Wczoraj, 27 lipca (21:32)
Polskim służbom udało się zidentyfikować, gdzie są usytuowane zorganizowane przez Rosjan więzienia i obozy filtracyjne – podał rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Trafiło do nich ponad 1,5 mln Ukraińców, w tym tysiące dzieci.
Stanisław Żaryn poinformował, że z danych wywiadowczych wynika, iż prowadzony w namierzonych placówkach proces filtracji i weryfikacji zatrzymanych Ukraińców trwa od kilku godzin do kilkunastu dni.
“W tym czasie mają miejsce przesłuchania przez FSB, prowadzona jest analiza skonfiskowanych przedmiotów, w tym nośników danych, a nawet aktywności w mediach społecznościowych” – podał rzecznik.
“Rosjanie sprawdzają, czy zatrzymani mają ślady walk na ciele, a nawet jakie posiadają tatuaże. Jeśli ktoś wzbudzi choćby cień podejrzeń, staje się obiektem represji, które mogą kończyć się śmiercią. Straszny los czeka również tych, którym po ‘pozytywnej weryfikacji’ każe się walczyć w szeregach agresora” – dodał Stanisław Żaryn.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych przypomniał, że zbudowany przez Rosję system działa na skalę masową, a z ponad 1,5 miliona osób – w tym dzieci – ci Ukraińcy, którzy przejdą weryfikację, są siłą wysyłani do Rosji, gdzie niejednokrotnie czeka ich przymusowe wcielenie do rosyjskiej armii i skierowanie na front. “Budzący ‘zastrzeżenia’ najeźdźców są poddawani torturom” – czytamy w komunikacie.
Żaryn podał przykłady kilku konkretnych lokalizacji, w których funkcjonują rosyjskie katownie zidentyfikowane przez polskie służby specjalne – w Doniecku przy ul. Aksakowa 56, w Dokuczajewsku – ul. Niepodległości Ukrainy 19, w Manhuszu przy ul. Tytowa 63, Nowoazowsku – ul. Kommunariv 69 i S … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS