Obecny czas wyjątkowo sprzyja zwolennikom teorii spiskowych, których jakoś jednak usprawiedliwiam, jako że sam należę do zwolenników spiskowych praktyk, które wcześniej mogły być jakimiś spiskowymi teoriami. A to dlatego, że lepiej bada się praktyczną rzeczywistość niż aprioryczną teorię.
Pisałem już na tych łamach, że używane powszechnie w świecie słowo „naziści” jako substytut słowa „Niemcy” nie pojawiło się przypadkowo, a już na pewno nie z szacunku i pokajania się powojennych Niemiec w stosunku do państwa Izrael. Za tym „substitutio”, czyli z łaciny „podstawieniem”, stały grube pieniądze wypłacane przez Niemcy Izraelowi oraz ostateczna deklaracja premiera Izraela Ben Guriona, wyrażona na spotkaniu z kanclerzem Niemiec Konradem Adenauerem w Nowym Jorku w 1960 r., że słowo „Niemcy” w żydowskiej modlitwie za ofiary ludobójstwa w III Rzeszy zostanie zastąpiono słowem „naziści”, jako że dzisiejsze Niemcy nie są Niemcami wczorajszymi.…
Szanowny Czytelniku, możesz przeczytać cały artykuł
– wystarczy, że dołączysz do subskrybentów Sieci Przyjaciół.Jeżeli masz wykupiony dostęp do Sieci Przyjaciół zaloguj się na swoje Konto Czytelnika
Wybierz subskrypcję:
Sieć Przyjaciół to jedyne miejsce, w którym uzyskasz dostęp do cyfrowej wersji tygodnika Sieci, magazynu wSieci Historii oraz wszystkich artykułów
w portalu wPolityce.pl.Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS