ramach tego restartu rozbiło się siedmiu kierowców i ponownie mieliśmy czerwoną flagę. Sędziowie mieli duży problem z podjęciem decyzji, jak rozwiązać kwestię ewentualnego restartu.

Ostatecznie podjęto następującą decyzję: Kierowcy, którzy się nie rozbili, wracają do kolejności wyznaczonej przed restartem. Następnie pokonane jest jedno okrążenie za samochodem bezpieczeństwa, na końcu którego pojawi się flaga w szachownicę.

Carlos Sainz dostał jeszcze 5 sekund kary za kolizję z Fernando Alonso. Było to bardzo kosztowne dla Hiszpana – ukaranie za incydent, którego skutki zostały cofnięte. Kierowca Ferrari wypadł z pierwszej dziesiątki.

Tym samym kolejność w pierwszej dziesiątce na końcu GP Australii była następująca: Verstappen, Hamilton, Alonso, Stroll, Perez, Norris, Hulkenberg, Piastri, Zhou i Tsunoda.

Max Verstappen zdobywa 37. zwycięstwo w karierze, zwiększając przewagę w klasyfikacji generalnej po triumfie w GP Australii. Holender odczarował obiekt w Melbourne, wygrywając tutaj po raz pierwszy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDokąd warto się wybrać w kwietniu – na koncert, spektakl, imprezę w plenerze, ciekawą rozmowę? Oto krótki przewodnik
Następny artykułVerstappen wygrał kuriozalny wyścig w Australii