Tegoroczny Marsz Niepodległości jest nielegalnym zgromadzeniem, w związku z tym miasto nie ma kompetencji co do jego rozwiązania, rolą policji, organów ścigania jest zaprowadzenie porządku w mieście – powiedziała PAP w środę rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
-RELACJA. Marsz Niepodległości 2020. Kolejne starcia z policją! Gorąco przy Stadionie Narodowym. Funkcjonariusze otaczają demonstrantów
-Pożar mieszkania na trasie Marszu. Świadkowie: Rzucono racą. „Na miejscu były dwa zastępy straży, sytuacja jest opanowana”
Wszyscy obserwujemy to, co się dzieje i do jakiej sytuacji doszło. W tym momencie rolą policji jest zaprowadzenie porządku. Jest to nielegalne zgromadzenie i niestety 11 listopada w bardzo ważnym dniu dla wszystkich Polaków doszliśmy do sytuacji, w której wyroki sądów nie są przestrzegane. Sąd Apelacyjny podtrzymał stanowisko Sądu Okręgowego mówiące o zakazie Marszu Niepodległości
— mówiła Gałecka.
Gałecka wskazywała, że doszło do starć z policją
Wskazywała, że podczas nielegalnego marszu doszło do starć z policją i sytuacji niebezpiecznych. Podkreśliła, że kompetencje do działań mają w tej sytuacji organy ścigania, policja i to jej rolą jest zaprowadzenie porządku.
Miasto absolutnie w związku z tym, że to jest zgromadzenie nielegalne, nie ma możliwości podjęcia działań w tym zakresie
— zaznaczyła.
W piątek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wydał decyzję o nie wyrażeniu zgody na organizację Marszu Niepodległości. Trzaskowski uzasadniał, że decyzję o zakazie organizacji marszu podjął po zasięgnięciu negatywnej opinii sanepidu w tej sprawie. Podkreślił, że opinia ta wskazuje na trudną sytuację epidemiczną szczególnie w Warszawie i na Mazowszu.
Organizatorzy Marszu Niepodległości odwołali się od tej decyzji do Sądu Okręgowego w Warszawie. W sobotę sąd ten oddalił odwołanie i tym samym utrzymał zakaz organizacji marszu. W niedzielę po południu pełnomocnik stowarzyszenia poinformował, że złożył do Sądu Apelacyjnego w Warszawie zażalenie na postanowienie sądu okręgowego. W poniedziałek pełnomocnik stowarzyszenia Marsz Niepodległości mec. Adam Janus poinformował, że sąd apelacyjny oddalił zażalenie stowarzyszenia na postanowienie sądu I instancji utrzymujące decyzję prezydenta Warszawy o zakazie organizacji marszu planowanego na 11 listopada.
W niedzielę wieczorem prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz poinformował o zmienionej formule marszu – o tym, że ma mieć formę przejazdu.
Pomimo tych zapowiedzi w centrum miasta zgromadzili się również piesi uczestnicy manifestacji z flagami i racami. Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że zgromadzenie pieszych jest nielegalne. Podczas marszu, który przechodzi przez stolicę doszło do awantur. Maszerujący rzucali racami i petardami w okna m.in. Domu Kultury Śródmieście, budynków wokół ronda de Gaulle’a, a także policjantów i dziennikarzy.
Warszawska policja zabezpieczająca Marsz Niepodległości informowała o interwencjach wobec osób, które w Al. Jerozolimskich używały materiałów pirotechnicznych.
Podwójne standardy warszawskiego ratusza
„Dzisiejszy Marsz Niepodległości jest zgromadzeniem nielegalnym. Organizator nie respektuje wyroków sądów, które podtrzymały stanowisko @trzaskowski. Za ewentualne działania i bezpieczeństwo w tym momencie odpowiada @Policja_KSP” – napisała na Twitterze rzecznik stołecznego ratusza Karolina Gałecka.
Jest co najmniej zdumiewające, że o ile zdaniem warszawskiego ratusza Strajk Kobiet prowadzi legalne manifestacje, o tyle manifestacja środowisk narodowych już w ocenie Rafała Trzaskowskiego, Karoliny Gałeckiej et consortes legalna nie jest.
aw/PAP/Twitter
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS