A A+ A++

Instytucje badawcze przepytały grupę 1009 dorosłych Polaków w wieku 18-80 lat. Na wstępie badani otrzymali czytelną informację, czym dokładnie jest wypadek, a czym – kolizja drogowa. 39 procent wyraziło opinię, że za spowodowanie wypadku drogowego kierowca powinien obligatoryjnie tracić prawo jazdy. Przeciwnego zdania była niewiele mniejsza grupa 37,6 procent respondentów. 23,4 procent badanych nie miało opinii na ten temat.

Wyniki badania wskazują, że to kobiety częściej optują za obligatoryjnym zatrzymaniem prawa jazdy za spowodowanie wypadku. Zwolennicy takiego rozwiązania pochodzą najczęściej z małych miast (od 20 tys. do 49 tys. mieszkańców), ze wsi i niewielkich miejscowości (do 5 tys. mieszkańców). Z kolei patrząc na wiek badanych, widać, że najwięcej zwolenników obligatoryjnego zatrzymywania prawa jazdy jest w grupie osób mających 23-35 lat, a najmniej – 18-22 lata.

Zwolennicy zatrzymywania prawa jazdy za spowodowanie wypadku najczęściej wskazywali, że okres zatrzymania uprawnień powinien wynosić od od roku do 2 lat – odpowiedź taką wskazało 21,8 procent badanych. Za krótszym okresem – od 6 do 12 miesięcy – opowiedziało się 19,3 procent, najłagodniejszy okres, do pół roku, wskazało 14 procent respondentów. Pojawiły się także surowsze propozycje – do 4 lat (9,4 procent badanych), dożywotnio (8,4 procent badanych) na okres dłuższy niż 6 lat (6,6 procent badanych) i na 4-6 lat (6,1 procent badanych). 14,5 procent badanych nie miało zdania w tej kwestii.

Przeczytaj również: 6 rzeczy, których nie wiesz o wypadkach drogowych

Zdaniem Janusza Popiela, prezesa Alter Ego, Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych, podział w tej kwestii może wynikać z braku wiedzy prawnej oraz przekazu medialnego. Bardzo często wypadek nie jest wynikiem działania jednostronnego, a błędów popełnionych przez kilka stron. Jeśli nasilenie winy nie jest duże, to sądy nie orzekają tego środka karnego. A typowy wyrok to rok w zawieszeniu na 3 lata. Mówimy o sytuacji, w której dochodzi do rozstroju zdrowia powyżej 7 dni, a sprawca nie był pod wpływem alkoholu i nie uciekł z miejsca zdarzenia.

Dr Wojciech Korchut, psycholog z Uniwersytetu SWPS twierdzi, że przedstawiona w badaniach statystyka jest bardzo optymistyczna. Byłoby gorzej, gdyby przewagę miały osoby broniące przywileju posiadania prawa jazdy nawet w sytuacji, gdy jest się sprawcą groźnego w skutkach wypadku, czy też jazdy pod wpływem alkoholu lub środków psychoaktywnych.

Maciej Kamiński, ekspert rynku motorycznego, prezes zarządu HELPER CPP zauważa, że tak dotkliwa kara, jaką jest zatrzymywanie prawa jazdy, powinna być różnicowana. Z jednej strony mamy pirata drogowego, którego bezmyślna jazda, np. na terenie zabudowanym doprowadziła do potrącenia na pasach pieszego. Z drugiej strony jest ktoś, kto spowodował wypadek, bo zwyczajnie się zagapił. Takie osoby należy inaczej traktować. W pierwszym przypadku uprawnienia powinny być od ręki zabierane i wydawane dopiero po dłuższym czasie, koniecznie po zdanym egzaminie. Natomiast w drugim przypadku prawo jazdy mogłoby być odbierane prewencyjnie, jednak na krótszy okres.

Dr Korhut zauważa jednak: – Nie powinno być administracyjnych przedziałów, że np. jednemu zabierzemy uprawnienia na 6 miesięcy, a drugiemu – na rok, bo temu poszkodowanemu urwało nogę, a ktoś inny stracił oko. W tych kategoriach nie należy stopniować czy też eskalować kary. Poza tym jeszcze jest recydywa, przez co rozumiem pewną uporczywą skłonność do takich samych zachowań.

Badanie zostało zrealizowane metodą CAWI przez UCE RESEARCH i SYNO Poland dla HELPER CPP pod koniec stycznia 2021 roku.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWalutowa apatia
Następny artykułNowy spot TVP Kobieta wywołał oburzenie. Internauci nie mają złudzeń